Oddane przed laty, znów w centrum uwagi. Historia reprywatyzacji działek

Działkę próbowali przejąć deweloperzy
Działkę próbowali przejąć deweloperzy
Fakty TVN
Działkę próbowali przejąć deweloperzyFakty TVN

Ogródki działkowe na Saskiej Kępie oddał w prywatne ręce urzędnik Lecha Kaczyńskiego. Doniesienia Jana Śpiewaka i prokuratorskie śledztwo w sprawie przyjęcia korzyści majątkowej dotyczy jednak ekipy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Dlaczego? Przypominamy historię kontrowersyjnego zwrotu.

W sprawie chodzi o 32 hektary ogródków działkowych w rejonie ulicy Kinowej, al. Stanów Zjednoczonych i al. Waszyngtona, niedaleko Stadionu Narodowego, świetnie skomunikowanych z centrum stolicy.

Jak wszystkie reprywatyzacyjne historie, i ta zaczyna się przed II wojną światową. Właścicielem cennego terenu była wtedy belgijska spółka Nowe Dzielnice. W posiadaniu miała aż 97,5 hektarów, z czego - jak wynika z ustaleń śledczych - sprzedała nie mniej niż 40 hektarów. Po wojnie, wraz z wejściem w życie dekretu Bieruta, tereny te przeszły na rzecz Skarbu Państwa, a spółka przestała prowadzić działalność.

Sprawa wróciła pod koniec lat 90., wraz z Wandą M., która w 1998 roku zgłosiła się do sądu z prośbą o ustanowienie kuratora i wskrzeszenie dawnej spółki. W ręku miała kilkaset akcji. Jej sprawę nadzorował znany warszawski adwokat Andrzej Muszyński.

Udało się. Spółkę reaktywowano, wpisano do rejestru i powołano nowy zarząd.

Niekorzystna transakcja

W 1999 roku Nowe Dzielnice wystąpiły do urzędu gminy Warszawa Centrum o zwrot ogródków. Rok później roszczenia zostały jednak sprzedane innej spółce - Projektowi S (dziś Projekt Saska), związanej z dużym deweloperem - firmą Echo. Umowa została zawarta w 2000 roku. Projekt S odkupił od Nowych Dzielnic prawa do 32 hektarów za ledwie milion złotych. Z wyceny ratusza z 2002 roku wynika, że grunt mógł być wart nawet 140 mln złotych. Co ciekawe, Projekt S powstał zaledwie rok przed transakcją, a wśród jej udziałowców znalazły się te same osoby, które wcześniej reprezentowały Nowe Dzielnice.

Te powiązania spółek oraz zaniżona cena za roszczenia stanowiły - w ocenie śledczych - o zawarciu umowy niekorzystnej dla Nowych Dzielnic, sprzecznej z zasadami uczciwości i kupieckiej rzetelności.

Ratusz oddaje ogródki

Mimo to, w 2003 roku stołeczny ratusz oddał 32 hektary w ręce Projektu S. Decyzję wydał ówczesny dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami Marek Kolarski. Miał nie powiadomić o tym swojego przełożonego Lecha Kaczyńskiego, za co przyszło mu zapłacić. We wrześniu 2003 Kaczyński zwolnił go dyscyplinarnie.

Kolarski był urzędnikiem "odziedziczonym" po poprzedniej ekipie w ratuszu (PO-SLD). Cieszył się jednak opinią profesjonalisty, więc – jak czytamy w aktach – Kaczyński początkowo nie miał zamiaru się go pozbywać.

Po tym rozstaniu prezydent Warszawy próbował cofnąć decyzję podwładnego, ale to okazało się niemożliwe. Sprawa przeniosła się więc do sądu. W marcu 2004 roku prokurator okręgowy w Warszawie zaskarżył decyzję zwrotową, zarzucając m.in. niedostateczne wyjaśnienie istotnych okoliczności sprawy i wniósł o jej całkowite uchylenie.

Skutecznie. W 2008 roku sąd decyzję unieważnił. Przekazanie ogródków w prywatne ręce zostało wstrzymane.

Sukces miasta? Nie do końca. Chwilę później wniesione zostają bowiem dwie skargi kasacyjne. Jedna - przez spółkę Projekt S, która chce walczyć o grunty. Ale kontrowersje budzi druga skarga. Wniósł ją bowiem… prezydent Warszawy. Przy czym w 2008 roku funkcję tę sprawowała już Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Czemu wnosiła o kasację korzystnego rozstrzygnięcia? "Prokurator występował w obronie interesu publicznego. Co zrobił natomiast prezydent Warszawy? Zamówił w jednej z najdroższych kancelarii prawnych w kraju Domański Zakrzewski Palinka pismo procesowe, które uzasadniało przejęcie tych 32 hektarów" – alarmuje dziś stowarzyszenie Miasto Jest Nasze.

Hanna Gronkiewicz-Waltz przekonuje jednak, że kasacja służyła miastu, nad którym zawisło widmo konieczności wypłaty zadośćuczynienia spadkobiercom. Rzecznik ratusz Bartosz Milczarczyk twierdzi, że mogło to być nawet 600 milionów złotych. Ratusz - reprezentowany przez kancelarię Domański Zakrzewski Palinka, która podpowiedziała taką drogę - wniósł o całkowite uchylenie korzystnego – wydawać by się mogło – dla siebie wyroku.

W toku postępowania skarga kasacyjna została oddalona.

Reaktywacja za historyczne akcje

Ale prokuratura nie dała za wygraną. W maju 2015 roku prokurator okręgowy wniósł cywilny pozew o unieważnienie umowy między Nowymi Dzielnicami a Projektem S. Zebrano dowody, z których wynikało, że przy reprywatyzacji doszło do nadużyć. Dowodzono, że umowa była rażąco niekorzystna dla Nowych Dzielnic i że do reaktywacji spółki wykorzystano akcje, które miały jedynie "wartość historyczno-kolekcjonerską". Tymczasem zgodnie z dekretem z 1947 roku o rejestracji i umarzaniu dokumentów na okaziciela emitowanych przed 1 września 1939 r. te, które nie zostały prawidłowo ostemplowane, straciły moc prawną.

Akcje Nowych Dzielnic miały mieć pieczątkę, podpis i datę (31 marca 1949 roku), ale zdaniem śledczych "ostemplowujący rzekomo te akcje Stanisław Lament nie pełnił w tym dniu funkcji wicekonsula w Konsulacie Generalnym RP w Brukseli". Na ich podstawie nie można było reaktywować spółki.

Finał sprawy miał miejsce w listopadzie ubiegłego roku, o czym informowaliśmy na tvnwarszawa.pl. Sąd uznał, że umowa między Nowymi Dzielnicami a Projektem S jest nieważna. Przy okazji wyszło na jaw, że Nowe Dzielnice – jako belgijska spółką – dostały już odszkodowanie za grunty. Zgodnie z umową z rządem Belgii, rząd polski wypłacił ponad 43 mln tamtejszych franków. Sytuacja przypomina więc historię ze słynną działką pod dawnym adresem Chmielna 70. Jej właścicielem był Duńczyk, któremu za nacjonalizację gruntu również przyznano odszkodowanie.

Nowe śledztwo

Sprawa ogródków się jednak nie kończy. Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie "przyjęcia w nieustalonym miejscu, w 2008 roku korzyści majątkowej w kwocie 2,5 mln zł przez prezydenta Warszawy lub jego zastępcę".

Postępowanie zostało wszczęte po wezwaniu radnego Śródmieścia, członka stowarzyszenia Miasto Jest Nasze Jana Śpiewaka. On sam zwrócił jednak uwagę na inny aspekt sprawy - brak miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu.

- Przez 10 lat Hanna Gronkiewicz-Waltz, mimo licznych apeli mieszkańców, radnych, ekspertów nie uchwaliła, nie chciała uchwalić planu zagospodarowania przestrzennego, który by przeciął możliwość spekulowania tymi gruntami. To obecnie są działki, tereny zielone i takimi terenami zielonymi powinny pozostać – tłumaczył Śpiewak.

Gronkiewicz-Waltz donosy dementuje. W wydanym oświadczeniu zapewniła, że żądnej korzyści majątkowej nie przyjęła. Zapowiedziała też, że wobec Śpiewaka rozważa kroki prawne w celu ochrony jej dóbr.

Kontrowersyjny zwrot działek na Saskiej Kępie
Kontrowersyjny zwrot działek na Saskiej KępieTVN24

Zdjęcie na stronie głównej: Marcin Obara / PAP

kw/md/r

Pozostałe wiadomości

O ponad 50 milionów złotych przekroczyła zakładany budżet najtańsza oferta na budowę nowego gmachu Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego. Uczelnia musi znaleźć dodatkowe środki albo powtórzyć przetarg.

Uniwersytet Warszawski chce budować w pobliżu kładki. Ale oferty przekroczyły budżet

Uniwersytet Warszawski chce budować w pobliżu kładki. Ale oferty przekroczyły budżet

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od piątku w Świątyni Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie będzie można oglądać "Wiejskie chaty pośród drzew". Pod tą nazwa kryje się jedyny obraz Vincenta van Gogha znajdujący się w polskich zasobach. Jego autentyczność potwierdzili m.in. eksperci Muzeum van Gogha w Amsterdamie.

Latami leżał na strychu. To jedyny obraz van Gogha w polskich zbiorach. Trafił na wystawę

Latami leżał na strychu. To jedyny obraz van Gogha w polskich zbiorach. Trafił na wystawę

Źródło:
PAP

Na budowie bemowskiego odcinka drugiej linii metra dokonano archeologicznego odkrycia. Odnaleziono fragmenty wiejskiej chałupy z czasów Jagiellonów, ceramikę kuchenną i ekskluzwną czy kości zwierzęce. Znaleziska to ślady podwarszawskich osad, które funkcjonowały tu w XV wieku.

Na budowie metra odnaleźli pozostałości średniowiecznej chałupy

Na budowie metra odnaleźli pozostałości średniowiecznej chałupy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prawie dwa promile alkoholu miał kierowca samochodu, który dachował na trasie S17 w miejscowości Żabianka koło Garwolina (Mazowieckie). W wyniku wypadku ranny został pasażer auta. Kierującemu grożą trzy lata więzienia.

Wjechał w barierki, potem dachował. Policja: kierowca miał 1,8 promila

Wjechał w barierki, potem dachował. Policja: kierowca miał 1,8 promila

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Uczelniana Komisja Wyborcza Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oświadczyła, że anulowanie kandydatury profesor Agnieszki Cudnoch-Jędrzejewskiej na rektora "jest przedwczesne". W piątek, kilka dni przed wyborami, rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong nałożył na swoją kontrkandydatkę karę dyscyplinarną, która - w jego ocenie - uniemożliwiała jej start w wyborach. W sprawę zaangażowało się Ministerstwo Zdrowia.

Zaostrza się spór na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Komisja broni kontrkandydatki rektora

Zaostrza się spór na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Komisja broni kontrkandydatki rektora

Źródło:
PAP

Nowe zapisy w regulaminie parkingów Parkuj i Jedź zaczną obowiązywać w niedzielę, 28 kwietnia. Kierowcy będą mogli pozostawić samochody przez cały weekend, również w nocy. Zmienią się stawki za parkowanie bez biletu komunikacji miejskiej. Wiele zmian dotyczy także posiadaczy samochodów elektrycznych i hybrydowych.

Ważne zmiany w regulaminie parkingów P+R wchodzą w życie w niedzielę

Ważne zmiany w regulaminie parkingów P+R wchodzą w życie w niedzielę

Źródło:
PAP

Bulwary od Wybrzeża Kościuszkowskiego po Gdańskie są zabytkiem. Nie przejęło się tym trzech młodych mężczyzn, którzy postanowili pokryć sprayem aż dziewięć metrów muru. Na widok strażników miejskich zaczęli uciekać.

Graffiti na zabytkowych bulwarach. Trzy osoby zatrzymane

Graffiti na zabytkowych bulwarach. Trzy osoby zatrzymane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Akademia Pedagogiki Specjalnej, która dzierżawi domki na Osiedlu Przyjaźń, nakazała studentom opuścić akademiki do 9 maja, czyli jeszcze w trakcje trwania semestru letniego. W sprawie interweniowali stołeczna radna i ratusz. Urzędnicy zapewnili, że studenci mogą podpisać trzymiesięczną umowę z miastem. To uratuje ich przed wyprowadzką tuż przed sesją egzaminacyjną.

Kazali się wyprowadzić studentom z osiedla, reaguje stołeczny ratusz. "Dziwi nas postępowanie uczelni"

Kazali się wyprowadzić studentom z osiedla, reaguje stołeczny ratusz. "Dziwi nas postępowanie uczelni"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do 87-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika banku. Przekonywał, że jej pieniądze są zagrożone, a on ma je ochronić. Zmanipulowana podczas rozmowy 87-latka z Bielan, przekazała oszustom oszczędności swojego życia. Straciła 160 tysięcy złotych.

Ostrzegał przed włamaniem do domu i kradzieżą pieniędzy. Sam był oszustem

Ostrzegał przed włamaniem do domu i kradzieżą pieniędzy. Sam był oszustem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nietrzeźwy kierowca wybrał się w niedzielę nad ranem na zakupy. Jazdę po Ciechanowie szybko zakończył na hydrancie, z którego po uderzeniu auta "woda lała się strumieniami". 21-latek zdarzenie zgłosił jednak uczciwie policji. Badanie wykazało, że miał 1,5 promila.

Pijany wjechał w hydrant, "woda lała się strumieniami"

Pijany wjechał w hydrant, "woda lała się strumieniami"

Źródło:
tvnwarszwa.pl

Na trasie S2, za węzłem Lotnisko, w porannym szczycie zderzyły się trzy samochody osobowe. Reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz ustalił, że w kolizji nikt nie ucierpiał. Były jednak spore utrudnienia.

Zderzenie trzech aut na trasie S2, kierowcy utknęli w korku

Zderzenie trzech aut na trasie S2, kierowcy utknęli w korku

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Miejscy ogrodnicy razem z mieszkańcami posadzili w Warszawie pierwszy mikrolas, wykorzystując metodę japońskiego botanika. Zieleniec powstał u podnóża Kopca Powstania Warszawskiego.

Pierwszy w Warszawie mikrolas według metody japońskiego botanika

Pierwszy w Warszawie mikrolas według metody japońskiego botanika

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna zatrzymali 23-latka, który uszkodził przypadkowe auto. Podczas przesłuchania mężczyzna tłumaczył, że "ze złości". Grozi mu pięć lat więzienia.

"Była to zwyczajnie głupota ze złości". Odpowie za uszkodzenie samochodu

"Była to zwyczajnie głupota ze złości". Odpowie za uszkodzenie samochodu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Warszawscy strażnicy miejscy z patrolu rzecznego pomogli 60-latkowi, który próbował postawić żagiel na kajaku. Niestety wpadł do wody i miał problem, by wrócić do kajaku.

Chciał postawić żagiel na kajaku, wpadł do wody

Chciał postawić żagiel na kajaku, wpadł do wody

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kilka minut utrudnień dla pasażerów i strachu o życie małego psa, który wyswobodził się z obroży i wpadł na tory metra na stacji Kondratowicza. Zdarzenie skończyło się szczęśliwie, ale Metro Warszawskie apeluje do opiekunów czworonogów o prawidłowe i odpowiedzialne przewożenie pupili.

Pies "uwolnił się z obroży" i wpadł na tory metra

Pies "uwolnił się z obroży" i wpadł na tory metra

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Straż miejska wezwała policję do handlarza truskawkami, który wystawił nielegalnie swoje stoisko na placu Defilad. Mężczyzna zagroził strażnikom, że "obetnie im nogi i utopi w Wiśle". Został zatrzymany.

Groził strażnikom, że "obetnie im nogi i utopi w Wiśle"

Groził strażnikom, że "obetnie im nogi i utopi w Wiśle"

Źródło:
tvnwarszawa.pl