Żadnych braków i naruszeń - to wynik przeprowadzonej przez Urząd Zamówień Publicznych kontroli przetargu na zakup 35-ciu nowych pociągów dla metra. To historyczny dokument , bo jeszcze nigdy w historii spółki nie zdarzyło się, żeby nie było nawet najmniejszych zastrzeżeń do zawieranych umów.
Informacja Urzędu Zamówień Publicznych jest bardzo... konkretna. W punkcie informacja o stwierdzeniu naruszeń lub ich braku czytamy tylko i wyłącznie: Brak Naruszeń.
Rzecznik metra nie kryje satysfakcji. Kontrola uprzednia urzędu zamówień publicznych jest obowiązkowa, sprawdzano każdy najmniejszy szczegół przetargu. Gdyby jednak w przetargu na zakup pociągów dla I i II linii metra coś poszło nie tak, byłaby to woda na młyn dla firm które go przegrały. – Będzie to przykładem dla wszystkich spółek i jednostek, które organizują dla miasta przetargi, to jest nagroda, gdy skrupulatni urzędnicy nic nie znajdują – zaznacza Marcin Ochmański, z-ca rzecznika ratusza.
Z umową jeszcze poczekają
- Ten dokument oznacza, że moglibyśmy w sensie formalnym podpisać umowę z wykonawcą, który złożył najkorzystniejszą ofertę, czyli z Siemensem – wyjaśnia Krzysztof Malawko, rzecznik Warszawskiego Metra. I dodaje: - To historyczny dokument. Niemiecka firma zaproponowała pociągi Siemens Inspiro, które wyglądają jak pojazdy kosmiczne, są ciche, ekonomiczne, tanie w utrzymaniu a do tego mają być montowane w Polsce.
Będzie odwołanie?
Wciąż jednak nie wiadomo, jaki będzie kolejny ruch pokonanego w przetargu konsorcjum czeskiej Skody i rosyjskiego Wangonmaszu, który teoretycznie ma jeszcze jedną szansę na odwołanie – mogą się odwołać do sądu. Taka procedura może potrwać jeszcze dwa miesiące.
Filip Chajzer ran/ec