"Pół Muranowa pomazane przez grafficiarzy". Elewacje zniszczone reklamami sklepu

Graffiti na Muranowie
Graffiti na Muranowie
Tomasz Zieliński/ tvnwarszawa.pl
Graffiti na MuranowieTomasz Zieliński/ tvnwarszawa.pl

Kamienice na Muranowie zniszczone bazgrołami, reklamującymi sklep odzieżowy - alarmują mieszkańcy na warszawa@tvn.pl. W sieci zawrzało.

- Pół Muranowa pomazane przez grafficiarzy! Graffiti to reklama - napisał na warszawa@tvn.pl nasz czytelnik.

Zdjęcia, na których widać bazgroły z nazwą sklepu i adresem internetowym w sieci umieścił z kolei jeden z użytkowników popularnego portalu społecznościowego. - Pół Muranowa zostało zniszczone wrzutami. Czasami na świeżo odnowionych elewacjach - napisał.

Zawrzało. Internauci zasypują fanpage sklepu obraźliwymi komentarzami.

"Ludzie, dla których Warszawa nie ma wartości"

- Widać, są głupi ludzie dla których Warszawa nie ma żadnej wartości, smutne i przerażające - komentuje jedna z uczestniczek dyskusji.

- Olbrzymia kara pieniężna i zmywanie tego syfu, który narobiliście, szczoteczką do zębów - to się wam należy. Ten smród będzie się długo ciągnął za wami. I dobrze - wtóruje jej druga.

Zanim sprawa nabrała rozgłosu, sklep na swojej stronie umieścił zdjęcie jednego z bazgrołów, chwaląc się, że dostał je od "fana". - Nikogo nie obchodzi, czy to Wy zamazaliście ściany Muranowa, czy zrobili to Wasi "fani" - stwierdził jeden z komentujących.Tymczasem w sieci internauci dzielą się też odpowiedziami, które mieli dostać od sklepu. "Nie mamy wpływu na zachowania naszych fanów i nie ponosimy odpowiedzialności za ich czyny. Pozdrawiamy" - przytaczają na forum.Skontaktowaliśmy się ze sklepem. Jego pracownik (przedstawił się jako Konrad) oświadczył zdecydowanie, że jego firma nie ma nic wspólnego z graffiti. – Prowadzę sklep od pięciu lat i w życiu nie wpadłbym na taki pomysł. Chcemy wyjaśnić tę sprawę. To jest zwykły wandalizm – powiedział. "Przemyślany, chuligański wybryk"- To niedopuszczalne i skandaliczne. Mało prawdopodobne, żeby była na to zgoda. Wygląda na samowolny, przemyślany, chuligański wybryk - ocenia w rozmowie z tvnwarszawa.pl Michał Czaykowski, radny, przewodniczący komisji ładu przestrzennego miasta.Jego zdaniem sprawą powinny niezwłocznie zająć się organy ścigania.- Według mnie to wykroczenie, policja powinna sprawdzić monitoring i skrupulatnie przeprowadzić swoje czynności - dodaje."Skrzyknąć grupę chętnych i zamalować" - Oczywiście trudno wyrokować, czy za akcją stoi właściciel sklepu, czy też ktoś postanowił utopić mu biznes podobną akcją, ale wygląda to jak specyficzna próba reklamy. Niezależnie od tego, kto to zrobił, nic nie usprawiedliwia podobnego wandalizmu. Tym bardziej, że Muranów ostatnio odzyskuje blask, wiele bloków jest świeżo po remoncie lub w trakcie malowania - komentuje Beata Chomątowska ze Stacji Muranów, pisarka, autorka książki o dzielnicy. - Jeśli ktoś chce się reklamować, niech robi to w sposób cywilizowany. Cieszy natomiast zdecydowana i szybka reakcja internautów, także spoza Warszawy, którzy w odpowiedzi na hasło jednego z mieszkańców wystawiają sklepowi negatywne oceny - to znaczy, że coraz bardziej leży na nam sercu estetyka otoczenia. Jedyny sposób, w jaki sprawca mógłby się teraz zrehabilitować, to skrzyknąć grupę chętnych i zamalować powstałe napisy - ocenia Chomątowska. - Spowodowało to duże oburzenie wśród lokalnej społeczności. Sytuacja jest absurdalna, bo sklep - owszem - ma spore poparcie wśród młodych ludzi, ale większość mieszkańców jest zdecydowanie przeciwko takiemu chuligańskiemu zachowaniu. Na pewno zaangażujemy się w działanie, prowadzące do usunięcia tego graffiti - powiedział nam z kolei Marek Ślusarz, prezes Fundacji Jeden Muranów.Policja szuka sprawcówSprawa dotarła już na wolską policję. - Otrzymaliśmy pierwsze zgłoszenie ze wspólnoty mieszkaniowej "Nowolipie", że doszło do uszkodzenia mienia. Ustalamy sprawców i zleceniodawców – mówi nam podkomisarz Joanna Banaszewska z komendy na Woli. – Doszło do naruszenia prawa. Grozi za to odpowiedzialność karna. Zleceniodawca będzie pociągnięty do odpowiedzialności za sprawstwo kierownicze – dodaje.Zapewnia, że policja ustala okoliczności zdarzenia. - Między innymi zabezpieczamy monitoring, przesłuchujemy świadków i okolicznych mieszkańców – wylicza Banaszewska.Jeśli autorów bazgrołów uda się zatrzymać i pociągnąć do odpowiedzialności grozi im kara ograniczenia wolności lub grzywny za wykroczenie, a jeśli czyn zostanie zakwalifikowany jako przestępstwo zniszczenia mienia - nawet do pięciu lat więzienia.CZYTAJ TEŻ: Oszpecone mury Muranowa. Co na to ratusz? kś/lulu//jb/b

Sklep o bazgrołach Facebook.com
Pozostałe wiadomości

Sporo zmian szykuje się dla pasażerów Szybkiej Kolei Miejskiej od czerwca. Pociągi niektórych linii pojadą z większą częstotliwością, inne wrócą na swoje stałe, dłuższe trasy.

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek rano na terenie zakładu piekarniczego w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dwie osoby trafiły do szpitala.

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

Źródło:
PAP

W Wypędach koło Pruszkowa zderzyły się trzy samochody. Dwie osoby trafiły do szpitala.

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden z policjantów biorących udział w wypadku radiowozu w podwarszawskich Dawidach Bankowych, miał stanąć w piątek przed sądem. Prokurator nie odczytała jednak aktu oskarżenia, ponieważ potrzebna będzie zmiana sędziego. Wobec drugiego z policjantów postępowanie zostało wcześniej umorzone.

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Dwoje nastolatków odpowie za zniszczenie pszczelich uli znajdujących się na terenie Muzeum Pałacu Króla III w Wilanowie. Chcieli spróbować świeżego miodu i rozbili gaśnicami pięć uli. Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin.

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W południe w Warszawie zawyły syreny w 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przed Pomnikiem Bohaterów Getta rozpoczęły się jednocześnie oficjalne uroczystości, gdzie złożono wieńce i upamiętniono bohaterów zrywu. Na niedzielę, 21 kwietnia zaplanowano Marsz Modlitwy Szlakiem Pomników Getta Warszawskiego.

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Źródło:
tvnwarzawa.pl, PAP

Incydent podczas piątkowych uroczystości upamiętniających 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Zakapturzony mężczyzna stanął przy Pomniku Bohaterów Getta, trzymając flagę Palestyny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP

W chwili wybuchu granatnika w gabinecie ówczesnego komendanta policji generała Jarosława Szymczyka nie było innych osób. To nowe ustalenia śledczych po incydencie z grudnia 2022 roku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Źródło:
RMF RM, tvnwarszawa.pl

Kierująca peugeotem uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania. Do zdarzenia doszło na ulicy Broniewskiego. Policja poinformowała o jednej poszkodowanej osobie.

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek przed południem na Pradze Południe doszło do potrącenia kobiety jadącej na hulajnodze. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Źródło:
tvnwrszawa.pl

Cztery samochody osobowe zderzyły się na trasie S8 przed węzłem Konotopa. Policja przekazała, że nikomu nic się nie stało. Są jednak utrudnienia w kierunku Poznania.

Zderzenie czterech aut na S8

Zderzenie czterech aut na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Wspominamy walki, śmierć, również ogromną, bardzo żywiołową, różnorodną społeczność żydowską, która mieszkała w Warszawie przez wieki - mówiła w programie "Wstajesz i wiesz" dr Justyna Majewska z Żydowskiego Instytutu Historycznego, zaznaczając, że każda rocznica obchodów powstania w getcie warszawskim jest bardzo ważna.

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

Źródło:
TVN24

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o pożarze domu w zabudowie szeregowej na Mokotowie. Strażacy podali, że jedna osoba ewakuowała się przed ich przyjazdem.

Pożar szeregowca na Mokotowie

Pożar szeregowca na Mokotowie

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Dzielnicowy brał udział w lekcji w szkole podstawowej w Lutocinie pod Żurominem na Mazowszu. W pewnym momencie nauczycielka zaczęła dziwnie się zachowywać. Kobieta straciła zdolność mowy, a następnie zemdlała. Policjant początkowo przypuszczał, że dostała udaru. Symptomy i urządzenie do monitorowania parametrów wskazywały jednak na cukrzycę. Życie kobiety było zagrożone.

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pracownik, który na zlecenie administracji jednego z domów na Grochowie prowadził prace na terenie plenerowej siłowni i placu zabaw, zostawił otwartą skrzynkę elektryczną oraz niezabezpieczony dół z ostrymi krawędziami ciętego metalu.

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Królik błąkał się na jednym z osiedli na warszawskich Bielanach. Znalazł go jeden z mieszkańców, ale nie mógł zatrzymać. Zwierzaka przejął Ekopatrol stołecznej straży miejskiej. Do domu zabrała go jedna ze strażniczek miejskich. Zostanie tam na stałe, chyba że zgłosi się po niego prawowity właściciel.

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z dużych sklepów w Piasecznie mężczyzna wziął z półki różne rodzaje cukierków. Przy kasie samoobsługowej słodkości zważył jako... marchewkę. I choć kwota, na którą 32-latek oszukał sklep, jest niewielka, kara za przestępstwo może być znacznie dotkliwsza. Mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl