Antek pieje o świcie i budzi sąsiadów, strażnicy nakazali mu wyprowadzkę

[object Object]
Kogut Antek budzi sąsiadów na BielanachMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
wideo 2/2

O kogucie Antku z ogródków działkowych na Bielanach zrobiło się głośno. Jego pianie bladym świtem budzi sąsiadów, ci zaalarmowali służby i teraz właścicielka musi pozbyć się ptaka.

"Mój Antoś nie będzie już piał. Do niedzieli musi zostać zabity. Wyrwano mi kawałek serca" - napisała właścicielka koguta Bożena Filipkowska. Post pojawił się w grupie Osiedle Ruda na Facebooku. Szybko zareagowali na niego mieszkańcy Bielan. Wielu stanęło w obronie koguta, zgłaszały się też osoby deklarujące chęć adopcji.

Problem zaczął się od skarg na zakłócanie ciszy nocnej, bo kogut - jak to kogut - piał o poranku.

Wizyta dzielnicowego

Pani Bożena ma działkę w jednym z rodzinnych ogródków przy Sobockiej. To tam od ponad roku mieszka kogut Antoś. - Jak był jeszcze mały, podtopił się w baseniku. Gdy go znalazłam, był już zimny, ledwo oddychał. Złapałam go szybko i wygrzałam na własnej piersi, a później pod kołdrą - wspomina kobieta. Dziś o swoim pupilu mówi z czułością, bierze go też na ręce i przytula.

O tym, że kogut jest utrapieniem dla sąsiadów, dowiedziała się ponad dwa tygodnie temu, gdy odwiedził ją dzielnicowy. Jak informuje Elwira Kozłowska z Komendy Rejonowej Policji dla Bielan i Żoliborza, mieszkanka bloku naprzeciwko ogródków poskarżyła się na głośne pianie, ale na policję oficjalne zawiadomienie nie wpłynęło. - Dzielnicowy zajął się tą sprawą i porozmawiał z właścicielką koguta - mówi policjantka.

- Ustaliłam z dzielnicowym, że będę trzymać Antka dłużej w kurniku. Ale przez te upały musiałam zostawić go na dworze - relacjonuje pani Bożena. W związku z tym, że nie wpłynęło oficjalne zawiadomienie, dzielnicowy nie ukarał jej mandatem ani pouczeniem. To nie był jednak koniec sprawy. Tę przejęła straż miejska, do której wpływały kolejne skargi na poranne pianie.

"Stwierdzili, że do poniedziałku ma go tu nie być"

Po dwóch tygodniach na działkę przyjechał ekopatrol. - Powiedzieli, że trzeba coś z Antkiem zrobić. Dali mi tydzień i stwierdzili, że do poniedziałku ma go tu nie być. Sugerowali, żebym go gdzieś oddała, że chętnie dużo ludzi by go wzięło. Powiedzieli, że pomogą w transporcie - mówi pani Bożena. Przyznaje też, że strażnicy nie sugerowali jej, by uśmierciła ptaka.

- Wpłynęły do nas trzy zgłoszenia dotyczące zakłócania ciszy nocnej w tym rejonie. My to rozumiemy. Głośne pianie koguta o czwartej nad ranem może budzić sąsiadów, którzy na pewno są zdenerwowani takim stanem rzeczy - mówi Sławomir Smyk z referatu prasowego straży miejskiej. W trakcie interwencji okazało się, że pianie koguta nie jest jedynym problemem. - Strażnicy nie spodziewali się, że na miejscu zastaną stado kur - dodaje Smyk.

Oprócz Antka, pani Bożena ma jeszcze siedem kur. Hodowanie ich na działce w środku Warszawy jest jednak nielegalne. Jak wskazuje Smyk, kobieta łamie regulamin ogródków działkowych oraz miejskie przepisy. - Hodowla drobiu na terenie miasta stołecznego Warszawy jest zabroniona. Wynika to z regulaminu utrzymania porządku - precyzuje.

"Liczę na to, że Antek zostanie"

- Strażnicy nie podchodzą restrykcyjnie do tego typu sytuacji. Wyjaśniliśmy właścicielce, że trzymanie kur jest zabronione prawem. Pani to zrozumiała, ale powiedziała, że nie ma w jaki sposób pozbyć się tego drobiu. My zaproponowaliśmy szeroko idącą pomoc, choćby przewiezienie ptaków do SGGW lub fundacji, która zajmuje się takimi ptakami - wylicza strażnik. - Absolutnie zaprzeczamy, by ktoś ze strażników powiedział, aby pani zabiła któregokolwiek z ptaków.

Jaki los czeka koguta? Straż miejska tłumaczy, że ich interwencja jeszcze trwa. Wkrótce znów zjawią się na działce i sprawdzą, jak pani Bożena zastosowała się do ich zaleceń. - Zobaczymy też, jaka będzie reakcja z jej strony, a potem podejmiemy dalsze decyzje w tej sprawie - zapowiada Smyk. Deklaruje też, że strażnicy chcą "jak najłagodniej" przeprowadzić tę interwencję. - Tak by nie ucierpiały ptaki i by ich właścicielka nie miała pretensji - tłumaczy.

- Teraz czekam na rozwój sytuacji. Liczę na to, że Antek zostanie - mówi pani Bożena. - Mieszkańcy bardzo dobrze na niego reagują. Podchodzą z dziećmi do ogrodzenia. Zrobiłam tam nawet okienka, żeby lepiej je widziały. Nikt nie miał nic przeciwko. Niektórzy się dziwili, byli tacy chłopcy 15-letni i jeden do drugiego mówi: Ty! Ja pierwszy raz w życiu koguta widzę! - opowiada.

O sprawie wiedzą też w urzędzie dzielnicy. - Jeżeli kogut będzie potrzebował pomocy, znajdziemy mu miejsce. Burmistrz rozmawiał już z proboszczem Wojciechem Drozdowiczem. Ksiądz zadeklarował, że przygarnie koguta - mówi Magdalena Borek, rzeczniczka Bielan. Podobne zapewnienie usłyszeliśmy w środę od burmistrza Grzegorza Pietruczuka. W całorocznej szopce obok kościoła pokamedulskiego mieszkają dziś osiołki Franciszek i Klara, baranek Kazimierz, koza Mieczysław, owce i koty.

Mandat dla kogutów, nakaz sądowy dla psa

Historia koguta z Bielan jest nietypowa, bo chodzi w niej o coś więcej, niż tylko o łamanie ciszy nocnej. W Polsce zdarzały się jednak sytuacje, gdy właściciele musieli pozbywać się zwierząt z powodu skarg ze strony sąsiadów.

W 2016 roku mieszkanka Gołuchowa, niewielkiej wielkopolskiej wsi, została ukarana mandatem za zakłócanie ciszy nocnej. Sprawcami zamieszania były jej koguty. Ich pianie przed godziną 6 sąsiedzi zgłosili na policję. Kobieta, by uniknąć kolejnych kar pieniężnych, musiała rozwiązać sprawę drastycznie. Koguty poszły pod topór.

Z kolei rok później, sąd w Choszcznie (województwo zachodniopomorskie) nakazał jednej z rodzin pozbycie się psa. Powód? Pies szczekał, a to przeszkadzało nowemu sąsiadowi. Mężczyzna twierdził, że nie mógł przez to spać w nocy. Złożył pozew w sądzie cywilnym i sprawę wygrał.

Tu znajdują się ogródki działkowe przy Sobockiej Mapy Targeo

Klaudia Kamieniarz

Pozostałe wiadomości

O ponad 50 milionów złotych przekroczyła zakładany budżet najtańsza oferta na budowę nowego gmachu Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego. Uczelnia musi znaleźć dodatkowe środki albo powtórzyć przetarg.

Uniwersytet Warszawski chce budować w pobliżu kładki. Ale oferty przekroczyły budżet

Uniwersytet Warszawski chce budować w pobliżu kładki. Ale oferty przekroczyły budżet

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od piątku w Świątyni Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie będzie można oglądać "Wiejskie chaty pośród drzew". Pod tą nazwa kryje się jedyny obraz Vincenta van Gogha znajdujący się w polskich zasobach. Jego autentyczność potwierdzili m.in. eksperci Muzeum van Gogha w Amsterdamie.

Latami leżał na strychu. To jedyny obraz van Gogha w polskich zbiorach. Trafił na wystawę

Latami leżał na strychu. To jedyny obraz van Gogha w polskich zbiorach. Trafił na wystawę

Źródło:
PAP

Na budowie bemowskiego odcinka drugiej linii metra dokonano archeologicznego odkrycia. Odnaleziono fragmenty wiejskiej chałupy z czasów Jagiellonów, ceramikę kuchenną i ekskluzwną czy kości zwierzęce. Znaleziska to ślady podwarszawskich osad, które funkcjonowały tu w XV wieku.

Na budowie metra odnaleźli pozostałości średniowiecznej chałupy

Na budowie metra odnaleźli pozostałości średniowiecznej chałupy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prawie dwa promile alkoholu miał kierowca samochodu, który dachował na trasie S17 w miejscowości Żabianka koło Garwolina (Mazowieckie). W wyniku wypadku ranny został pasażer auta. Kierującemu grożą trzy lata więzienia.

Wjechał w barierki, potem dachował. Policja: kierowca miał 1,8 promila

Wjechał w barierki, potem dachował. Policja: kierowca miał 1,8 promila

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Uczelniana Komisja Wyborcza Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oświadczyła, że anulowanie kandydatury profesor Agnieszki Cudnoch-Jędrzejewskiej na rektora "jest przedwczesne". W piątek, kilka dni przed wyborami, rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong nałożył na swoją kontrkandydatkę karę dyscyplinarną, która - w jego ocenie - uniemożliwiała jej start w wyborach. W sprawę zaangażowało się Ministerstwo Zdrowia.

Zaostrza się spór na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Komisja broni kontrkandydatki rektora

Zaostrza się spór na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Komisja broni kontrkandydatki rektora

Źródło:
PAP

Nowe zapisy w regulaminie parkingów Parkuj i Jedź zaczną obowiązywać w niedzielę, 28 kwietnia. Kierowcy będą mogli pozostawić samochody przez cały weekend, również w nocy. Zmienią się stawki za parkowanie bez biletu komunikacji miejskiej. Wiele zmian dotyczy także posiadaczy samochodów elektrycznych i hybrydowych.

Ważne zmiany w regulaminie parkingów P+R wchodzą w życie w niedzielę

Ważne zmiany w regulaminie parkingów P+R wchodzą w życie w niedzielę

Źródło:
PAP

Bulwary od Wybrzeża Kościuszkowskiego po Gdańskie są zabytkiem. Nie przejęło się tym trzech młodych mężczyzn, którzy postanowili pokryć sprayem aż dziewięć metrów muru. Na widok strażników miejskich zaczęli uciekać.

Graffiti na zabytkowych bulwarach. Trzy osoby zatrzymane

Graffiti na zabytkowych bulwarach. Trzy osoby zatrzymane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Akademia Pedagogiki Specjalnej, która dzierżawi domki na Osiedlu Przyjaźń, nakazała studentom opuścić akademiki do 9 maja, czyli jeszcze w trakcje trwania semestru letniego. W sprawie interweniowali stołeczna radna i ratusz. Urzędnicy zapewnili, że studenci mogą podpisać trzymiesięczną umowę z miastem. To uratuje ich przed wyprowadzką tuż przed sesją egzaminacyjną.

Kazali się wyprowadzić studentom z osiedla, reaguje stołeczny ratusz. "Dziwi nas postępowanie uczelni"

Kazali się wyprowadzić studentom z osiedla, reaguje stołeczny ratusz. "Dziwi nas postępowanie uczelni"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do 87-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika banku. Przekonywał, że jej pieniądze są zagrożone, a on ma je ochronić. Zmanipulowana podczas rozmowy 87-latka z Bielan, przekazała oszustom oszczędności swojego życia. Straciła 160 tysięcy złotych.

Ostrzegał przed włamaniem do domu i kradzieżą pieniędzy. Sam był oszustem

Ostrzegał przed włamaniem do domu i kradzieżą pieniędzy. Sam był oszustem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nietrzeźwy kierowca wybrał się w niedzielę nad ranem na zakupy. Jazdę po Ciechanowie szybko zakończył na hydrancie, z którego po uderzeniu auta "woda lała się strumieniami". 21-latek zdarzenie zgłosił jednak uczciwie policji. Badanie wykazało, że miał 1,5 promila.

Pijany wjechał w hydrant, "woda lała się strumieniami"

Pijany wjechał w hydrant, "woda lała się strumieniami"

Źródło:
tvnwarszwa.pl

Na trasie S2, za węzłem Lotnisko, w porannym szczycie zderzyły się trzy samochody osobowe. Reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz ustalił, że w kolizji nikt nie ucierpiał. Były jednak spore utrudnienia.

Zderzenie trzech aut na trasie S2, kierowcy utknęli w korku

Zderzenie trzech aut na trasie S2, kierowcy utknęli w korku

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Miejscy ogrodnicy razem z mieszkańcami posadzili w Warszawie pierwszy mikrolas, wykorzystując metodę japońskiego botanika. Zieleniec powstał u podnóża Kopca Powstania Warszawskiego.

Pierwszy w Warszawie mikrolas według metody japońskiego botanika

Pierwszy w Warszawie mikrolas według metody japońskiego botanika

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna zatrzymali 23-latka, który uszkodził przypadkowe auto. Podczas przesłuchania mężczyzna tłumaczył, że "ze złości". Grozi mu pięć lat więzienia.

"Była to zwyczajnie głupota ze złości". Odpowie za uszkodzenie samochodu

"Była to zwyczajnie głupota ze złości". Odpowie za uszkodzenie samochodu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pewien 42-latek prowadził legalny sklep, jednak zawartość zaplecza już taka nie była. Policjanci odkryli składowane tam narkotyki. Mężczyzna usłyszał zarzuty i trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie.

Sklep był przykrywką nielegalnego biznesu. "Tłumaczył, że narkotyki są jego lekarstwem"

Sklep był przykrywką nielegalnego biznesu. "Tłumaczył, że narkotyki są jego lekarstwem"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Warszawscy strażnicy miejscy z patrolu rzecznego pomogli 60-latkowi, który próbował postawić żagiel na kajaku. Niestety wpadł do wody i miał problem, by wrócić do kajaku.

Chciał postawić żagiel na kajaku, wpadł do wody

Chciał postawić żagiel na kajaku, wpadł do wody

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kilka minut utrudnień dla pasażerów i strachu o życie małego psa, który wyswobodził się z obroży i wpadł na tory metra na stacji Kondratowicza. Zdarzenie skończyło się szczęśliwie, ale Metro Warszawskie apeluje do opiekunów czworonogów o prawidłowe i odpowiedzialne przewożenie pupili.

Pies "uwolnił się z obroży" i wpadł na tory metra

Pies "uwolnił się z obroży" i wpadł na tory metra

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Straż miejska wezwała policję do handlarza truskawkami, który wystawił nielegalnie swoje stoisko na placu Defilad. Mężczyzna zagroził strażnikom, że "obetnie im nogi i utopi w Wiśle". Został zatrzymany.

Groził strażnikom, że "obetnie im nogi i utopi w Wiśle"

Groził strażnikom, że "obetnie im nogi i utopi w Wiśle"

Źródło:
tvnwarszawa.pl