13-letniej Daryny nie deportują do Ukrainy. Pozostanie w Polsce i tutaj dalej będzie się uczyła w jednej ze stołecznych szkół. Szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców wydał decyzję ochrony uzupełniającej dla dziewczynki. W obronie dziewczyny stanęli jej szkolni koledzy i koleżanki. Interweniował Rzecznik Praw Dziecka.
Przypomnijmy, chodzi o sprawę 13-letniej Daryny z Ukrainy od dwóch lat mieszkającej w Polsce ze swoją matką. Jeszcze w grudniu dziewczynce groziła deportacja na tereny zagrożone konfliktem zbrojnym. O sprawie informowaliśmy na tvnwarszawa.pl. Decyzją z 17 stycznia 2017 roku Szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców udzielił Darynie ochrony uzupełniającej. Dziewczynka nie chciała wracać, świetnie się zaaklimatyzowała w Polsce, ma tutaj wielu kolegów i koleżanek, dobrze mówi po polsku. W akcję uchronienia jej przed przymusowym powrotem do Ukrainy, częściowo objętej działaniami wojennymi, włączyła się społeczność jej szkoły - powstała petycja w obronie dziewczyny, którą podpisało ponad 25 tys. osób. Do akcji włączył się także Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka.
Nie wysłuchano dziecka
RPD spotkał się z Daryną i po analizie prawnej jej sytuacji, najpierw zaskarżył decyzję UdSC do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego oraz złożył wniosek o wstrzymanie wykonalności decyzji o deportacji. Następnie zwrócił się do UdSC o udzielenie ochrony uzupełniającej, gwarantującej cudzoziemcom najlepsze warunki pobytu w Polsce. Michalak zwrócił uwagę, że podczas postępowania nie wysłuchano dziecka, nie zasięgnięto także opinii biegłego psychologa. - Ponadto, w jego opinii powrót dziecka do ojczyzny, w której trwa konflikt zbrojny, może niekorzystnie wpłynąć na jego psychikę i rozwój – czytamy w komunikacie RPD. To nie pierwsza taka interwencja. Kilka miesięcy temu na wniosek RPD cofnięto decyzję o deportacji dziewięciorga ukraińskich dzieci wraz z rodzicami, którzy od lat mieszkają w Legnicy.
Zobacz materiał Faktów TVN o obronie Daryny:
skw/mś
Źródło zdjęcia głównego: change.org