165 tys. fanów piłki nożnej bawiło się w sobotę w stołecznej strefie kibica. Na ulicach panował spokój, nie odnotowano żadnych poważnych incydentów - poinformowały w niedzielę władze Warszawy oraz policja. - W sobotę strefa przeżywała prawdziwe oblężenie, została całkowicie wypełniona - mówiła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz na konferencji prasowej w Pałacu Kultury i Nauki.W przerwie meczu Polska-Czechy, z powodu braku miejsca i z uwagi na bezpieczeństwo, strefę kibica zamknięto. Ponownie otwarto ją ok. godz. 23.00 - dodała. Jeden zatrzymany
Nad bezpieczeństwem mieszkańców i turystów w Warszawie czuwało około 7 tys. policjantów i ponad 900 strażników miejskich. Było spokojnie - podały służby.
- Na Stadionie Narodowym jeden Rosjanin został przez nas zatrzymany, ale to incydent - ocenił rzecznik komendanta stołecznego policji mł. insp. Maciej Karczyński.
Czytaj też: Zabawa zamiast awantur Metro całą noc
W ocenie władz miasta, na Placu Defilad i w innych rejonach miasta było bezpiecznie.
W strefie kibica pomocy udzielono 256 osobom, w tym 14 obcokrajowcom, a 18 poszkodowanych - głównie z drobnymi urazami kończyn - odwieziono do szpitali. W nocy kursowało ponad 200 autobusów i 46 tramwajów, które rozwoziły kibiców do domów. Przez całą noc jeździło metro.
Kadra w strefie kibica
Około godz. 16.00 zawodnicy kadry Franciszka Smudy pojawili się w warszawskiej strefie kibica, gdzie podziękowali fanom futbolu za wsparcie.
PAP/mjc/mz