Dwóch policjantów zginęło, 16 rannych. Trzeci sąd nad Magdalenką

Akcja miała tragiczne żniwoTVN24

Sąd Apelacyjny w Warszawie zajmie się w piątek sprawą policyjnej akcji w podwarszawskiej Magdalence, w której zginęło dwóch antyterrorystów. Oficerowie oskarżeni o popełnienie błędów podczas przygotowania i prowadzenia szturmu domu, w którym ukrywali się gangsterzy, byli już trzykrotnie uniewinniani.

Sprawa toczy się od niemal 14 lat, ale do tej pory nie zapadł w niej prawomocny wyrok. Oskarżeni: Grażyna Biskupska, była szefowa wydziału do walki z terrorem kryminalnym, Kuba Jałoszyński, były dowódca warszawskich antyterrorystów i Jan Pol, były wicekomendant stołeczny, byli już trzy razy uniewinniani. Ostatni raz we wrześniu 2015 r. Sąd uznał, że nie sposób było wykryć ładunku, którego eksplozja była przyczyną śmierci dwóch policjantów i obrażeń pozostałych.

– Wszyscy świadkowie podkreślali, że nie było wcześniej o nim (ładunku – red.) informacji. Gdyby były, nie przeprowadzono by akcji w ten sposób – mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Wierciszewska-Chojnowska.

Wcześniej, po każdym wyroku w pierwszej instancji prokuratura składała apelację. I sąd odwoławczy decydował, że sprawa musi zostać rozpatrzona ponownie.

W 2015 roku policjanci zostali uniewinnieni:

Sąd po raz kolejny uniewinnił policjantów
Sąd po raz kolejny uniewinnił policjantówFakty TVN

Tylko matka złożyła apelację

Tym razem jest inaczej, bo prokuratura odpuściła. Choć w swojej mowie końcowej prokurator Andrzej Ołdakowski żądał dla oskarżonych kar więzienia w zawieszeniu, to po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem sądowego werdyktu, zmienił zdanie. I, jak informował wiosną ubiegłego roku naczelnik wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce (czyli przełożony prokuratora Ołdakowskiego), wyrok został uznany przez śledczych za słuszny.

Dlaczego zatem sprawa mimo to po raz trzeci trafiła na wokandę Sądu Apelacyjnego w Warszawie? Bo z wyrokiem nie zgodziła się matka Mariana Szczuckiego, jednego z oficerów, który zginął w Magdalence. Miała do tego prawo, ponieważ w procesie miała status oskarżycielki posiłkowej. Apelację złożyła tylko ona. Z podobnego prawa nie skorzystała druga z oskarżycielek, matka Dariusza Marciniaka, który również zmarł w wyniku tragicznej akcji.

Sąd odwoławczy ma teraz dwa wyjścia. Pierwsze to uwzględnić apelację oskarżycielki posiłkowej i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd pierwszej instancji. Wówczas proces musiałby się toczyć po raz czwarty, co zdarzało się nie raz w historii nie tylko stołecznego wymiaru sprawiedliwości. Wyjście drugie to oddalić apelację i utrzymać wyrok uniewinniający policjantów. Wówczas orzeczenie z września 2015 r. stałoby się prawomocne.

Jest też możliwe rozwiązanie pośrednie, czyli takie, w którym wobec części oskarżonych wyrok zostaje utrzymany, a wobec pozostałych przekazany do ponownego rozpoznania. Nie jest natomiast możliwe, by sąd podczas piątkowej rozprawy odwoławczej uznał winę oskarżonych. Nie może rozstrzygać na niekorzyść oskarżonych.

Archiwalny materiał o akcji z 2003 roku:

Archiwalny materiał o akcji w Magdalence
Archiwalny materiał o akcji w MagdalenceFakty TVN

Eksplodowała bomba-pułapka

Tragiczna w skutkach akcja policji miała miejsce w nocy z 5 na 6 marca 2003 r. W Magdalence funkcjonariusze namierzyli dwóch groźnych bandytów: Igora Pikusa i Roberta Cieślaka. Obaj byli poszukiwani jako podejrzewani o udział w strzelaninie w podwarszawskich Parolach, gdzie rok wcześniej (22 marca 2002 r.) w wymianie ognia między gangsterami a policją zginął podkom. Mirosław Żak, naczelnik sekcji kryminalnej z komendy w Piasecznie.

Policjanci odkryli kryjówkę Pikusa i Cieślaka już 4 marca, ale nie zdecydowali się wówczas na ich zatrzymanie. Szturm na dom przy ul. Środkowej przypuszczono dopiero dzień później. Wzięło w nim udział 40 funkcjonariuszy – 28 antyterrorystów i 12 policjantów z wydziału do walki z terrorem kryminalnym komendy stołecznej policji. Gdy mundurowi podeszli pod budynek eksplodowała bomba-pułapka, a chwilę później z okien poleciały w ich kierunku granaty. Od wybuchów śmiertelnie ranni zostali nadkom. Dariusz Szczucki i podkom. Dawid Marciniak, 16 innych antyterrorystów zostało rannych.

Zginęli też obaj bandyci.

Piotr Machajski

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Śródmiejscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku trzech mężczyzn w wieku od 42 do 59 lat. Dwaj z nich usłyszeli zarzuty za rozbój oraz zostali tymczasowo aresztowani. Ofiara bójki też usłyszała zarzuty za czyn, którego dopuściła się jesienią 2022 roku wobec kolegi jednego z tymczasowo aresztowanych. Powodem konfliktu miał być kot.

"Dał jednemu ze sprawców kota, po czym mu go zabrał". Pobili go młotkiem

"Dał jednemu ze sprawców kota, po czym mu go zabrał". Pobili go młotkiem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Grójcu jeden z kierowców zauważył niebezpiecznie poruszający się samochód. Wezwał policję i zajechał drogę toyocie. Okazało się, że jej kierowca był pijany. Jak podała policja, miał blisko trzy promile alkoholu. Kierujący stracił prawo jazdy i pożegnał się z samochodem.

"Zajechał drogę podejrzanemu i nie pozwolił mu uciec". Obywatelskie zatrzymanie pijanego kierowcy

"Zajechał drogę podejrzanemu i nie pozwolił mu uciec". Obywatelskie zatrzymanie pijanego kierowcy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci interweniowali na peronie w Górze Kalwarii, gdzie na gorącym uczynku zatrzymano dwóch młodych mężczyzn podejrzanych o pomalowanie wagonu pociągu farbą w spreju.

Pomalowali wagon, przy sobie mieli 22 puszki farby

Pomalowali wagon, przy sobie mieli 22 puszki farby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sporo zmian szykuje się dla pasażerów Szybkiej Kolei Miejskiej od czerwca. Pociągi niektórych linii pojadą z większą częstotliwością, inne wrócą na swoje stałe, dłuższe trasy.

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek rano na terenie zakładu piekarniczego w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dwie osoby trafiły do szpitala.

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

Źródło:
PAP

W Wypędach koło Pruszkowa zderzyły się trzy samochody. Dwie osoby trafiły do szpitala.

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden z policjantów biorących udział w wypadku radiowozu w podwarszawskich Dawidach Bankowych, miał stanąć w piątek przed sądem. Prokurator nie odczytała jednak aktu oskarżenia, ponieważ potrzebna będzie zmiana sędziego. Wobec drugiego z policjantów postępowanie zostało wcześniej umorzone.

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Dwoje nastolatków odpowie za zniszczenie pszczelich uli znajdujących się na terenie Muzeum Pałacu Króla III w Wilanowie. Chcieli spróbować świeżego miodu i rozbili gaśnicami pięć uli. Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin.

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W południe w Warszawie zawyły syreny w 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przed Pomnikiem Bohaterów Getta rozpoczęły się jednocześnie oficjalne uroczystości, gdzie złożono wieńce i upamiętniono bohaterów zrywu. Na niedzielę, 21 kwietnia zaplanowano Marsz Modlitwy Szlakiem Pomników Getta Warszawskiego.

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Źródło:
tvnwarzawa.pl, PAP

Incydent podczas piątkowych uroczystości upamiętniających 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Zakapturzony mężczyzna stanął przy Pomniku Bohaterów Getta, trzymając flagę Palestyny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP

W chwili wybuchu granatnika w gabinecie ówczesnego komendanta policji generała Jarosława Szymczyka nie było innych osób. To nowe ustalenia śledczych po incydencie z grudnia 2022 roku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Źródło:
RMF RM, tvnwarszawa.pl

Kierująca peugeotem uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania. Do zdarzenia doszło na ulicy Broniewskiego. Policja poinformowała o jednej poszkodowanej osobie.

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek przed południem na Pradze Południe doszło do potrącenia kobiety jadącej na hulajnodze. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Źródło:
tvnwrszawa.pl

Cztery samochody osobowe zderzyły się na trasie S8 przed węzłem Konotopa. Policja przekazała, że nikomu nic się nie stało. Są jednak utrudnienia w kierunku Poznania.

Zderzenie czterech aut na S8

Zderzenie czterech aut na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o pożarze domu w zabudowie szeregowej na Mokotowie. Strażacy podali, że jedna osoba ewakuowała się przed ich przyjazdem.

Pożar szeregowca na Mokotowie

Pożar szeregowca na Mokotowie

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Dzielnicowy brał udział w lekcji w szkole podstawowej w Lutocinie pod Żurominem na Mazowszu. W pewnym momencie nauczycielka zaczęła dziwnie się zachowywać. Kobieta straciła zdolność mowy, a następnie zemdlała. Policjant początkowo przypuszczał, że dostała udaru. Symptomy i urządzenie do monitorowania parametrów wskazywały jednak na cukrzycę. Życie kobiety było zagrożone.

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z dużych sklepów w Piasecznie mężczyzna wziął z półki różne rodzaje cukierków. Przy kasie samoobsługowej słodkości zważył jako... marchewkę. I choć kwota, na którą 32-latek oszukał sklep, jest niewielka, kara za przestępstwo może być znacznie dotkliwsza. Mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl