Tuż za nowymi blokami na Woli "wyrosła" hałda nazywana pieszczotliwie "górą odolanką". Właściciela gigantycznej "piaskownicy" próbuje namierzyć dzielnica, tropy podsuwają mieszkańcy. Poszliśmy tymi śladami.
Piaskowy kopiec zauważył przejeżdżający przez Odolany reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak. Choć biorąc pod uwagę jego rozmiar, nie było to trudne. - Góra naprawdę robi wrażenie. Zarówno kiedy patrzy się na nią z ziemi, jak i z góry - z drona. Jest gigantyczna. Myślę, że ma około 40 metrów wysokości - ocenia.
Nasyp znajduje się w rejonie ulicy Ordona i Gniewkowskiej. Pytanie: skąd się wziął? Mieszkańcy próbowali rozwiązywać tę zagadkę między innymi na lokalnym forum internetowym. Początkowo myśleli, że jest to piach wywożony z pobliskiej budowy metra. Takie informacje pojawiały się też w mediach.
"Wykopujemy glinę"
- Ten piasek nie pochodzi z rozbudowy metra na Woli. Wykopujemy tam glinę - mówi Bartosz Sawicki, rzecznik firmy Gulermak, która odpowiada za tę inwestycję.
Zapewnia również, że piasek nie służy też do budowy Południowej Obwodnicy Warszawy. - Na powstający tam most potrzebujemy trzykrotność tej hałdy. Piasek jest składowany przy samej budowie – informuje Sawicki.
Sprawą góry interesuje się również dzielnica. – To są tereny Polskich Kolei Państwowych. Na początku października zwróciliśmy się do nich o informację, kto jest najemcą tego terenu i skąd ta hałda. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Będziemy ponawiać monit w tej sprawie - powiedział Mariusz Gruza, rzecznik Woli.
Ma zniknąć w przyszłym roku
Kolejny trop, jaki podsunęli nam mieszkańcy okazał się trafiony. Właścicielem hałdy jest firma Eurokop.
"Jesteśmy użytkownikiem terenu znajdującego się przy ul. Ordona. Teren jest wykorzystywany jako skład materiału budowlanego – piasku. Piasek jest nabywany od naszych kontrahentów" – poinformowała nas przedstawicielka firmy Bożena Mówińska. "Piasek jest przez nas kupowany z kopalni. Ze względu na tajemnicę handlową, jaką jesteśmy związani nie możemy ujawniać danych kontrahentów" - dodała.
Nie podała jednak, ile ton piasku mieści się w hałdzie. Nie zdradziła również, z których dokładnie kopalni pochodzi piach. Zapewniła za to, że materiał zostanie usunięty do lipca przyszłego roku.
Mieszkańcy zastanawiają się, co można zrobić z ochrzczoną przez nich mianem "górą odolanką" hałdą. Padł między innymi pomysł, by zagospodarować ją w ramach budżetu partycypacyjnego. To jednak nie wchodzi w grę, bo piach nie leży na terenie miejskim.
ran,kw