Po 14 latach prac przyjęto plan dla Żoliborza Południowego

Plac Grunwaldzki na Żoliborzu Południowym
Plac Grunwaldzki na Żoliborzu Południowym
Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.plPlac Grunwaldzki na Żoliborzu Południowym

Niemal jednogłośnie radni Warszawy przyjęli w czwartek plan zagospodarowania przestrzennego dla Żoliborza Południowego. Dokument daje szansę na zachowanie ostatnich terenów zielonych w gęsto zabudowywanej okolicy. Mieszkańcy czekali na niego od lat.

Za przyjęciem planu głosowało 52 radnych zarówno z Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości, jak i niezależnych. Nikt nie był przeciwny, a tylko Andrzej Kropiwnicki z PiS wstrzymał się odgłosu. Taka zgoda nie zdarza się wśród warszawskich radnych zbyt często, choć nie obyło się bez obaw, wątpliwości i głosów krytycznych.

Parki, nie mieszkania

Te ostatnie spłynęły głównie na władze miasta. Powodem była między innymi sprzedaż w prywatne ręce terenów, za które teraz być może trzeba będzie płacić wysokie odszkodowania. Dlaczego? Bo część gruntów wchodzących w zasięg planu została kilka lat temu sprzedana. Prywatne spółki chciały realizować tam inwestycje mieszkaniowe. Tymczasem przyjęty właśnie plan zakłada tam parki, a nie mieszkania. Deweloperzy nie będą mogli budować, więc zapowiadają walkę o odszkodowania.

- To niedopuszczalne, żeby przy tworzeniu planu zagospodarowania i wiedząc, jakie są kierunki rozwoju miasta sprzedawać teren na inne cele. Narazili państwo budżet na olbrzymie straty finansowe - mówił radny Prawa i Sprawiedliwości Piotr Szyszko.

Sprzedany - jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl - został między innym teren u zbiegu ulic Krasińskiego i Przasnyskiej. Spółka Jezierski Business Park dostała nawet od żoliborskiego urzędu dzielnicy pozwolenie na budowę w tym miejscu wielorodzinnego budynku (jeszcze nieprawomocne). - Jak to się mogło stać? - pytał Szyszko.

- Dwa tygodnie temu została zlecona w tej sprawie kontrola - powiedział na sesji wiceprezydent Michał Olszewski. - Kiedy tylko będą wyniki, przekażemy je komisji ładu i zainteresowanym radnym - zapewnił.

Zastępca Hanny Gronkiewicz-Waltz, dopytywany o kwoty ewentualnych odszkodowań oświadczył, że "na dziś nie ma co o tym dyskutować". - O tego typu roszczeniach przeważnie decyduje sąd - stwierdził.

Deweloperzy zapowiadają walkę o odszkodowania

Na posiedzeniu wystąpił też przedstawiciel spółki Dom Development, który do ostatniego momentu próbował wpłynąć na radnych, by "wyłączyli" teren będący własnością dewelopera (w rejonie Rydygiera i Przasnyskiej) z planu i pozwolili na dalsze realizowanie na nim zaplanowanych inwestycji.

- Dom Development chce być partnerem miasta i wnosi o uszanowanie urbanistów, którzy 12 lat temu wydali decyzję o warunkach zabudowy, a prezydent usankcjonował ją wydając w 2017 roku pozwolenie na budowę - przekonywał.

Przypomnijmy, na ostatnim posiedzeniu miejskiej komisji ładu przestrzennego inna przedstawicielka Dom Development poinformowała, że spółka ma zamiar zaskarżyć plan zagospodarowania do sądu i ubiegać się o odszkodowania. - Przez rzeczoznawcę zostały wycenione na około 30 milionów złotych - mówiła Anna Skubis.

W posiedzeniach komisji licznie uczestniczyli też mieszkańcy Żoliborza Południowego, którzy przekonywali radnych do jak najszybszego procedowania nad planem. - Każdy dzień zwłoki z waszej strony przybliża nas do budowy 10 nowych bloków i zabiera kolejny teren zieleni - przekonywał lokalny aktywista Mateusz Durlik.

Zanim plan zacznie obowiązywać, pod kątem zgodności z prawem, muszą ocenić go urzędnicy wojewody mazowieckiego Zdzisława Sipiery.

Projekt planu dla Żoliborza PołudniowegoBIP m.st. Warszawy

kw/b

Pozostałe wiadomości