Awantura na Mokotowie: mieszkańcy bronią parkingu

Miejsca parkingowe do likwidacji
Miejsca parkingowe do likwidacji
Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Miejsca parkingowe do likwidacjiMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

186 miejsc parkingowych zniknie z osiedla przy ul. Pieńkowskiego na Mokotowie. Miasto chce sprzedać działkę. - To spychologia. Burmistrz proponuje nam... sprzedaż samochodów - twierdzą mokotowianie i apelują o rezygnację z przedsięwzięcia.

Chodzi o społeczny parking, który od kilkudziesięciu lat dzierżawią mieszkańcy bloków przy Pieńkowskiego i Modzelewskiego. Kilka tygodni temu lokatorzy dowiedzieli się, że działka przygotowywana jest do sprzedaży, a pieniądze z transakcji mają zasilić budżet dzielnicy.

"Nie ma pieniędzy"

- W tym rejonie o miejsce parkingowe jest bardzo ciężko – załamuje ręce Monika Rutkowska, mieszkanka osiedla. - W pobliżu znajduje się sławny "Mordor" i uczelnia Łazarskiego. Każde wolne miejsce jest natychmiast zajmowane, problem z dojazdem pod klatkę mają nawet służby, szczególnie straż pożarna. Wiele razy na osiedle nie wjechała śmieciarka - dodaje. Każdy z mieszkańców za dzierżawę miejsca na parkingu płacił 350 złotych rocznie. Do tego dochodziły bieżące koszty utrzymania. - Zainstalowaliśmy monitoring, zasadziliśmy drzewa, dbaliśmy o czystość, za wszystko płaciliśmy z własnej kieszeni. W okolicy nie ma alternatywnego miejsca na wybudowanie nowego parkingu, a dzielnica potrzeby dzierżawców zwyczajnie ignoruje - tłumaczy Rutkowska.

"Sprzedajcie samochody"

- Burmistrz Olesiński ma swój sposób na rozwiązanie problemu: sugeruje nam... sprzedaż samochodów - zżymają się inni mieszkańcy.

Jego wypowiedź nagrali podczas wizji lokalnej, na którą został zaproszony na początku tygodnia. - Mogłem tak powiedzieć, jednak istotny był kontekst rozmowy - komentuje Olesiński w rozmowie z tvnwarszawa.pl. - Pokazywałem różnice między Berlinem a Warszawą, w której jest około dwa razy więcej zarejestrowanych samochodów osobowych w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców - tłumaczy.

I dodaje, że prywatni inwestorzy budujący parkingi, wynajmują wolne miejsca postojowe na komercyjnych zasadach. - Jeżeli nie możemy pozwolić sobie na wynajęcie tych miejsc, powinniśmy zastanowić się, czy nie warto przesiąść się na transport publiczny, które miasto cały czas rozwija - przekonuje. Na pytanie, czy "dobrą zmianę" musi zaczynać od pozbawiania mieszkańców miejsc parkingowych niemal z dnia na dzień jego zastępca Krzysztof Skolimowski odpowiedział, że zarząd dzielnicy jeszcze raz się nad tym zastanowi.

Szukają miejsca na miejsca

W czwartek, w urzędzie dzielnicy z mieszkańcami rozmawiał już właśnie on, a nie burmistrz. - Mieszkańcy jeszcze przez trzy miesiące będą dzierżawić teren. Później parking zostanie odgrodzony do czasu, kiedy pojawi się inwestor - zapowiedział wtedy Skulimowski.

- A co później? Gdzie będziemy parkować? Czy dzielnicę stać na wybudowanie nowych miejsc parkingowych i gdzie one będą? – pytali mieszkańcy. - Proponujemy zastępczą lokalizację w okolicach al. Wilanowskiej, konkretnie przy ul. Modrej – odpowiadał przedstawiciel ratusza.

PiS broni parkingu

Dzierżawcy przekonywali, że to nie najlepsze rozwiązanie. Chodzi bowiem o teren prywatny. - Sytuacja może się powtórzyć - tłumaczyli.

W ich obronie stanęli radni z PiS–u. - Proponujemy odwrócony plan działania – mówi Remigiusz Grodecki. - Warto najpierw rozważyć kwestię finansowe, a później pomyśleć o sprzedaniu działki. Przedstawiciele PiS-u są temu przeciwni – dodał. Jak tłumaczył z kolei Zbysław Suchożebrski z delegatury biura gospodarki nieruchomościami, dochody ze sprzedaży wspomogą budżet Mokotowa. - Decyzja zależy wyłącznie od zarządu dzielnicy - zastrzegł. - Sytuacja nie jest łatwa - powiedział Skulimowski. - Ale przeanalizujemy plan okolicy i postaramy się wskazać miejsca zastępcze. Rozpoczniemy też działania w kierunku zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, tak by dopuścić budowę parkingu – obiecywał. To jednak nie usatysfakcjonowało mieszkańców. – Najlepszym rozwiązaniem jest wstrzymanie sprzedaży działki – odpowiadali. - Zapraszamy na spacer po osiedlu, wtedy zarząd uświadomi sobie, że miejsc zastępczych w tym miejscu po prostu nie ma - kwitowali. W najbliższych dniach dzielnica ma wskazać kolejną alternatywę dla parkingu przy Pieńkowskiego. Stanowisko w tej sprawie podczas najbliższej sesji rady dzielnicy przedstawią również radni z PiS-u.

kz/sk

Pozostałe wiadomości

Sporo zmian szykuje się dla pasażerów Szybkiej Kolei Miejskiej od czerwca. Pociągi niektórych linii pojadą z większą częstotliwością, inne wrócą na swoje stałe, dłuższe trasy.

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek rano na terenie zakładu piekarniczego w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dwie osoby trafiły do szpitala.

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

Źródło:
PAP

W Wypędach koło Pruszkowa zderzyły się trzy samochody. Dwie osoby trafiły do szpitala.

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden z policjantów biorących udział w wypadku radiowozu w podwarszawskich Dawidach Bankowych, miał stanąć w piątek przed sądem. Prokurator nie odczytała jednak aktu oskarżenia, ponieważ potrzebna będzie zmiana sędziego. Wobec drugiego z policjantów postępowanie zostało wcześniej umorzone.

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Dwoje nastolatków odpowie za zniszczenie pszczelich uli znajdujących się na terenie Muzeum Pałacu Króla III w Wilanowie. Chcieli spróbować świeżego miodu i rozbili gaśnicami pięć uli. Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin.

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W południe w Warszawie zawyły syreny w 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przed Pomnikiem Bohaterów Getta rozpoczęły się jednocześnie oficjalne uroczystości, gdzie złożono wieńce i upamiętniono bohaterów zrywu. Na niedzielę, 21 kwietnia zaplanowano Marsz Modlitwy Szlakiem Pomników Getta Warszawskiego.

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Źródło:
tvnwarzawa.pl, PAP

Incydent podczas piątkowych uroczystości upamiętniających 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Zakapturzony mężczyzna stanął przy Pomniku Bohaterów Getta, trzymając flagę Palestyny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP

W chwili wybuchu granatnika w gabinecie ówczesnego komendanta policji generała Jarosława Szymczyka nie było innych osób. To nowe ustalenia śledczych po incydencie z grudnia 2022 roku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Źródło:
RMF RM, tvnwarszawa.pl

Kierująca peugeotem uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania. Do zdarzenia doszło na ulicy Broniewskiego. Policja poinformowała o jednej poszkodowanej osobie.

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek przed południem na Pradze Południe doszło do potrącenia kobiety jadącej na hulajnodze. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Źródło:
tvnwrszawa.pl

Cztery samochody osobowe zderzyły się na trasie S8 przed węzłem Konotopa. Policja przekazała, że nikomu nic się nie stało. Są jednak utrudnienia w kierunku Poznania.

Zderzenie czterech aut na S8

Zderzenie czterech aut na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Wspominamy walki, śmierć, również ogromną, bardzo żywiołową, różnorodną społeczność żydowską, która mieszkała w Warszawie przez wieki - mówiła w programie "Wstajesz i wiesz" dr Justyna Majewska z Żydowskiego Instytutu Historycznego, zaznaczając, że każda rocznica obchodów powstania w getcie warszawskim jest bardzo ważna.

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

Źródło:
TVN24

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o pożarze domu w zabudowie szeregowej na Mokotowie. Strażacy podali, że jedna osoba ewakuowała się przed ich przyjazdem.

Pożar szeregowca na Mokotowie

Pożar szeregowca na Mokotowie

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Dzielnicowy brał udział w lekcji w szkole podstawowej w Lutocinie pod Żurominem na Mazowszu. W pewnym momencie nauczycielka zaczęła dziwnie się zachowywać. Kobieta straciła zdolność mowy, a następnie zemdlała. Policjant początkowo przypuszczał, że dostała udaru. Symptomy i urządzenie do monitorowania parametrów wskazywały jednak na cukrzycę. Życie kobiety było zagrożone.

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pracownik, który na zlecenie administracji jednego z domów na Grochowie prowadził prace na terenie plenerowej siłowni i placu zabaw, zostawił otwartą skrzynkę elektryczną oraz niezabezpieczony dół z ostrymi krawędziami ciętego metalu.

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Królik błąkał się na jednym z osiedli na warszawskich Bielanach. Znalazł go jeden z mieszkańców, ale nie mógł zatrzymać. Zwierzaka przejął Ekopatrol stołecznej straży miejskiej. Do domu zabrała go jedna ze strażniczek miejskich. Zostanie tam na stałe, chyba że zgłosi się po niego prawowity właściciel.

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z dużych sklepów w Piasecznie mężczyzna wziął z półki różne rodzaje cukierków. Przy kasie samoobsługowej słodkości zważył jako... marchewkę. I choć kwota, na którą 32-latek oszukał sklep, jest niewielka, kara za przestępstwo może być znacznie dotkliwsza. Mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl