Jest oczko wodne, nad którym unosi się mgiełka, nowe ławki i nawierzchnia. Są też tysiące sadzonek, na razie są ukryte pod ziemią. Odnowiony plac Grzybowski w piątek został uroczyście zaprezentowany warszawiakom. Ci mają jednak podzielone zdania o jego przebudowie. Cieszy ich, że ma być zielono w zachodniej części - martwi, że wschodnią zdominowały płyty granitowe.
- Nie jest to już plac targowy czy pętla tramwajowa, jak to bywało wcześniej – mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz podczas inauguracji placu w nowej odsłonie. – Teraz jest to przyjazna przestrzeń, która ma przyciągać warszawiaków – przekonywała.
22 tysiące krzewów i bylin
I tak było w piątek wieczorem. Oprócz licznie zgromadzonych urzędników i polityków (w końcu to czas kampanii wyborczej) przybyły też tłumy warszawiaków.
– Ławki są porządne, nikt ich nie wyrwie – oceniła o drewniane siedziska pani Cecylia, która mieszka w pobliskim budynku od ponad 50 lat. Jak mówi, duże nadzieje wiąże z zachodnią stroną placu. Tam zasadzono łącznie 22 tys. krzewów ozdobnych czy bylin, które mają później zakwitnąć.
- Podoba mi się też oczko wodne. Jest równe i dobrze przygotowane – mówiła kobieta. Staw w kształcie litery L zastąpił popularny Dotleniacz Joanny Rajkowskiej. Nad nim przeprowadzono drewniane kładki i pomosty. Woda spływa po kaskadzie, a na środku zainstalowano urządzenia, które tworzą nad oczkiem mgiełkę.
"Szary, ponury"
To wszystko znajduje się w zachodniej strefie. Jest jeszcze wschodnia, a na niej głównie drewniane ławki, które będzie można odsunąć na czas imprez. – Tylko za dużo jest granitu – kiwali głowami mieszkańcy. Głosy niezadowolenia pojawiły się też na forum tvnwarszawa.pl, gdy półtora tygodnia temu pokazywaliśmy plac tuż przed otwarciem. - Coś pięknego, szary, ponury – ironizował Marcin z Woli. Podczas piątkowej uroczystości część mieszkańców pytała, czy pojawią się tam dodatkowe donice, inni domagali się więcej oświetlenia w części z granitem.
Ale urzędnicy uspokajali. – Poczekajmy do wiosny, lata - jak zieleń zakwitnie – przekonywał Wojciech Bartelski, burmistrz Śródmieścia. I przypomniał, że sam projekt przebudowy placu był poddany licznym konsultacjom z mieszkańcami. Te odbywały się w pobliskiej szkole, w radzie dzielnicy, mówił o nich nawet ksiądz.
- Jestem zadowolony, że plac został zmodernizowany. Brakuje zieleni, ale rozkwitnie na wiosnę – przekonywał Grzegorz Walkiewicz, przewodniczący komisji ładu przestrzennego w Śródmieściu. Jak mówi, uwagi miał do ogromnych donic, które otoczyły plac. – Rdzawe donice nie przypadły mi do gustu – stwierdził.
Kamery i studnia
Jest również podświetlenie każdego drzewa na placu, a także oczka wodnego, które nocą mają tworzyć klimat na placu Grzybowskim. Część będzie mogła świecić również różnymi barwami, ale ten efekt ma być włączany podczas niektórych imprez.
I chociaż modernizacja zakończyła się po roku prac, to nie koniec przygotowywanych zmian. W pobliżu kościoła Wszystkich Świętych ma pojawić się studnia Marconiego. – To jest perełka architektoniczna. Chcemy, żeby udało się ją postawić – tłumaczy Renata Kaznowska, dyrektor Zarządu Terenów Publicznych, który nadzorował inwestycję. – Chcielibyśmy również, żeby można było z niej czerpać wodę.
Śródmiejscy urzędnicy zgłosili również do centrum zarządzania kryzysowego z prośbą o instalację na placu kamer monitoringu.
Andrzej Rejnson
Źródło zdjęcia głównego: | esciencenews.com