Komu zawdzięczamy most Północny?


Pytany o ocenę dorobku Hanny Gronkiewicz-Waltz Piotr Guział stwierdził, że nie zbudowała żadnego mostu, bo Północny zawdzięczamy ekipie Lecha Kaczyńskiego. Ile w tym prawdy? Przypominamy nasz tekst o historii tej inwestycji - zdanie można sobie wyrobić samemu.

Najważniejsze wydarzenia z budowy mostutvnwarszawa.pl

Most Północny znalazł się w samym centrum politycznej walki. PO i PiS toczą spór, komu warszawiacy go zawdzięczają. Zasługami obdzielić trudno, bo o swoje mogłoby się próbować upominać nawet sześciu gospodarzy miasta i tyluż premierów. W tvnwarszawa.pl przedstawiamy pokrótce historię budowy przeprawy.

Pierwsze przymiarki do budowy przeprawy przez Wisłę na wysokości Bielan i Białołęki poczyniono jeszcze w Polsce Ludowej. U zbiegu ulic Pułkowej i Wisłostrady powstało skrzyżowanie, w układzie którego uwzględniono przyszły most. Mieszkańcy kameralnego osiedla na Młocinach zyskali dzięki temu trzypasmowy, bezkolizyjny dojazd do swoich domów.

Sytuacja taka trwała aż do początku budowy właściwego mostu. Wcześniej okazało się jednak, że to, co zbudowano w PRL, trzeba zrobić od nowa, bo skala całego węzła będzie znacznie większa. Łącząc pięć wielopasmowych ulic i trzy torowiska tramwajowe będzie jednym z największych w Warszawie. Nic więc dziwnego, że politycy kłócą się to, komu zawdzięczamy tę spektakularną inwestycję.

Dzielnicowy, ale krajowy

Realne przygotowania do budowy zaczęły się pod koniec 2001 roku. W ratuszu zasiadał wtedy Paweł Piskorski, za czasów którego otwarto most Świętokrzyski. Trwała też budowa mostu Siekierkowskiego.

Uroczysta inauguracja budowy, 3 czerwca 2009mostpolnocny.warszawa.pl

Urząd ówczesnej gminy Białołęka zadeklarował, że w ciągu roku wyda decyzję o warunkach zabudowy dla trasy i mostu. O terminach realizacji inwestycji, którą poprały władze Bielan raczej się nie mówiło - wiadomo było, że nawet łącząc siły, dzielnice nie będą w stanie jej sfinansować. Wiadomo było już jednak, że szybki rozwój Białołęki i Tarchomina nie pozwoli odkładać tej inwestycji w nieskończoność.

W styczniu 2002 roku władze Warszawy (od dwóch tygodni rządził nią już Wojciech Kozak) podpisały z władzami Białołęki i Bielan porozumienie, na mocy którego powstać miało studium przebiegu trasy od węzła z trasą NS do węzła z trasą Olszynki Grochowskiej. To wtedy w planach pojawił się szybki tramwaj wzdłuż mostu i pierwsze liczby: budowa miała ruszyć w 2004 roku i pochłonąć 510 milionów złotych. - Polska będzie już wtedy należeć do Unii Europejskiej. Zakładamy, że inwestycja będzie w dużej mierze finansowana ze środków unijnych - mówił na łamach "Gazety Stołecznej" ówczesny prezydent miasta.

Początek prac, 19 czerwca 2009mostpolnocny.warszawa.pl

W listopadzie 2002 roku, dwa miesiące po otwarciu mostu Siekierkowskiego, do ratusza wprowadził się Lech Kaczyński. Na początku roku 2003 zapowiedział, że chce by za jego kadencji powstała kolejna przeprawa. Początkowo wahał się, czy pilniejszy jest most Północny czy most na Zaporze (między Wawrem a Wilanowem). Zarząd Dróg Miejskich deklarował wtedy, że do końca 2004 roku... skompletuje dokumenty. Most miał być gotowy w 2008 roku.

Most krajowy ptakom nie szkodzi

Na początku 2004 roku na pierwszoplanowego bohatera tej opowieści wyrósł Wiesław Nowicki z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Nie pojawił się znikąd - protestował wcześniej przeciwko większości inwestycji w rejonie rzeki. O pozwolenie na budowę mostu wantowego na Siekierkach ratusz dwa razy spierał się z nim w sądzie administracyjnym.

Nowicki oprotestował warunki zabudowy dla trasy, tuż przed wygaśnięciem planu zagospodarowania. Gdyby jego racje zostały uznane, z budową trzeba byłoby czekać na uchwalenie nowego. Urzędnicy załamywali ręce, że wtedy nie zacznie się ona przed... 2006 rokiem.

Geolodzy przeprowadzają odwierty, 23 lipca 2009mostpolnocny.warszawa.pl

W sukurs ratuszowi przyszedł rząd. Zgodził się, by Trasę Mostu Północnego włączyć w ciąg drogi krajowej numer 61. To pozwoliło budować most w oparciu o słynną specustawę drogową, która ułatwiała wykup gruntów i ograniczała możliwość protestów. Zachwyceniu tą decyzją urzędnicy zapewniali, że kierowcy wjadą na most jeszcze w 2007 roku.

Zaczynają się schody

Optymizmu starczyło prawie do końca 2004 roku. W maju Rada Warszawy upoważniła prezydenta do wykupu niezbędnych działek, a jesienią ogłoszono początek konkursu na projekt. W grudniu 2004 roku pojawiło się jednak pierwsze opóźnienie - przesunięto termin przyjmowania zgłoszeń. Okazało się, że trzeba poprawić jego regulamin.

Na tym etapie wiadomo już było, że tym razem most nie będzie podwieszany. Miał być prostą, belkową konstrukcją, gotową - tym razem - w 2008 roku. - Proste mosty mają tę zaletę, że nie są pretensjonalne. Za cenę jednej podwieszanej można wybudować dwie przeprawy belkowe - tłumaczył wtedy w "Gazecie Stołecznej" Michał Borowski, naczelny architekt miasta, który przewodniczył sądowi konkursowemu.

Przyczółek na Białołęce, 1 grudnia 2009mostpolnocny.warszawa.pl

Pod koniec kwietnia 2005 roku rozstrzygnięto konkurs. Wygrała firma Transprojekt Warszawa. Most miał kosztować 324 miliony złotych.

Wzloty i upadki

Miesiąc później warszawska prasa poinformowała, że firmy, które przegrały konkurs, postanowiły oprotestować jego wyniki. Urząd Zamówień Publicznych doszukał się zaś błędów w dokumentach i unieważnił cały konkurs.

Nad inwestycją zawisło widmo wielomiesięcznego opóźnienia. Nic więc dziwnego, że urzędnicy tryumfowali, gdy dwa miesiące później sąd dopatrzył się z kolei błędów w... proteście konsorcjum firm JSK (później zaprojektowała m.in. stadion Legii, Stadion Narodowy) i Schuessler Plan.

Radość nie trwała długo - jesienią 2005 roku sąd przyznał rację protestującym i potwierdził: wybór projektanta trzeba powtórzyć. Zdaniem sędziów, sąd konkursowy nie trzymał się regulaminu. - Ten most nie powstanie nigdy - mówił po ogłoszeniu wyroku wzburzony pełnomocnik ratusza ds. mostu Witold Chodakiewicz. Jak relacjonowała "Gazeta Stołeczna", winą za całą sytuację obarczał "młode wilczki", które znają się na procedurach, i sąd, który nie zrozumiał, "o co chodzi w całej sprawie".

Konstrukcja stalowa na bielańskiej podporze, 17 marca 2009mostpolnocny.warszawa.pl

Wiceprezydent Andrzej Urbański przekonywał jednak, że nic wielkiego się nie stało, a samochody pojadą mostem w 2008 roku.

Konkurs do śmietnika

Zgodnie z zaleceniem sądu, ratusz ponownie rozważył wszystkie oferty i ponownie wskazał te same. Konsorcjum Ove Arup, które wygrało za pierwszym razem, odwołało się ponowie. W marciu 2006 roku sąd znów przyznał mu rację, po raz kolejny wykazując, że w postępowaniu konkursowym złamano regulamin. W ratuszu zasiadał wtedy Mirosław Kochalski.

Ratusz miał dwie możliwości: ponownie wybrać projekt z już złożonych, tym razem odrzucając dwie oferty wybranie już dwa razy, lub unieważnić konkurs i - korzystając z wchodzącej właśnie wtedy w życie zmiany w przepisach o zamówieniach publicznych - rozpisać na nowo, tym razem przetarg. I właśnie na to rozwiązanie zdecydował się Kazimierz Marcinkiewicz, który pełnił obowiązki prezydenta miasta.

Firma Ove Arup odwołała się od tej decyzji do sądu, bo cały czas liczyła, że to jej projekt zostanie wybrany po odrzuceniu dwóch pierwszych. Sąd nie przyznał jej racji i w październiku 2006 roku ostatecznie unieważnił pierwszy konkurs. W ratuszu rządził wtedy jeszcze Marcinkiewicz.

Montaż konstrukcji stalowej, 24 kwietnia 2009mostpolnocny.warszawa.pl

W międzyczasie Tramwaje Warszawskie zapowiedziały, że nie będą czekać na opóźniający się most. Tory na Tarchomin miały dojść od strony Żerania. Połączenie miało być gotowe w 2009 roku. Połączenie z Bielanami miało być z kolei gotowe w 2010 roku.

Most za 1,5 miliarda

Tymczasem do przetargu na projekt i budowę mostu stanęło sześć konsorcjów. Wyniki miały zostać ogłoszone w październiku 2006 roku. Uczestniczące w nim firmy zasypały jednak ratusz pytaniami i oprotestowały przewidziane terminy składania ofert. Twierdziły też, że w dokumentacji są elementarne braki.

Pojawił się także zarzut, że wymagania ustalone w dokumentacji przetargowej były... przepisane z ofert z unieważnionego konkursu. Postępowanie oprotestowała też firma Strabag, która odpadła w pierwszym etapie selekcji.

Elementy konstrukcji na barkach, 2 lipca 2009mostpolnocny.warszawa.pl

Termin rozstrzygnięcia przetargu przesuwano trzy razy. Dwie z pięciu firm w ogóle zrezygnowały z udziału. 21 grudnia - trzy tygodnie po objęciu władzy przez Hannę Gronkiewicz-Waltz - udało się wreszcie otworzyć koperty z ofertami. Najniższa opiewała na ponad 1,5 miliarda złotych. Trzy razy więcej, niż planował ratusz. Najdroższa oferta wyniosła prawie 1,9 miliarda.

Od razu pojawiło się pytanie, czy tak drogiego przetargu nie należy po prostu unieważnić i przygotować od nowa, tym razem nie w formule "zaprojektuj i zbuduj". Tym bardziej, że nowe władze Warszawy zaczęły poważnie rozważać rezygnację z tramwaju na moście. Zamiast tego na Tarchomin miała dojść przedłużona pod hutą i Wisłą I linia metra.

Pod koniec stycznia 2007 roku - czyli w chwili, w której według pierwszych zapowiedzi mostem miały już jeździć samochody - ratusz ogłosił nowy przetarg na projekt mostu. Pojawiła się też nowa data otwarcia przeprawy: 2010 rok. Tramwaj pozostał w projekcie.

Przetarg bez odwołań

W przetargu wystartowało 9 firm, między innymi te, które spierały się z ratuszem o wyniki pierwszego konkursu. I tym razem nie obyło się bez pytań i opóźnień.

Elementy konstrukcji stalowej na podporach nurtowych, 13 października 2009mostpolnocny.warszawa.pl

Wiosną 2007 Urząd Zamówień Publicznych przyznał rację firmom, których oferty odrzucono na pierwszym etapie przetargu i nakazał ponowne rozpatrzenie ofert. Koperty udało się otworzyć w czerwcu 2007 roku. Wygrała niemiecka firma Schuessler Plan, która most projektować chciała za 15,8 mln zł. Nie była to oferta najtańsza, ale za to Niemcy zapowiedzieli, że przygotują plany najszybciej: w ciągu 9 miesięcy.

Od wyników przetargu nikt się nie odwołał. Kierowcy mieli pojechać mostem pod koniec 2010 roku. Pasażerowie tramwajów znacznie później - w międzyczasie okazało się bowiem, że sporny jest przebieg linii na Tarchominie.

Od projektu do budowy

W październiku 2007 roku Schuessler Plan pokazał projekt mostu. Niespodzianek nie było - przeprawa pozostała płaska i bez ekstrawagancji.

Konstrukcja mostu, 14 lutego 2009mostpolnocny.warszawa.pl

W czerwcu 2008 roku ogłoszono kolejny przetarg, tym razem na budowę mostu. W tym momencie pewne było już, że mostem nie pojedziemy wcześniej, niż w 2011 roku. W listopadzie niemiecka firma zakończyła pracę - tona pudeł z dokumentami trafiła do ratusza, a zaraz potem do 10 konsorcjów startujących w przetargu na budowę. Przez ostatnie pół roku trwały nie tyle prace projektowe, co uzgodnienia z właścicielami instalacji, które w 800 punktach kolidowały z inwestycją.

Budowa miała ruszyć na początku 2009 roku. Wykonawca miał się wyrobić z wycinką drzew do 15 marca. Potem nie mógłby tego zrobić aż do końca sezonu lęgowego ptaków. Startujące w przetargu firmy zasypały jednak Zarząd Dróg Miejskich setkami pytań, a rozstrzygnięcie opóźniło się trzykrotnie.

Ostatecznie drzewa ratusz wyciął sam, a przetarg rozstrzygnął w lutym 2009 roku. Najtańsza oferta okazała się tańsza o 600 milionów złotych od tej wybranej w pierwszym przetargu. W marcu 2009 roku zapadła decyzja: za 977 milionów most zbuduje konsorcjum kierowane przez firmę Pol-Aqua. Nie był to zresztą koniec oszczędności - niższa od zakładanej okazała się też cena za nadzór nad inwestycją. Później miało się okazać, że most zdrożeje: w marcu 2011 roku Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych zwrócił się do ratusza o dodatkowych 95 milionów złotych na inwestycję. 340 milionów złotych pochodzi z funduszy unijnych.

Podnoszenie przęsła nurtowego, 18 kwietnia 2011mostpolnocny.warszawa.pl

W kwietniu 2009 roku podpisano umowę, a wojewoda wydał pozwolenie na budowę. Dwa miesiące później uroczyście rozpoczęła się budowa mostu. Z powodu ostrej zimy i fal kulminacyjnych zalewających budowę oraz niskich stanów wody uniemożliwiających transport przęseł,jego budowa może mieć już nawet pół roku opóźnienia. Drogowcy zapewniają jednak, że nadgonią, a termin otwarcia przeprawy to wciąż koniec 2011 roku.

Karol Kobos

Pozostałe wiadomości

Sporo zmian szykuje się dla pasażerów Szybkiej Kolei Miejskiej od czerwca. Pociągi niektórych linii pojadą z większą częstotliwością, inne wrócą na swoje stałe, dłuższe trasy.

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek rano na terenie zakładu piekarniczego w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dwie osoby trafiły do szpitala.

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

Źródło:
PAP

W Wypędach koło Pruszkowa zderzyły się trzy samochody. Dwie osoby trafiły do szpitala.

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden z policjantów biorących udział w wypadku radiowozu w podwarszawskich Dawidach Bankowych, miał stanąć w piątek przed sądem. Prokurator nie odczytała jednak aktu oskarżenia, ponieważ potrzebna będzie zmiana sędziego. Wobec drugiego z policjantów postępowanie zostało wcześniej umorzone.

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Dwoje nastolatków odpowie za zniszczenie pszczelich uli znajdujących się na terenie Muzeum Pałacu Króla III w Wilanowie. Chcieli spróbować świeżego miodu i rozbili gaśnicami pięć uli. Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin.

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W południe w Warszawie zawyły syreny w 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przed Pomnikiem Bohaterów Getta rozpoczęły się jednocześnie oficjalne uroczystości, gdzie złożono wieńce i upamiętniono bohaterów zrywu. Na niedzielę, 21 kwietnia zaplanowano Marsz Modlitwy Szlakiem Pomników Getta Warszawskiego.

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Źródło:
tvnwarzawa.pl, PAP

Incydent podczas piątkowych uroczystości upamiętniających 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Zakapturzony mężczyzna stanął przy Pomniku Bohaterów Getta, trzymając flagę Palestyny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP

W chwili wybuchu granatnika w gabinecie ówczesnego komendanta policji generała Jarosława Szymczyka nie było innych osób. To nowe ustalenia śledczych po incydencie z grudnia 2022 roku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Źródło:
RMF RM, tvnwarszawa.pl

Kierująca peugeotem uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania. Do zdarzenia doszło na ulicy Broniewskiego. Policja poinformowała o jednej poszkodowanej osobie.

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek przed południem na Pradze Południe doszło do potrącenia kobiety jadącej na hulajnodze. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Źródło:
tvnwrszawa.pl

Cztery samochody osobowe zderzyły się na trasie S8 przed węzłem Konotopa. Policja przekazała, że nikomu nic się nie stało. Są jednak utrudnienia w kierunku Poznania.

Zderzenie czterech aut na S8

Zderzenie czterech aut na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Wspominamy walki, śmierć, również ogromną, bardzo żywiołową, różnorodną społeczność żydowską, która mieszkała w Warszawie przez wieki - mówiła w programie "Wstajesz i wiesz" dr Justyna Majewska z Żydowskiego Instytutu Historycznego, zaznaczając, że każda rocznica obchodów powstania w getcie warszawskim jest bardzo ważna.

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

Źródło:
TVN24

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o pożarze domu w zabudowie szeregowej na Mokotowie. Strażacy podali, że jedna osoba ewakuowała się przed ich przyjazdem.

Pożar szeregowca na Mokotowie

Pożar szeregowca na Mokotowie

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Dzielnicowy brał udział w lekcji w szkole podstawowej w Lutocinie pod Żurominem na Mazowszu. W pewnym momencie nauczycielka zaczęła dziwnie się zachowywać. Kobieta straciła zdolność mowy, a następnie zemdlała. Policjant początkowo przypuszczał, że dostała udaru. Symptomy i urządzenie do monitorowania parametrów wskazywały jednak na cukrzycę. Życie kobiety było zagrożone.

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pracownik, który na zlecenie administracji jednego z domów na Grochowie prowadził prace na terenie plenerowej siłowni i placu zabaw, zostawił otwartą skrzynkę elektryczną oraz niezabezpieczony dół z ostrymi krawędziami ciętego metalu.

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Królik błąkał się na jednym z osiedli na warszawskich Bielanach. Znalazł go jeden z mieszkańców, ale nie mógł zatrzymać. Zwierzaka przejął Ekopatrol stołecznej straży miejskiej. Do domu zabrała go jedna ze strażniczek miejskich. Zostanie tam na stałe, chyba że zgłosi się po niego prawowity właściciel.

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z dużych sklepów w Piasecznie mężczyzna wziął z półki różne rodzaje cukierków. Przy kasie samoobsługowej słodkości zważył jako... marchewkę. I choć kwota, na którą 32-latek oszukał sklep, jest niewielka, kara za przestępstwo może być znacznie dotkliwsza. Mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl