Gdy Bemowo szykuje się do uruchomienia wypożyczalni jednośladów dla mieszkańców, tzw. system roweru publicznego, który miałby opleść centrum miasta jest w powijakach. Projekt szybko nie ruszy. Choć wcześniej władze miasta zapowiadały, że uruchomią go przed Euro 2012, to termin jest już nieaktualny. Brakuje pieniędzy.
120 wypożyczalni z 2 tysiącami rowerów dostępnych całodobowo, siedem dni w tygodniu od kwietnia do października - tak ma wyglądać system roweru publicznego w stolicy. Władze miasta zaplanowały, że w Warszawie będzie można pożyczyć rower, podobnie jak m.in. w Paryżu, jeszcze przed Euro 2012.
Nie ma pieniędzy
Z każdym kolejnym miesiącem pewność urzędników malała. Dodatkowych kłopotów przysporzyło przygotowywanie programu funkcjonalno-użytkowego, czyli wytycznych do przetargu na stworzenie systemu. Firma WYG International, która podjęła się tego zadania swoje zrobiła, ale z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
Program jest, ale nie ma pieniędzy na jego realizację. - Na Euro 2012 systemu roweru publicznego nie będzie. Musimy poczekać. Mamy duże inwestycje, które musimy skończyć w pierwszej kolejności - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza. - Kiedy będziemy mogli wygospodarować potrzebne 17 mln zł, to stworzymy system roweru publicznego. Chcemy go zrobić całościowo, żeby objął możliwie duży obszar - dodaje.
Tak ma wyglądać sieć wypożyczalni:
Bemowo pierwsze
Rower publiczny, ale w wersji dzielnicowej, chce szybciej stworzyć Bemowo. Wypożyczalnie mają ruszyć w marcu 2012 roku. Na początek 10, w których będzie można wypożyczyć 100 rowerów.
Pierwsze 30 minut wypożyczenia będzie bezpłatne. Każde kolejne pół godziny będzie kosztowało około 2 zł, czyli mniej niż 20-minutowy bilet ZTM.
ran/mz