Te stare dzieci boją się umierać gdzie indziej

[object Object]
Pożar w domu opiekiMateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
wideo 2/4

Kto się zajmie naszymi dziećmi jak umrzemy? Zapłakali. "Bogata społecznica" sama się znalazła. I wybudowali dom, gdzie każde z ich dzieci dostało swój "pokój do spokojnego umierania". W święta budynek stanął w ogniu.

Dachu nie ma. Na poddaszu pobojowisko. W kącie kawałek nadpalonego łóżka. Jeszcze niedawno ktoś na nim spał. Większość spalonych mebli strażacy wyrzucili do kiedyś ładnego ogródka po akcji. Wszędzie walają się nadpalone książki, puchary, jakiś telefon, wełna. Druty najpewniej stopiły się pod wpływem temperatury.

Tylko w czarnej od dymu cukierniczce nadal jest krystalicznie biały cukier.

Co nie spłonęło, ocieka, gnije.

Pożar, który w Boże Narodzenie wybuchł w "domu do umierania" w Wawrze, gasiło kilkudziesięciu strażaków. Płomienie ograbiły jego mieszkańców ze wszystkiego. Jest Wielkanoc, a jego mieszkańcy niczego nie odzyskali. Nic nie mają i nie są u siebie. A nie chcą żyć i umierać nigdzie indziej.

Ten dom zbudowali ich rodzice. Te dzieci mają teraz po kilkadziesiąt lat. I potrzebują pomocy.

Odrębni

Ulica Odrębna. Wielkie domiszcze. Ponad tysiąc metrów kwadratowych. Kilkanaście pokoi jedno- i dwuosobowych. Wszystkie z łazienkami. Sale do odpoczynku i zabawy, stołówka, duża kuchnia. Obok duży ogród. Z ławkami i miejscem na grilla. Normalnie pałac.

Przed pożarem mieszkało tam nawet 30 osób. Moi rozmówcy powiedzą: niepełnosprawne dzieci. Choć wszyscy lokatorzy są wiekowi.

Jadwiga ma ponad 80 lat, Dorota blisko 60, jest niepełnosprawna.

Jadwiga: - Dorota to moje dziecko, jedyne.

Dorota w pokoju, w którym siedzimy, ma spokojnie umrzeć. Tego życzy sobie jej matka. Ogień akurat z jej pokojem obszedł się łagodnie.

Ale jak to?

Dom został wybudowany w czasach trudnych - końcówka lat 80.

Jadwiga: - Całe swoje życie ukierunkowaliśmy na Dorotę. Jeżeli Dorota szła do przedszkola, ja do przedszkola szłam pracować, jeżeli chodziła do szkoły ja również pracowałam w szkole. Jednak po szkole podstawowej nastąpiła pustka, okazało się, że w Polsce nie ma miejsca dla takich osób jak moja córka.

Radzili sobie sami. Założyli Zakład Pracy Chronionej. Zatrudnili córkę i kilkanaście innych niepełnosprawnych intelektualnie osób. Składali długopisy i pudełka. Wszyscy mieli zapracować na swoje renty, chociaż te najniższe. Tak było przez 21 lat.

Jadwiga: - Problem zaczął się wtedy, kiedy uświadomiliśmy sobie, że dobrze jest, póki rodzice żyją, ale co będzie, kiedy nas zabraknie?

Na tej działce umarł jej syn

Los sprzyjał. Sąsiadką zakładu, gdzie niepełnosprawni składali pudełka, była starsza kobieta. Jadwiga mówi o niej "bogata społecznica". Miała działkę w Wawrze. Oddała ją niepełnosprawnym. Zupełnie za darmo.

Jadwiga: - Powiedziała, że ją (działkę) chętnie odda, żeby wybudować dom, ponieważ ona sama była matką malutkiego, adoptowanego chłopca z zespołem Downa.

Jadwiga i inni rodzice dzieci niepełnosprawnych pomyśleli: założymy fundację, wybudujemy dom, gdzie nasze dzieci zamieszkają, kiedy umrzemy. Albo kiedy zabraknie nam zdrowia. My będziemy ich odwiedzać. A jak umrzemy, to fundacja zorganizuje im pogrzeb.

Każdy dał, ile mógł. Każdy zapłacił za każdy metr pokoju, w którym miało zamieszkać jego syn lub córka. Na tak zwane części wspólne szukali sponsorów.

Kobiety szyły zasłony, narzuty. Mężczyźni robili meble. Wszyscy zwozili ulubione przedmioty przyszłych mieszkańców.

Juliusz, brat jednej z podopiecznych: – Pracowałem wtedy w duńskiej firmie, która robiła meble. Po kosztach zrobiliśmy do wielu pokoi.

Po dwóch latach można się było wprowadzać. Niedługo potem "bogata społecznica" zmarła, a w domu zamieszkał jej syn. Też już nie żyje.

I wielu z rodziców odeszło, nie przypuszczając, że ich dzieci będą zmuszone wynieść się stąd. Donikąd.

Pożar na święta

Po pogorzelisku oprowadza mnie Juliusz, 62-latek. Ten od duńskich mebli. Mężczyzna na Odrębnej odwiedza swoją młodszą o dwa lata siostrę – Balbinę. Sam ma trójkę dzieci. Wcześniej – do jego siostry - przychodziła matka, już nie żyje.

Jan o przyczynach pożaru: - Najprawdopodobniej doszło do zwarcia elektrycznego. Instalacja robiona była w latach 90. Poszła iskra i…

Były święta Bożego Narodzenia. Późny wieczór.

Jadwiga: - Proszę sobie wyobrazić wieczór, wyją syreny. Niektórzy są już w łóżkach, inni pod prysznicem. Nagle wchodzą opiekunowie i zaczynają ewakuację, trauma i żal są w moim sercu do dziś.

Na szczęście nikt nie zginał ani nie został ranny.

[object Object]
Spalony dach w domu pomocy społecznejMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
wideo 2/3

Ewakuacja

Balbina na rozmowę przychodzi z zajęć wokalnych.

Jakaś odważna para wychodzi na środek i zaczyna tańczyć. Starsza pani z zespołem Downa śpiewa do mikrofonu "Byłam Różą" Kayah. Inni przygrywają jej na instrumentach. Są smutni, ale oczy im się świecą.

Balbina idzie niechętnie, wolałaby zostać na zajęciach.

Wspomina pożar: - Stefan (opiekun - red.) powiedział, żebyśmy poszli na podwórko. Później do samochodu, a później do autobusu. Kasia, koleżanka, bardzo płakała.

Noc spędzili w hotelu. Później wrócili do domu, ale nie wszyscy.

Nigdy na zawsze

Ewy rzeczy już nie ma w jej pokoju. Na środku stoją tylko dwa odwrócone w różnych kierunkach fotele, inne meble są przykryte folią. Pokój był zalany. 50-latka wskazuje na balkon i zdradza, że tam spotykali się z sąsiadem na plotki. Pokazuje też nową fryzurę.

Krystyna Krzekotowska, matka Ewy: - Musieliśmy brać sprawy w swoje ręce, a nie czekać, aż coś nam spadnie z nieba. No i myśleliśmy, że to będzie już na zawsze.

Tymczasem podczas akcji strażaków, zalany został cały pion. Nadzór budowlany kazał wyprowadzić się mieszkańcom kilku pokoi. Także Ewie.

Krystyna Krzekotowska: - Podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej kandydowałam na prezydenta Warszawy. Na debatę zorganizowaną przez fundacje działające na rzecz osób niepełnosprawnych przyszły tylko dwie osoby: ja i Jan Śpiewak.

Smutne.

Tu luz

Sławomir czeka w pokoju swojej siostry. Jest sam. Grażyna musiała się wyprowadzić. Mieszkała pod Ewą.

Wcześniej całe życie z matką. - Poświęciła jej całe swoje życie – wspomina Sławomir. Kiedy umarła siostra trafiła do niego. - Nie mogłem się nią zaopiekować, mam rodzinę na utrzymaniu – tłumaczy się. Zaczął szukać domu opieki.

- Odwiedzałem różne domy, ale wszędzie coś mi nie grało, aż trafiłem na Odrębną. Tutaj jest wesoło, tego nie będzie w molochu stuosobowym. Gdzie wszystko jest jak w wojsku. Tutaj jest luz.

Przyjaźń

Grażyna w pokoju mieszkała z Mariolą. Były jak siostry. Zawsze razem. Gdyby Sławomir chciał zabrać siostrę do domu, to tylko w pakiecie. Z koleżanką.

Sławomir: - Mariolę znał tu każdy, każdego witała. Podbiegała i mówiła "lubię Cię". To jej ksywa.

Obie trafiły do Międzylesia. – One się tam nie odnajdują. Boją się wyjść z pokoju, ponieważ tam trafiają osoby, tak zwane trudne przypadki, przykute do łóżka.

Z Mariolą i Grażyną do Międzylesia trafiła też Katarzyna. – Kiedy przychodziłem na Odrębną miałem z nią bardzo dobry kontakt. Witaliśmy się, rozmawialiśmy. Tam nawet nie odpowiada mi dzień dobry. Patrzy błędnym wzrokiem, jakby mnie nie widziała. Nie ma z nią kontaktu.

Dziewczyny chcą wracać. Do domu.

Wszystko kosztuje

Muszą czekać. Budynek był co prawda ubezpieczony, ale pieniądze do fundacji jeszcze nie dotarły. Rodzice już teraz twierdzą, że to co dostaną, na odbudowę nie wystarczy. Zbierają pieniądze na odmalowanie pokoi, ponowne wyposażenie wnętrz, ale, żeby prace rozpocząć potrzebne są ekspertyzy, za które zapłacić póki co muszą sami. Eksperci maja ocenić szkody oraz przygotować nowe projekty. Wszystko kosztuje.

Krystyna Krzekotowska: - Za samą ekspertyzę straży pożarnej musimy zapłacić 20 tysięcy złotych.

Jeżeli pieniądze uda się zebrać, podopieczni wrócą do domu.

- Nigdzie nie będą mieć lepiej – przekonuje mnie Sławomir.

Wszyscy wierzą, że pomoc przyjdzie.

Jadwiga idzie z laską, pod ręką trzyma 60-letnią córkę. Dorota od czasu do czasu tam nocuje.

Jadwiga: - Ale gdzie będzie nocowała, jak mnie zabraknie?

LINK DO ZBIÓRKI

Klaudia Ziółkowska

Pozostałe wiadomości

W najbliższy weekend, 19-21 kwietnia, drogowcy ułożą ostatnią warstwę asfaltu na jezdni ulicy Gagarina w kierunku Belwederskiej oraz na skrzyżowaniu z Czerniakowską. Kierowcy w obie strony będą jeździli po jednej nitce drogi. Uruchomienie trasy tramwajowej planowane jest na połowę maja.

W weekend zmiany dla kierowców na Gagarina. Ruch tylko jedną nitką

W weekend zmiany dla kierowców na Gagarina. Ruch tylko jedną nitką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rzecznik Praw Pacjenta prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie śmierci pacjentki szpitala Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Starsza kobieta poczuła się źle po zabiegu kardiologicznym, nikt nie odpowiadał jednak na jej wezwania o pomoc. Zrezygnowana miała zadzwonić pod numer alarmowy 112. Rzecznik sprawdza między innymi sprawność systemu do wzywania pomocy w placówce.

Rzecznik Praw Pacjenta bada sprawę śmierci kobiety, która ze szpitalnego łóżka miała dzwonić po pogotowie

Rzecznik Praw Pacjenta bada sprawę śmierci kobiety, która ze szpitalnego łóżka miała dzwonić po pogotowie

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Gazeta Stołeczna, Super Express

Sąd Okręgowy w Radomiu podwyższył karę z dwóch do czterech lat więzienia dla sprawcy wypadku, w którym zginął 18-latek. Do tragedii doszło, gdy 35-letni Mateusz D. demonstrował możliwości auta potencjalnemu kupcowi.

18-latek szedł po chodniku, zginął pod kołami samochodu. Sąd podwyższył karę dla sprawcy

18-latek szedł po chodniku, zginął pod kołami samochodu. Sąd podwyższył karę dla sprawcy

Źródło:
PAP

Na lokalnej drodze w gminie Leszno zderzyły się dwa samochody. Jedna osoba trafiła do szpitala. Na miejscu pracowały służby.

Z jednego samochodu niewiele zostało, drugi dachował

Z jednego samochodu niewiele zostało, drugi dachował

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W czwartek, 18 kwietnia, rozpocznie się przebudowa ulicy Spartańskiej na Mokotowie. Jezdnia zyska nową nawierzchnię, powstaną miejsca postojowe. Skorzystają też rowerzyści. Prace spowodują utrudnienia i zmiany w organizacji ruchu. Inaczej pojadą autobusy.

Rusza przebudowa Spartańskiej. Prace do końca wakacji

Rusza przebudowa Spartańskiej. Prace do końca wakacji

Źródło:
PAP

Jedna ze studzienek kanalizacyjnych na Powstańców Śląskich na Bemowie straciła pokrywę. W niezabezpieczoną dziurę mogły wpaść przejeżdżające auta - interweniowali strażnicy miejscy.

"Głęboka na kilka metrów dziura" na jednej z głównych  ulic Bemowa

"Głęboka na kilka metrów dziura" na jednej z głównych ulic Bemowa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nieznany sprawca zniszczył pasiekę na terenie Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie. "Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin. Trzech z nich już nie ma. Stan pozostałych będziemy dopiero badać" - podało muzeum. Sprawę bada policja.

"Roztrzaskał ule. Wyjął ramki z pszczołami i rozrzucił je po okolicy". Policja ma nagrania z monitoringu

"Roztrzaskał ule. Wyjął ramki z pszczołami i rozrzucił je po okolicy". Policja ma nagrania z monitoringu

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

O podpalenie mercedesa we Włochach podejrzani są 29-latek i 25-latka. Zostali zatrzymani przez policjantów i usłyszeli zarzuty. Mężczyzna spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie.

Spalił się mercedes i dwa inne samochody. Zarzuty dla 29-latka i 25-latki

Spalił się mercedes i dwa inne samochody. Zarzuty dla 29-latka i 25-latki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ponad dwa promile, dzieci i znajomy w aucie, a oprócz tego brak prawa jazdy. Policja zatrzymała 35-letniego kierowcę po kontroli na drodze pod Wyszkowem. - Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie mężczyzna odpowie przed sądem - przekazała rzeczniczka tamtejszej policji, młodszy aspirant Wioleta Szymanik.

Wiózł dwoje dzieci i znajomego. Był pijany

Wiózł dwoje dzieci i znajomego. Był pijany

Źródło:
PAP

W środę wydobyto leżącą od ponad miesiąca na wawerskich mokradłach cessnę 150. Na prośbę prokuratury w trudnej operacji uczestniczyło wojsko. Najpierw zdemontowano skrzydła oraz ogon samolotu, a następnie przetransportowano jego kadłub na bardziej stabilny grunt.

Zdemontowali skrzydła i ogon, a kadłub przenieśli na łódź

Zdemontowali skrzydła i ogon, a kadłub przenieśli na łódź

Źródło:
tvnwarszawa.pl

28-letni mieszkaniec powiatu ciechanowskiego nic nie robił sobie z dozoru, zakazu kontaktowania się i zbliżania do sąsiadów, których uporczywie nękał. Wciąż nachodził ich, a w nocy budził i groził. Sąd zastosował wobec mężczyzny tymczasowy areszt. Mężczyzna odpowie też za kierowanie motocyklem wbrew aktywnemu zakazowi. Za popełnione przestępstwa grozi mu do ośmiu lat więzienia.

Nękał sąsiadów mimo zakazu zbliżania się. "Budził w nocy i groził"

Nękał sąsiadów mimo zakazu zbliżania się. "Budził w nocy i groził"

Źródło:
PAP

Uszkodzony przez ciężarówkę tunel w Sulejówku daje się we znaki kierowcom, którzy od wczoraj muszą stać w korkach. Do wyboru mają jedynie objazdy w Wesołej i Józefinie. Zgodnie z przepisami oznakowanie mówiące o dozwolonej wysokości wjeżdżającego tu pojazdu nie jest potrzebne, ale po sugestiach kierowców władze miasta zamierzają to zmienić. Według wstępnych szacunków kierowcy będą mogli tędy przejeżdżać na początku przyszłego tygodnia.

Ciężarówka uszkodziła tunel w Sulejówku, będzie nowe oznakowanie. Kiedy wróci ruch?

Ciężarówka uszkodziła tunel w Sulejówku, będzie nowe oznakowanie. Kiedy wróci ruch?

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Już trzeci dzień z rzędu aktywiści związani z organizacją Ostatnie Pokolenie próbowali blokować mosty w Warszawie. Dzisiaj rano pojawili się na moście Poniatowskiego. Były utrudnienia.

Aktywiści klimatyczni na moście Poniatowskiego

Aktywiści klimatyczni na moście Poniatowskiego

Źródło:
tvnwarszawa.pl /PAP

Stołeczni policjanci grupy "Orzeł", zwalczający przestępczość samochodową, zatrzymali osiem osób podejrzanych kradzieże aut i paserstwo. W trakcie przestępstw złodzieje zakładali na twarz silikonowe maski, a w ciągu dwóch dni potrafili ukraść auta warte nawet pół miliona złotych. Policjanci zlikwidowali dwie "dziuple" pod Warszawą, w których odbywał się już demontaż skradzionych samochodów. Mężczyźni usłyszeli zarzuty.

Zakładali silikonowe maski i kradli auta. Policja rozbiła wołomiński gang samochodowy

Zakładali silikonowe maski i kradli auta. Policja rozbiła wołomiński gang samochodowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Duże utrudnienia w ruchu występują po zderzeniu dwóch aut na Wale Miedzeszyńskim. Na miejscu interweniują straż pożarna, policja oraz pogotowie ratunkowe.

Wypadek na Wale Miedzeszyńskim, duże utrudnienia w ruchu

Wypadek na Wale Miedzeszyńskim, duże utrudnienia w ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o posiadanie znacznych ilości narkotyków. W wynajętym mieszkaniu funkcjonariusze znaleźli nie tylko niedozwolone substancje, ale także elektroniczne wagi służące do ich porcjowania.

Amfetamina, kokaina i psychotropy w mieszkaniu na Białołęce. Trzech mężczyzn z zarzutami

Amfetamina, kokaina i psychotropy w mieszkaniu na Białołęce. Trzech mężczyzn z zarzutami

Źródło:
PAP

W najbliższą niedzielę Radosław Witkowski oraz Artur Standowicz zmierzą się w drugiej turze wyborów na prezydenta Radomia. Za pośrednictwem ankiety przygotowanej przez Polską Agencję Prasową kandydaci odpowiedzieli na pytania m.in. dotyczące największych wyzwań przed jakimi stoi miasto, a także kluczowych inwestycji, które mogą zmienić jego oblicze.

Jeden chce wykorzystać potencjał lotniska, drugi zatrzymać "bałagan w inwestycjach"

Jeden chce wykorzystać potencjał lotniska, drugi zatrzymać "bałagan w inwestycjach"

Źródło:
PAP

Zapiski z pierwszego miesiąca Powstania Warszawskiego przeplatane z miłosną historią. Syn znanej aktorki Aliny Janowskiej odnalazł wśród rodzinnych pamiątek dziennik matki, o którym nikt wcześniej nie wiedział. Odręcznie pisane przez Janowską notatki trafiły we wtorek do Muzeum Powstania Warszawskiego.

"Zakochuje się w swoim dowódcy, który ginie". O dzienniku powstańczym znanej aktorki nikt nie wiedział

"Zakochuje się w swoim dowódcy, który ginie". O dzienniku powstańczym znanej aktorki nikt nie wiedział

Źródło:
PAP

Okna zabite deskami, niszczejące mury i wszechobecne graffiti. Jeden z pustych budynków stoi zaledwie 100 metrów od stacji metra Centrum w Warszawie. W innym, w dosyć prestiżowej lokalizacji, na Woli, mieszkają bezdomni. W stolicy, gdzie ceny mieszkań przekraczają 20 tysięcy złotych za metr kwadratowy, w 2023 było ponad 2700 pustostanów. Miasto przyznaje: ta liczba nie maleje. Pomóc ma między innymi projekt "lokal za remont", z którego mogą korzystać osoby oczekujące w kolejce na mieszkanie z gminnego zasobu.

W mieście, w którym ceny mieszkań biją rekordy, jest ponad 2700 pustostanów

W mieście, w którym ceny mieszkań biją rekordy, jest ponad 2700 pustostanów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od czterech dni na środku Placu Pięciu Rogów stało auto Szymona Nieradki. Dostał za to 100 złotych mandatu. Gdyby samochód stał bez biletu na wyznaczonym miejscu parkingowym, to każdego dnia płaciłby 300 złotych kary. Parkując na placu, aktywista chce zwrócić uwagę na niesprawiedliwe i przestarzałe przepisy.

Parkował cztery dni na środku placu, dostał 100 złotych mandatu. Zwraca uwagę na niesprawiedliwe przepisy

Parkował cztery dni na środku placu, dostał 100 złotych mandatu. Zwraca uwagę na niesprawiedliwe przepisy

Źródło:
PAP

Kierujący audi uderzył w bariery przy zjeździe z trasy S17. Jak dowiedział się nasz reporter, kierowca oddalił się z miejsca zdarzenia. Sprawą zajmuje się policja.

"Pojechał prosto i uderzył w betonowe zapory"

"Pojechał prosto i uderzył w betonowe zapory"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W pobliżu centrum handlowego na Pradze Południe doszło we wtorek wieczorem do zderzenia trzech aut. Policja przekazała, że sprawca kolizji był nietrzeźwy. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Wieczorne zderzenie trzech aut, sprawca był nietrzeźwy

Wieczorne zderzenie trzech aut, sprawca był nietrzeźwy

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Prokuratura o rok chce przedłużyć śledztwo w sprawie śmierci 18-letniej Poli. Dziewczyna trafiła do szpitala w Piasecznie z objawami grypy, jednak jej stan zaczął się pogarszać, nastolatka zmarła. Śledztwo, wciąż toczące się w sprawie, trwa już blisko rok.

Polę przyjęto do szpitala, gdy już nie mogła oddychać. Zmarła. Zarzutów nie ma, śledztwo ma trwać jeszcze rok

Polę przyjęto do szpitala, gdy już nie mogła oddychać. Zmarła. Zarzutów nie ma, śledztwo ma trwać jeszcze rok

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Uwaga! TVN

Zapadł wyrok w sprawie tragicznego wypadku na Muranowie. Młoda kobieta, będąca pod wpływem alkoholu, wjechała w tył stojącego na czerwonym świetle samochodu. Jedna osoba zginęła. Śledczy ustalili, że w momencie zdarzenia na liczniku auta oskarżonej mogło być nawet 120 km/h, a chwilę wcześniej 180 km/h.

Miała "zły dzień", pijana wsiadła do auta. Jechała bardzo szybko, doszło do wypadku, zginął człowiek

Miała "zły dzień", pijana wsiadła do auta. Jechała bardzo szybko, doszło do wypadku, zginął człowiek

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Para młodych ludzi miała już dosyć przebywania w zatłoczonym lokalu z rodziną. W tym samym budynku było puste mieszkanie, więc je zajęli i nielegalnie podłączyli prąd. Mieszkali tam kilka dni.

Zajęli puste mieszkanie, bo mieli "dość tłoku"

Zajęli puste mieszkanie, bo mieli "dość tłoku"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkaniec osiedla Miasteczko Wilanów zgłosił w nocy awanturę domową. Kiedy na miejsce przyjechali strażnicy miejscy, zastali pijaną 38-latkę i jej partnera. Okazało się, że kobieta była poszukiwana.

Wezwał pomoc, bo "partnerka od kilkunastu dni piła alkohol". Kobieta trafiła do aresztu

Wezwał pomoc, bo "partnerka od kilkunastu dni piła alkohol". Kobieta trafiła do aresztu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ogromny korek utworzył się w porannym szczycie w Sulejówku. Kierowca auta ciężarowego uszkodził nowy tunel, służby muszą sprawdzić jego konstrukcję. Przejazd w obie strony jest zablokowany, policja kieruje na objazdy. Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich w Warszawie, zarządca obiektu, przekazał, że tunel zostaje zamknięty do czasu naprawy.

Nowy tunel uszkodzony i zamknięty. Duże utrudnienia w Sulejówku

Nowy tunel uszkodzony i zamknięty. Duże utrudnienia w Sulejówku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wyszedł z domu do pracy. Tego dnia tam jednak nie dotarł. Został zatrzymany, gdy wysiadał z autobusu. Trafił do więzienia, gdzie spędzi najbliższe lata. Był bowiem poszukiwany.

Wyszedł do pracy, trafił do więzienia

Wyszedł do pracy, trafił do więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl