"Tutaj, w błocie, kładziono podwaliny kapitalizmu"

[object Object]
Maciej Mazur o początku handlu "Na Dołku"Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl, ursynow.org.pl
wideo 2/3

"Na Dołku" można było kupić wszystko: futra, niemieckie telewizory czy japońskie magnetofony "jamniki". - To tutaj, w błocie przedsiębiorcy stawiali podwaliny kapitalizmu – wspomina Maciej Mazur, dziennikarz i miłośnik Ursynowa.

Najbardziej znany ursynowski bazar powoli przechodzi do historii. Plac trzeba było opróżnić ze względu na budowę tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy, a całej zmianie towarzyszy ostry spór. Pierwsze skrzypce gra w nim Piotr Karczewski, radny PO i zarazem lider stowarzyszenia, które administruje bazarem. Dziś grozi mu nie tylko utrata tego miejsca, ale też wygaszenie mandatu.

Tak kończy się lokalna legenda, którą w dobie galerii handlowych i powszechnego konsumpcjonizmu trudno zrozumieć. Ale mówimy o czasach, gdy sensacją w handlu była... czystość. Dowodem "Życie Warszawy" z końca lat 80., a konkretnie wywiad z jedną z pionierek bazarku.

- Dziennikarze bardzo się dziwili, że sprzedaje takie delikatesy jak brukselkę – towar bardzo poszukiwany. Że jej warzywa i owoce są ładnie poukładane, w wiklinowych koszach, że nie ma brudu charakterystycznego dla ówczesnych sklepów – wspomina Maciej Mazur.

Tu pływały rekiny kapitalizmu

Ale pierwsze lokalne targowisko czasów przełomu powstało jednak gdzie indziej. Za Megasamem. - Początkowo w formie dzikiej, potem nieco ucywilizowanej. Drugi bazar powstał właśnie "Na Dołku" przy Braci Wagów. I trzeci – na rogu Indiry Gandhi i Cynamonowej – wspomina Mazur.

Targowisko "Na Dołku" cieszyło się jednak największą popularnością i jako jedyne przetrwało do dziś.

- Alejki zapełniały się doraźnie zbijanymi stoiskami, łóżkami polowymi i szczękami, w których rozwijały się rekiny kapitalizmu. Po upadku Związku Radzieckiego pojawili się przybysze ze Wschodu, oferujący najczęściej najprostsze narzędzia AGD, przestarzałe gry elektroniczne, zegarki, nożyczki, no i przeokrutne dla płuc papierosy Biełomorkanał – opowiada dziennikarz.

Z czasem targowisko się nieco ucywilizowało. Weekendowemu handlowi towarzyszył pchli targ, w latach świetności stragany sięgały od ulicy Stryjeńskich po aleję KEN. - W 2009 roku pchli targ zlikwidowano. Wcześniej spółdzielnia pożarła kawałek targowiska pod nowy blok. Ale i tak duch drobnego kapitalizmu trzyma się tu doskonale – zauważa nasz rozmówca.

Gdzie przenieść bazar?

Niedługo bazar może przejść do historii. - Przykro byłoby gdyby po ponad 30 latach zniknął z mapy Ursynowa, ale nie może tutaj stać, bo tutaj będzie tunel obwodnicy. Czy będzie obok? Nie wiem, słyszałem, że sąsiedzi, którym chciano ten bazarek podrzucić pod okno, nie są zbyt zadowoleni - mówi dziennikarz.

I ma rację. W dniu rozpoczęcia prac Mateusz Witczyński, rzecznik Astaldi (wykonawcy tego odcinka Południowej Obwodnicy Warszawy) nie pozostawił złudzeń. - Do końca czerwca bazarek musi zniknąć - stwierdził.

Dokąd zostanie przeniesiony? Tego wciąż nie wiadomo, choć dyskusja na ten temat trwa już dwa lata. Kupcy chcą placu w pobliżu aktualnej lokalizacji - wzdłuż al. KEN, przed blokami przy ul. Polaka. Nie zgadzają się na to ich mieszkańcy, którzy obawiają się hałasu i brudu. Założyli nawet "Obywatelski Komitet Obrony Terenów Zielonych". Podnoszą, że targowisko "przytłoczy przestrzeń". Mówią także o niszczeniu terenów zielonych, nadmiernym hałasie czy braku miejsc parkingowych.

- Absolutnie nie popieramy proponowanej przez kupców lokalizacji. Chcemy mieć spokój. Jesteśmy przygotowani na prace związane z budową obwodnicy, ale do tego doszłyby dostawy o godz. 4 rano i kilka tysięcy osób pod naszymi oknami, które będą chciały zrobić zakupy - mówi nam Danuta Turkiewicz z komitetu.

Gdzie zostanie przeniesiony bazarek?targeo, tvnwarszawa.pl

Dzielnica pozwala, SKO uchyla

Propozycje kupców popierały władze dzielnicy, ale w październiku 2016 roku w sukrus przeciwnikom przyszło Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Uchyliło decyzję o warunkach zabudowy na tymczasowe targowisko przy Polaka, uznając, że była wydana z naruszeniem prawa. W tym samym roku warunki zabudowy otrzymała za to inna lokalizacja - u zbiegu ulic Płaskowickiej i Pileckiego. Jednak ta... nie odpowiada handlarzom.

W styczniu 2017 roku urząd wydał dwie nowe decyzje o warunkach zabudowy, ale i te zostały zaskarżone do SKO. - Społeczne strony postępowania zarzucają, że wydano je z naruszeniem prawa, między innymi warunki opisane w decyzjach zostały opisane nieprecyzyjnie, popełniono błędy przy analizie urbanistycznej, błędnie została przeprowadzona analiza dobrego sąsiedztwa, nie przeprowadzono należycie postępowania dowodowego - punktuje Piotr Skubiszewski ze stowarzyszenia Otwarty Ursynów.

Procedura trwa, a czasu jest coraz mniej. Mimo to prezes stowarzyszenia kupców handlujących "Na Dołku, a jednocześnie radny Ursynowa, Piotr Karczewski szykuje się do przeprowadzki w okolice ul. Polaka.

- Naturalnie dostosujemy się do kalendarza prac związanych z POW. Wspólnie z wykonawcą robót dbamy o to, żeby cała operacja była jak najmniej uciążliwa dla klientów. Mogę zapewnić, że wygoda mieszkańców nie jest tu w żadnym stopniu zagrożona – przekonuje nas Karczewski.

I dodaje, że protestuje tylko część okolicznych mieszkańców, a inni są za. - To wypróbowani klienci naszego bazaru - twierdzi.

Argumentuje, że choć handlować w tym miejscu planuje tylko kilka lat (do czasu wybudowania POW), to standardy zostaną zachowane. - Targowisko będzie dwa razy dalej od budynków mieszkalnych niż w obecnej lokalizacji, niekwestionowanej przecież przez organizatorów akcji przeciw bazarowi. Przewidujemy również dwa razy mniej pawilonów niż obecnie. Nowoczesnych i estetycznych. Nie ma mowy o żadnej hali, bazar nie wzniesie się ponad 2,5 metra - deklaruje szef stowarzyszenia.

Klaudia Ziółkowska /b

Pozostałe wiadomości

Sporo zmian szykuje się dla pasażerów Szybkiej Kolei Miejskiej od czerwca. Pociągi niektórych linii pojadą z większą częstotliwością, inne wrócą na swoje stałe, dłuższe trasy.

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek rano na terenie zakładu piekarniczego w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dwie osoby trafiły do szpitala.

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

Źródło:
PAP

W Wypędach koło Pruszkowa zderzyły się trzy samochody. Dwie osoby trafiły do szpitala.

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden z policjantów biorących udział w wypadku radiowozu w podwarszawskich Dawidach Bankowych, miał stanąć w piątek przed sądem. Prokurator nie odczytała jednak aktu oskarżenia, ponieważ potrzebna będzie zmiana sędziego. Wobec drugiego z policjantów postępowanie zostało wcześniej umorzone.

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Dwoje nastolatków odpowie za zniszczenie pszczelich uli znajdujących się na terenie Muzeum Pałacu Króla III w Wilanowie. Chcieli spróbować świeżego miodu i rozbili gaśnicami pięć uli. Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin.

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W południe w Warszawie zawyły syreny w 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przed Pomnikiem Bohaterów Getta rozpoczęły się jednocześnie oficjalne uroczystości, gdzie złożono wieńce i upamiętniono bohaterów zrywu. Na niedzielę, 21 kwietnia zaplanowano Marsz Modlitwy Szlakiem Pomników Getta Warszawskiego.

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Źródło:
tvnwarzawa.pl, PAP

Incydent podczas piątkowych uroczystości upamiętniających 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Zakapturzony mężczyzna stanął przy Pomniku Bohaterów Getta, trzymając flagę Palestyny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP

W chwili wybuchu granatnika w gabinecie ówczesnego komendanta policji generała Jarosława Szymczyka nie było innych osób. To nowe ustalenia śledczych po incydencie z grudnia 2022 roku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Źródło:
RMF RM, tvnwarszawa.pl

Kierująca peugeotem uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania. Do zdarzenia doszło na ulicy Broniewskiego. Policja poinformowała o jednej poszkodowanej osobie.

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek przed południem na Pradze Południe doszło do potrącenia kobiety jadącej na hulajnodze. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Źródło:
tvnwrszawa.pl

Cztery samochody osobowe zderzyły się na trasie S8 przed węzłem Konotopa. Policja przekazała, że nikomu nic się nie stało. Są jednak utrudnienia w kierunku Poznania.

Zderzenie czterech aut na S8

Zderzenie czterech aut na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Wspominamy walki, śmierć, również ogromną, bardzo żywiołową, różnorodną społeczność żydowską, która mieszkała w Warszawie przez wieki - mówiła w programie "Wstajesz i wiesz" dr Justyna Majewska z Żydowskiego Instytutu Historycznego, zaznaczając, że każda rocznica obchodów powstania w getcie warszawskim jest bardzo ważna.

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

Źródło:
TVN24

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o pożarze domu w zabudowie szeregowej na Mokotowie. Strażacy podali, że jedna osoba ewakuowała się przed ich przyjazdem.

Pożar szeregowca na Mokotowie

Pożar szeregowca na Mokotowie

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Dzielnicowy brał udział w lekcji w szkole podstawowej w Lutocinie pod Żurominem na Mazowszu. W pewnym momencie nauczycielka zaczęła dziwnie się zachowywać. Kobieta straciła zdolność mowy, a następnie zemdlała. Policjant początkowo przypuszczał, że dostała udaru. Symptomy i urządzenie do monitorowania parametrów wskazywały jednak na cukrzycę. Życie kobiety było zagrożone.

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pracownik, który na zlecenie administracji jednego z domów na Grochowie prowadził prace na terenie plenerowej siłowni i placu zabaw, zostawił otwartą skrzynkę elektryczną oraz niezabezpieczony dół z ostrymi krawędziami ciętego metalu.

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Królik błąkał się na jednym z osiedli na warszawskich Bielanach. Znalazł go jeden z mieszkańców, ale nie mógł zatrzymać. Zwierzaka przejął Ekopatrol stołecznej straży miejskiej. Do domu zabrała go jedna ze strażniczek miejskich. Zostanie tam na stałe, chyba że zgłosi się po niego prawowity właściciel.

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z dużych sklepów w Piasecznie mężczyzna wziął z półki różne rodzaje cukierków. Przy kasie samoobsługowej słodkości zważył jako... marchewkę. I choć kwota, na którą 32-latek oszukał sklep, jest niewielka, kara za przestępstwo może być znacznie dotkliwsza. Mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl