Jaka skuteczność komisji Jakiego? "Nie można jednej patologii naprawiać inną"

Efekty pracy komisji weryfikacyjnej
Efekty pracy komisji weryfikacyjnej
TVN24
Efekty pracy komisji weryfikacyjnejTVN24

Komisja reprywatyzacyjna, na której czele stoi Patryk Jaki, miała sprawdzać decyzje dotyczące przejmowania warszawskich kamienic, które budzą wątpliwości. Jej przewodniczący chwali się nieruchomościami odzyskanymi dla miasta i mieszkańców. Reporter programu "Czarno na białym" TVN24 Rafał Stangreciak sprawdzał skuteczność komisji.

Komisja weryfikacyjna do spraw reprywatyzacji działa od ponad roku i od ponad roku wywołuje skrajne emocje. Na niedawnej konferencji jej członkowie podsumowali swoje sukcesy.

- 700 milionów zwrócony majątek, 12 nieruchomości już wróciło do miasta - w tym bardzo ważnych - na placu Defilad. Czynsze w nieruchomościach wróciły do stanu sprzed reprywatyzacji – pochwalił się Patryk Jaki.

Lokatorzy bezpieczni czy nie?

- Na pierwszy rzut oka to może robić wrażenie, natomiast gdy zaczniemy oceniać fakty, rzeczywistość wygląda diametralnie odmiennie – komentuje Wojciech Latocha z Biura Mienia Miasta i Skarbu Państwa w warszawskim ratuszu.

Żeby sprawdzić szczegóły, trzeba spojrzeć na warszawską mapę nieruchomości, którymi zajęła się komisja reprywatyzacyjna. Do sierpnia tego roku z 28 adresów w 15 przypadkach komisji udało się wpisać miasto jako właściciela nieruchomości, z czego większość to puste działki. Tylko w pięciu decyzja komisji nie została zaskarżona przez strony.

A to - jak podkreśla Jakub Żaczek z Komitetu Obrony Lokatorów - oznacza, że wbrew zapewnieniom przewodniczącego komisji lokatorzy nie mogą czuć się bezpiecznie.

- Może być tak, że sądy odwrócą te decyzje. Może być tak, że w jakiś sposób ten właściciel wygra te postępowania – twierdzi.

Jak będzie w rzeczywistości, na razie nie wiadomo, bo Wojewódzki Sąd Administracyjny nie zajął się jeszcze rozpatrywaniem tych spraw. Czy zatem lokatorzy mogą czuć się bezpiecznie?

- Będą się czuli bezpiecznie, jeżeli zostanę prezydentem Warszawy – mówi reporterowi TVN24 Patryk Jaki.

Powtarza: póki my jesteśmy i my działamy, mogą czuć się bezpiecznie.

Wątpliwości eksperta

Zdaniem ekspertów działania komisji budzą wątpliwość. - Nie można jednej patologii naprawiać inną patologią – mówi Łukasz Bernatowicz, radca prawny Business Centre Club. Reprezentuje on interesy spółek i osób prywatnych, które kupiły zreprywatyzowane wcześniej nieruchomości na wolnym rynku i teraz po decyzjach komisji są w kropce.

- Sytuacja jest taka: kredyt trzeba spłacać, do mieszkania wprowadzić się nie można, bo spółka nie może dokończyć remontu, sprzedać nie można, bo jest wpis w księdze i zostajemy bez lokalu, z kredytem i komisji to w ogóle nie obchodzi – opisuje.

- Zawsze istnieje ryzyko, że sąd administracyjny dokonując oceny legalności decyzji komisji stwierdzi, że została ona wydana z naruszeniem prawa i ją wyeliminuje z obrotu prawnego – tłumaczy Wojciech Latocha. - Nieustannie jesteśmy zaskoczeni, że przy pomocy kruczków prawnych ten moment przez działania samej komisji się oddala – dodaje.

Chodzi o wnioski komisji o wykluczenie sędziów, którzy mają rozpatrywać, czy wydane decyzje komisji są zgodne z prawem.

- W stosunku do kilku sędziów są bardzo poważne wątpliwości co do do ich bezstronności - przekonuje Jaki.

Podaje też przykład. - Na przykład mąż jednej sędzi, która miała orzekać w sprawie reprywatyzacji, jest byłym doradcą prezydent z Platformy Obywatelskiej i zajmuje się rynkiem nieruchomości.

Złośliwi mogą dopatrywać się tego, że Jaki próbuje przeciągnąć sprawę do wyborów. - A ja, gdybym był złośliwy, to bym powiedział, że gdyby ratusz nie składał odwołania od decyzji korzystnych dla nich, to wtedy nie musiałbym iść do sądu - podsumowuje.

Zdaniem urzędu miasta zaskarżane są przede wszystkim uzasadnienia decyzji, a nie same decyzje zwrotowe.

- Uważamy, że w uzasadnieniach tych decyzji użyte sformułowania jak "rażące naruszenie prawa" skierowane do prezydenta miasta nie powinny być używane – mówi pracownik ratusza.

- Ordynarnie kłamią. Mianowicie zaskarżają ten fragment uzasadnienia, który jak padnie, to pada cala decyzja i oni doskonale o tym wiedzą - bo tam maja cale zespoły prawne – odbija piłeczkę Patryk Jaki. Ale zaskarżeniami przewodniczący komisji oficjalnie mocno się nie przejmuje. Jak tłumaczy, decyzje administracyjne mają to do siebie, że nigdy nie są prawomocne, bo zawsze może je ktoś zaskarżyć.

O wykładnię w tej sprawie poprosiliśmy Sąd Okręgowy w Warszawie, ale tam nikt nie miał czasu na rozmowy przed naszą kamerą. Otrzymaliśmy tylko takie wyjaśnienie.

"(...) Wpis staje się prawomocny (...) tylko wtedy, gdy żaden z uczestników postępowania nie złoży środka zaskarżenia. W razie wniesienia skargi na wpis w księdze wieczystej nie traci on mocy prawnej (...)" – czytamy w nim.

- Najważniejszy jest wpis do księgi wieczystej i jeżeli już mamy wpis w pierwszej instancji świadczący o tym, kto jest właścicielem danej nieruchomości, to pokazuje, kto może zarządzać daną nieruchomością – tłumaczy wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Czynsze mniejsze, ale problemy zostały

Anna Tomas - lokatorka z Poznańskiej 14 nie ma wątpliwości - czynsze to niekwestionowany sukces komisji. Wcześniej prywatnemu właścicielowi musiała płacić prawie dwa tysiące złotych - teraz 800 złotych do miasta. Ale jest inny problem.

- Ta poprzednia właścicielka nie chce przekazać miastu budynku – mówi.

I powstaje pytanie: kto ma odpowiadać za budynek, dokonywać napraw, przeglądów czy chociażby sprzątać klatki schodowe. Dlatego miasto, aby w pełni przejąć zarząd, musi występować z dotychczasowymi właścicielami na drogę sądową. I tak miasto mówi, że ma związane ręce, a komisja - że ratuszowi brakuje dobrej woli.

- Te dwie strony przerzucają się odpowiedzialnością. Strona rządowa nie przewidziała skutecznych przepisów, natomiast miasto ma pewne narzędzia, z których boi się korzystać albo nie chce, albo celowo nie korzysta – twierdzi Jan Popławski ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

Jeden przypadek

O ponownym rzeczywistym zarządzaniu nieruchomością przez miasto można mówić tylko w przypadku Marszałkowskiej 43, gdzie już widać to gołym okiem. W pozostałych kamienicach sprawy o przejęcie zarządu nad nieruchomością są w toku.

- PiS stworzył narrację co do tego, jak to ratuje lokatorów, mieszkańców, natomiast nie uchwalił dużej ustawy reprywatyzacyjnej – zwraca uwagę Popławski.

- To jest gigantyczna ustawa, która wiąże się z ogromnymi kosztami dla budżetu. Ja myślę, że priorytety tej władzy są zupełnie inne - nie jest to ochrona przed wyrzuceniem ludzi z kamienic i wstrzymanie reprywatyzacji, bo to byłby koszt kilkudziesięciu milionów złotych - tak jest szacowany koszt tej ustawy - rząd ma inne priorytety, jest 500 plua, jest wyprawka, będzie Mieszkanie plus, więc myślę, że ten ciężar gatunkowy, na jaki stawia partia władzy jest taki, że sprawa reprywatyzacji nie jest jej najważniejszym priorytetem – twierdzi Popławski.

Ile milionów wróciło do miasta?

- 700 milionów złotych - tyle wróciło do miasta – przekonuje Patryk Jaki.

Problem w tym, że ta oszałamiająca kwota to tylko wartość wydanych przez komisję decyzji. Faktycznie do tej pory wpłynęło na konto miasta nieco ponad 12 milionów złotych.

Jak to wygląda w praktyce? Córce zmarłej w niewyjaśnionych okolicznościach działaczki lokatorskiej Jolanty Brzeskiej komisja przyznała 100 tysięcy złotych. - Są to wirtualne pieniądze, bo komisja je przyznała i sprawa trafiła dalej do ratusza, no a ratusz skierował sprawę do sądu, czyli mam i nie mam tych pieniędzy – mówi kobieta.

Całe społeczeństwo dowiedziało się o aferze

Wojciech Latocha z ratusza przekonuje, że każda sprawa jest indywidualnie badana przez prawników. Dlaczego wszystkie decyzje zaskarżono? - Widocznie w każdej ze spraw istniały przesłanki - przekonuje Latocha.

- Nie ma znaczenia, co się znajduje w dokumencie, który my im przyślemy - to nie ma znaczenia, czy tam są silne czy słabe argumenty, nie ma znaczenia, czy to jest korzystne dla miasta, czy nie - wszystko jest zaskarżane – mówi Patryk Jaki.

- Każda ze stron próbuje coś ugrać, komisja chce pokazać, jak bardzo jest skuteczna i jak bardzo ratusz blokuje jej zadania; ratusz z kolei nie chce realizować jej postanowień czy współpracować, bo pani prezydent to się nawet ani razu na przesłuchaniach nie pojawiła. I efekt jest taki, że lokatorzy nie są w stanie uzyskać tego, co byłoby dla nich istotne. To wszystko wymagałoby współpracy komisji i ratusza, ale tej współpracy nie ma ze względów politycznych - mówi przedstawiciel Komitetu Obrony Lokatorów Jakub Żaczek.

Ale jednego komisji odmówić nie można i co do tego zgodne są wszystkie strony.

- Całe społeczeństwo dowiedziało się o przekrętach reprywatyzacyjnych, nie ma już żadnych wątpliwości, że taka afera była, wiadomo, jak wyglądają poszkodowani przez nią – dodaje Jakub Żaczek.

- Pomimo tego, jak oceniamy komisje weryfikacyjna i jej prace i tego, czy się lubi polityków tam zasiadających, czy nie, to trzeba jednoznacznie pokazać, że komisja ujawniła tyle nieprawidłowości w procesie reprywatyzacji, że niezależnie od tego, jaki ostatecznie będzie werdykt sądu, tego nie da się przekreślić - dodaje Jan Popławski.

O ogólnych działaniach komisji pozytywnie wypowiadają się również mieszkańcy.

- Te osoby, które były bezpośrednio zaangażowane, to wiedzą, że to nie był show komisji, bo działo się bardzo dużo złych i nieuczciwych rzeczy – mówi jedna z poszkodowanych lokatorek.

- Trudno jest w jeden rok poukładać to, co działo się od 80 lat – dodaje inna.

I dziś, jeśli mają do kogoś żal, to do ratusza.

Rafał Stangreciak, TVN24

ran

Pozostałe wiadomości

Od piątku w Świątyni Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie będzie można oglądać "Wiejskie chaty pośród drzew". Pod tą nazwa kryje się jedyny obraz Vincenta van Gogha znajdujący się w polskich zasobach. Jego autentyczność potwierdzili m.in. eksperci Muzeum van Gogha w Amsterdamie.

Latami leżał na strychu. To jedyny obraz van Gogha w polskich zbiorach. Trafił na wystawę

Latami leżał na strychu. To jedyny obraz van Gogha w polskich zbiorach. Trafił na wystawę

Źródło:
PAP

Na budowie bemowskiego odcinka drugiej linii metra dokonano archeologicznego odkrycia. Odnaleziono fragmenty wiejskiej chałupy z czasów Jagiellonów, ceramikę kuchenną i ekskluzwną czy kości zwierzęce. Znaleziska to ślady podwarszawskich osad, które funkcjonowały tu w XV wieku.

Na budowie metra odnaleźli pozostałości średniowiecznej chałupy

Na budowie metra odnaleźli pozostałości średniowiecznej chałupy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prawie dwa promile alkoholu miał kierowca samochodu, który dachował na trasie S17 w miejscowości Żabianka koło Garwolina (Mazowieckie). W wyniku wypadku ranny został pasażer auta. Kierującemu grożą trzy lata więzienia.

Wjechał w barierki, potem dachował. Policja: kierowca miał 1,8 promila

Wjechał w barierki, potem dachował. Policja: kierowca miał 1,8 promila

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Uczelniana Komisja Wyborcza Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oświadczyła, że anulowanie kandydatury profesor Agnieszki Cudnoch-Jędrzejewskiej na rektora "jest przedwczesne". W piątek, kilka dni przed wyborami, rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong nałożył na swoją kontrkandydatkę karę dyscyplinarną, która - w jego ocenie - uniemożliwiała jej start w wyborach. W sprawę zaangażowało się Ministerstwo Zdrowia.

Zaostrza się spór na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Komisja broni kontrkandydatki rektora

Zaostrza się spór na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Komisja broni kontrkandydatki rektora

Źródło:
PAP

Nowe zapisy w regulaminie parkingów Parkuj i Jedź zaczną obowiązywać w niedzielę, 28 kwietnia. Kierowcy będą mogli pozostawić samochody przez cały weekend, również w nocy. Zmienią się stawki za parkowanie bez biletu komunikacji miejskiej. Wiele zmian dotyczy także posiadaczy samochodów elektrycznych i hybrydowych.

Ważne zmiany w regulaminie parkingów P+R wchodzą w życie w niedzielę

Ważne zmiany w regulaminie parkingów P+R wchodzą w życie w niedzielę

Źródło:
PAP

Bulwary od Wybrzeża Kościuszkowskiego po Gdańskie są zabytkiem. Nie przejęło się tym trzech młodych mężczyzn, którzy postanowili pokryć sprayem aż dziewięć metrów muru. Na widok strażników miejskich zaczęli uciekać.

Graffiti na zabytkowych bulwarach. Trzy osoby zatrzymane

Graffiti na zabytkowych bulwarach. Trzy osoby zatrzymane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Akademia Pedagogiki Specjalnej, która dzierżawi domki na Osiedlu Przyjaźń, nakazała studentom opuścić akademiki do 9 maja, czyli jeszcze w trakcje trwania semestru letniego. W sprawie interweniowała stołeczna radna i ratusz. Urzędnicy zapewnili, że studenci mogą podpisać trzymiesięczną umowę z miastem. To uratuje ich przed wyprowadzką tuż przed sesją egzaminacyjną.

Kazali się wyprowadzić studentom z osiedla, reaguje stołeczny ratusz. "Dziwi nas postępowanie uczelni"

Kazali się wyprowadzić studentom z osiedla, reaguje stołeczny ratusz. "Dziwi nas postępowanie uczelni"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do 87-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika banku. Przekonywał, że jej pieniądze są zagrożone, a on ma je ochronić. Zmanipulowana podczas rozmowy 87-latka z Bielan, przekazała oszustom oszczędności swojego życia. Straciła 160 tysięcy złotych.

Ostrzegał przed włamaniem do domu i kradzieżą pieniędzy. Sam był oszustem

Ostrzegał przed włamaniem do domu i kradzieżą pieniędzy. Sam był oszustem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nietrzeźwy kierowca wybrał się w niedzielę nad ranem na zakupy. Jazdę po Ciechanowie szybko zakończył na hydrancie, z którego po uderzeniu auta "woda lała się strumieniami". 21-latek zdarzenie zgłosił jednak uczciwie policji. Badanie wykazało, że miał 1,5 promila.

Pijany wjechał w hydrant, "woda lała się strumieniami"

Pijany wjechał w hydrant, "woda lała się strumieniami"

Źródło:
tvnwarszwa.pl

Na trasie S2, za węzłem Lotnisko, w porannym szczycie zderzyły się trzy samochody osobowe. Reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz ustalił, że w kolizji nikt nie ucierpiał. Były jednak spore utrudnienia.

Zderzenie trzech aut na trasie S2, kierowcy utknęli w korku

Zderzenie trzech aut na trasie S2, kierowcy utknęli w korku

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Miejscy ogrodnicy razem z mieszkańcami posadzili w Warszawie pierwszy mikrolas, wykorzystując metodę japońskiego botanika. Zieleniec powstał u podnóża Kopca Powstania Warszawskiego.

Pierwszy w Warszawie mikrolas według metody japońskiego botanika

Pierwszy w Warszawie mikrolas według metody japońskiego botanika

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna zatrzymali 23-latka, który uszkodził przypadkowe auto. Podczas przesłuchania mężczyzna tłumaczył, że "ze złości". Grozi mu pięć lat więzienia.

"Była to zwyczajnie głupota ze złości". Odpowie za uszkodzenie samochodu

"Była to zwyczajnie głupota ze złości". Odpowie za uszkodzenie samochodu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pewien 42-latek prowadził legalny sklep, jednak zawartość zaplecza już taka nie była. Policjanci odkryli składowane tam narkotyki. Mężczyzna usłyszał zarzuty i trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie.

Sklep był przykrywką nielegalnego biznesu. "Tłumaczył, że narkotyki są jego lekarstwem"

Sklep był przykrywką nielegalnego biznesu. "Tłumaczył, że narkotyki są jego lekarstwem"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Warszawscy strażnicy miejscy z patrolu rzecznego pomogli 60-latkowi, który próbował postawić żagiel na kajaku. Niestety wpadł do wody i miał problem, by wrócić do kajaku.

Chciał postawić żagiel na kajaku, wpadł do wody

Chciał postawić żagiel na kajaku, wpadł do wody

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kilka minut utrudnień dla pasażerów i strachu o życie małego psa, który wyswobodził się z obroży i wpadł na tory metra na stacji Kondratowicza. Zdarzenie skończyło się szczęśliwie, ale Metro Warszawskie apeluje do opiekunów czworonogów o prawidłowe i odpowiedzialne przewożenie pupili.

Pies "uwolnił się z obroży" i wpadł na tory metra

Pies "uwolnił się z obroży" i wpadł na tory metra

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Straż miejska wezwała policję do handlarza truskawkami, który wystawił nielegalnie swoje stoisko na placu Defilad. Mężczyzna zagroził strażnikom, że "obetnie im nogi i utopi w Wiśle". Został zatrzymany.

Groził strażnikom, że "obetnie im nogi i utopi w Wiśle"

Groził strażnikom, że "obetnie im nogi i utopi w Wiśle"

Źródło:
tvnwarszawa.pl