Policja zatrzymała mężczyznę, który może mieć związek z atakiem na Dworcu Wileńskim. Prokuratura szykuje już zarzuty dla 35-latka.
- Policja zatrzymała do sprawy 35-letniego mieszkańca powiatu ostrołęckiego. Działania z mężczyzną prowadzi prokuratura – informuje Sylwester Marczak rzecznik stołecznej policji.
"Usiłowanie zabójstwa"
Chodzi o zdarzenia z 18 lutego. Około północy na peronie Dworca Wileńskiego został ranny mężczyzna. Miał ranę kłutą szyi. Z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.
Praska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa i taki zarzut prawdopodobnie usłyszy we wtorek mężczyzna.
"Trzymał się za szyję, tryskała krew"
Całe zajście miało niecodzienny przebieg. Zaczęło się od interwencji straży miejskiej w zupełnie innej sprawie - mężczyzny pod wpływem narkotyków w jednym z pociągów. To do nich podeszła zaniepokojona kobieta, która powiedziała, że na sąsiednim peronie jest zakrwawiony człowiek.
Jak relacjonowali funkcjonariusze, mężczyzna w wieku około 30 lat siedział na ziemi, oparty o ławkę. Jedną ręką trzymał się za szyję, z której tryskała krew. Słabnący mężczyzna powiedział, że został dźgnięty nożem w szyję przez nieznanego mężczyznę.
W tym samy czasie uwagę policjantów, którzy dotarli na miejsce, zwrócił człowiek, który zaczął uciekać. To wtedy padły strzały ostrzegawcze. Okazało się jednak, że nie miał on związku ze sprawą.
kz/r
Źródło zdjęcia głównego: TVN24