"Popędzała mnie, więc zacząłem dusić". Ruszył proces o zabójstwo prostytutek

Doprowadzenie oskarżonego do sali rozpraw
Doprowadzenie oskarżonego do sali rozpraw
tvnwarszawa.pl
Doprowadzenie oskarżonego do sali rozprawtvnwarszawa.pl

Tuż po zatrzymaniu 25-letni Daniel P. przyznał się przed prokuratorem do uduszenia dwóch bułgarskich prostytutek. Później jednak wszystko odwołał. Tłumaczył, że zeznania zostały wymuszone siłą i groźbami przez policjantów. We wtorek zaczął się jego proces. Grozi mu dożywocie.

Obie "tirówki" pracowały przy trasie 631, która prowadzi z Rembertowa przez Marki do Nieporętu. Droga ciągnie się przez las, dlatego kobiety zajmujące się prostytucją stoją przy niej od lat.

Nadieżda zginęła w maju 2015 roku. Policjanci znaleźli jej ciało między drzewami w okolicach Marek. Trzy miesiące później Lilia została wepchnięta do głębokiego rowu, też w lesie, tyle że bliżej Kobyłki. Obie zostały uduszone.

O dokonanie tych zbrodni prok. Radosław Masłosz z Prokuratury Rejonowej w Wołominie oskarżył 25-letniego Daniela P., świeżo upieczonego męża, ojca półtorarocznej dziś córeczki, przed zatrzymaniem dostawcę i montera mebli dużej firmy wnętrzarskiej.

"Złapałem za szyję"

Pytany przez sąd Daniel P. oświadczył stanowczo: - Nie przyznaję się do czterech pierwszych zarzutów. Przyznaję się jedynie do posiadania marihuany.

Zarzuty, do których się nie przyznał, są cztery: zabójstwo Nadieżdy, zabójstwo Lilii, kradzież pieniędzy (1,2 tys. zł) ze stanika ofiary oraz kradzież jej biżuterii.

Po zatrzymaniu, w grudniu 2015 roku, mężczyzna ze szczegółami opowiedział prokuratorowi, dlaczego zabił, jak tego dokonał i co potem robił ze zwłokami. Swoje wyjaśnienia potwierdził następnego dnia przed sądem podczas posiedzenia w sprawie tymczasowego aresztowania.

Wyjaśnił, że z usług prostytutek zaczął korzystać, jak miał 18 lat, robił to nieregularnie, m.in. wtedy, gdy jego żona zaszła w ciążę. Swoje ofiary zabił, bo kobiety go popędzały, a on chciał kontynuować zbliżenie. Gdy popędzały zbyt nachalnie, zaczynał je dusić. - Powiedziałem, żeby oddawała pieniądze, wyzywałem ją od ku… i dziwek. Złapałem za szyję. Zaczęła się wyrywać, upadła na wznak – opowiadał.

Tłumaczył, że powodem tego zachowania mogło być to, że on i rodzeństwo byli bici w dzieciństwie przez matkę, a ojciec się nimi nigdy nie interesował. - Zamknąłem się w sobie, nie szukałem pomocy – mówił.

"Grozili, że odbiorą mi dziecko"

Ale cztery miesiące później Daniel P. sam zgłosił się do prokuratora i złożył kolejne wyjaśnianie. Zapewnił w nich, że nie dokonał żadnego z zabójstw, a wcześniejsze przyznanie się do winy wymusili na nim policjanci.

- Zostałem pobity przez policjanta. Grożono mi. Policjant mówił, że odbiorą mi dziecko – wyjaśniał podczas kolejnego przesłuchania. – Zostałem sam w pokoju z policjantem, takim łysym, napakowanym. Nad biurkiem miał tabliczkę "uwaga, ostry pies". Pytałem o adwokata, ale jedyną wzmianką było, że jest już zbyt późno na adwokata. Kiedy powiedziałem, że nie wiem, dlaczego tutaj jestem, odpowiedział, że będzie lepiej, jak się przyznam. Bardzo się bałem – opowiadał. Daniel P. podkreślał, że przyznał się do czegoś, czego nie zrobił i bardzo tego żałuje.

To wszystko opowiadał w śledztwie. We wtorek przed sądem nie zgodził się na przedstawienie własnej wersji wydarzeń, nie zgodził się odpowiadać na pytania sądu ani stron. Jako oskarżony ma takie prawo. Dlatego sędzia odczytał mu tylko protokoły z wyjaśnień składanych przed prokuratorem. O dwóch pierwszych przesłuchaniach powiedział: - Składałem takie wyjaśnienia, ale ich nie potwierdzam. Zostały one wymuszone przez policję.

Treść kolejnych dwóch protokołów potwierdził. To te, w których opisywał, jak traktowali go policjanci.

Na koniec wtorkowej rozprawy sąd odtworzył nagrania z dwóch wizji lokalnych przeprowadzonych na miejscu obu zabójstw. Daniel P. podczas wizji zachowywał się spokojnie. Szczegółowo odpowiadał na pytania prokuratora.

We wtorek w sądzie też zachowywał się bardzo spokojnie. Aż do momentu, gdy po zakończeniu odtwarzania nagrania sędzia Przemysław Filipkowski, poprosił oskarżonego o ustosunkowanie się do nagrania. Wówczas Daniel P. się rozpłakał: - To wszystko zostało wymuszone. Nigdy nikomu nie zrobiłem krzywdy, nigdy na nikogo ręki nie podniosłem. To wszystko jest ściemnione.

Jak poinformował przed rozprawą prok. Masłosz, prokuratura prowadziła śledztwo w sprawie ewentualnego stosowania przemocy przez policjantów. Zostało ono jednak umorzone.

Ciąg dalszy procesu za trzy tygodnie.

Zdjęcie na stronie głównej: Bartłomiej Zborowski / PAP

Piotr Machajski

Pozostałe wiadomości

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

W piątek rano na terenie zakładu piekarniczego w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dwie osoby trafiły do szpitala.

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

Źródło:
PAP

Jeden z policjantów biorących udział w wypadku radiowozu w podwarszawskich Dawidach Bankowych, miał stanąć w piątek przed sądem. Prokurator nie odczytała jednak aktu oskarżenia, ponieważ potrzebna będzie zmiana sędziego. Wobec drugiego z policjantów postępowanie zostało wcześniej umorzone.

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Dwoje nastolatków odpowie za zniszczenie pszczelich uli znajdujących się na terenie Muzeum Pałacu Króla III w Wilanowie. Chcieli spróbować świeżego miodu i rozbili gaśnicami pięć uli. Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin.

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W południe w Warszawie zawyły syreny w 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przed Pomnikiem Bohaterów Getta rozpoczęły się jednocześnie oficjalne uroczystości, gdzie złożono wieńce i upamiętniono bohaterów zrywu. Na niedzielę, 21 kwietnia zaplanowano Marsz Modlitwy Szlakiem Pomników Getta Warszawskiego.

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Źródło:
tvnwarzawa.pl, PAP

W chwili wybuchu granatnika w gabinecie ówczesnego komendanta policji generała Jarosława Szymczyka nie było innych osób. To nowe ustalenia śledczych po incydencie z grudnia 2022 roku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Źródło:
RMF RM, tvnwarszawa.pl

Kierująca peugeotem uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania. Do zdarzenia doszło na ulicy Broniewskiego. Policja poinformowała o jednej poszkodowanej osobie.

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek przed południem na Pradze Południe doszło do potrącenia kobiety jadącej na hulajnodze. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Źródło:
tvnwrszawa.pl

Cztery samochody osobowe zderzyły się na trasie S8 przed węzłem Konotopa. Policja przekazała, że nikomu nic się nie stało. Są jednak utrudnienia w kierunku Poznania.

Zderzenie czterech aut na S8

Zderzenie czterech aut na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

19 kwietnia przypada 81. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. W piątek w stolicy oprócz oficjalnych uroczystości przed Pomnikiem Bohaterów Getta, odbędzie się szereg wydarzeń towarzyszących. Wystawy, pokazy filmy, czy tradycyjna już akcja "Żonkile". W południe zawyją także syreny.

"Byłem świadkiem wspaniałej heroicznej walki bojowców żydowskich"

"Byłem świadkiem wspaniałej heroicznej walki bojowców żydowskich"

Źródło:
PAP

- Wspominamy walki, śmierć, również ogromną, bardzo żywiołową, różnorodną społeczność żydowską, która mieszkała w Warszawie przez wieki - mówiła w programie "Wstajesz i wiesz" dr Justyna Majewska z Żydowskiego Instytutu Historycznego, zaznaczając, że każda rocznica obchodów powstania w getcie warszawskim jest bardzo ważna.

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

Źródło:
TVN24

Warszawscy rolkarze i wrotkarze rozpoczynają kolejny sezon wieczornych przejazdów po stolicy. Pierwsza impreza z cyklu Nightskating Warszawa odbędzie się w sobotę, 20 kwietnia. Trasa biegnie przez cztery dzielnice: Śródmieście, Mokotów, Ochotę i Wolę.

Rolkarze zaczynają sezon, przejadą przez cztery dzielnice

Rolkarze zaczynają sezon, przejadą przez cztery dzielnice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Fentanyl to śmierć i to trzeba zapamiętać. Bo młodzi myślą, że to fajny "odlot". Tylko w niewielkim Żurominie na Mazowszu, tylko od początku roku przez fentanyl zmarło aż pięć osób. Wiadomo, kim są dilerzy. Policja prowadzi śledztwo, ale nic się nie zmienia. Materiał Dariusza Łapińskiego w "Faktach" TVN.

Tylko w niewielkim Żurominie na Mazowszu od początku roku przez fentanyl zmarło aż pięć osób

Tylko w niewielkim Żurominie na Mazowszu od początku roku przez fentanyl zmarło aż pięć osób

Źródło:
Fakty TVN, Uwaga!

Most pieszo-rowerowy łączący brzegi Wisły wciąż budzi wiele emocji. Przeszły nią już setki tysięcy osób. Drogowcy tłumaczą, dlaczego - mimo otwarcia - na przeprawie wciąż trwają prace wykończeniowe i można tam spotkać robotników.

"Żadna budowla oddana do użytku w ostatnich latach w Warszawie nie budziła takich emocji"

"Żadna budowla oddana do użytku w ostatnich latach w Warszawie nie budziła takich emocji"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Odpady komunalne zalegają w Otwocku. Firma, która zajmowała się ich wywozem, nagle przestała świadczyć usługi miastu. Urzędnicy podstawiają kontenery i obiecują szybko rozwiązać problem.

Śmieciowy problem w Otwocku. Nikt nie odbiera odpadów, na ulicach postawiono kontenery

Śmieciowy problem w Otwocku. Nikt nie odbiera odpadów, na ulicach postawiono kontenery

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o pożarze domu w zabudowie szeregowej na Mokotowie. Strażacy podali, że jedna osoba ewakuowała się przed ich przyjazdem.

Pożar szeregowca na Mokotowie

Pożar szeregowca na Mokotowie

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Dzielnicowy brał udział w lekcji w szkole podstawowej w Lutocinie pod Żurominem na Mazowszu. W pewnym momencie nauczycielka zaczęła dziwnie się zachowywać. Kobieta straciła zdolność mowy, a następnie zemdlała. Policjant początkowo przypuszczał, że dostała udaru. Symptomy i urządzenie do monitorowania parametrów wskazywały jednak na cukrzycę. Życie kobiety było zagrożone.

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pracownik, który na zlecenie administracji jednego z domów na Grochowie prowadził prace na terenie plenerowej siłowni i placu zabaw, zostawił otwartą skrzynkę elektryczną oraz niezabezpieczony dół z ostrymi krawędziami ciętego metalu.

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich poinformował o rozpoczęciu prac naprawczych tunelu w Sulejówku w ciągu drogi 638. - W miejsce uszkodzonego elementu zostaną wstawione dwie nowe belki stalowe. Ruch zostanie przywrócony na początku przyszłego tygodnia - obiecali urzędnicy.

Rozpoczęli naprawę tunelu w Sulejówku. Uszkodził go kierowca tira

Rozpoczęli naprawę tunelu w Sulejówku. Uszkodził go kierowca tira

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Królik błąkał się na jednym z osiedli na warszawskich Bielanach. Znalazł go jeden z mieszkańców, ale nie mógł zatrzymać. Zwierzaka przejął Ekopatrol stołecznej straży miejskiej. Do domu zabrała go jedna ze strażniczek miejskich. Zostanie tam na stałe, chyba że zgłosi się po niego prawowity właściciel.

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W tym tygodniu metropolita krakowski arcybiskup Marek Jędraszewski przyjechał z wizytą do Pałacu Prezydenckiego. Parze prezydenckiej wręczył dość niecodzienny prezent: relikwie świętego Floriana i świętej Jadwigi.

Kontrowersyjny duchowny z wizytą w Pałacu Prezydenckim. Przekazał niezwykły prezent

Kontrowersyjny duchowny z wizytą w Pałacu Prezydenckim. Przekazał niezwykły prezent

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z dużych sklepów w Piasecznie mężczyzna wziął z półki różne rodzaje cukierków. Przy kasie samoobsługowej słodkości zważył jako... marchewkę. I choć kwota, na którą 32-latek oszukał sklep, jest niewielka, kara za przestępstwo może być znacznie dotkliwsza. Mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl