35-kilogramowy pancerz i robot do pomocy. Tak walczą z "zardzewiałą śmiercią"

Saperzy rocznie wyjeżdżają na ponad 300 interwencji
Saperzy rocznie wyjeżdżają na ponad 300 interwencji
Dawid Krysztofiński/ tvnwarszawa.pl
Saperzy rocznie wyjeżdżają na ponad 300 interwencji Dawid Krysztofiński/ tvnwarszawa.pl

Jest ich ośmiu na całą Warszawę. Najczęściej znajdują pozostałości z czasów II wojny światowej, ale zdarzają się też pociski z pierwszej. Policja wzywa ich rocznie ponad 300 razy. Portal tvnwarszawa.pl przyjrzał się z kamerą codziennej pracy saperów z 20 Patrolu Rozminowania, który stacjonuje w Nowym Dworze Mazowieckim.

Warszawiacy zdążyli się już przyzwyczaić do widoku saperów w mieście. Ich walka z "zardzewiałą śmiercią" (jak zwykli nazywać niewybuchy i niewypały) ma ścisły związek z inwestycjami prowadzonymi na terenie miasta, np. budową II linii metra.

- W ciągu roku mamy około 300 interwencji na terenie Warszawy i powiatu legionowskiego - mówi st. sierż. Tomasz Kubiak, zastępca dowódcy patrolu.

W Śródmieściu z czasów drugiej wojny, na Bemowie z pierwszej

Najczęściej interweniują na Śródmieściu, Bemowie i Białołęce. W ciągu ostatnich tygodni wyjeżdżali też na Wolę.

CZYTAJ WIĘCEJ: 36 POCISKÓW MOŹDZIERZOWYCH NA ŻELAZNEJ

- To tereny mocno zanieczyszczone przez przedmioty wybuchowe i niebezpieczne. W tych dzielnicach najwięcej się teraz inwestuje, chociażby metro w Śródmieściu i wszelkie przebudowy z tym związane. Z kolei Białołęka do niedawna była terenem dziewiczym, teraz zostaje całkowicie zabudowana przez blokowiska i domy jednorodzinne - opisuje Kubiak.

Zebrane przez saperów przedmioty nie są nigdzie magazynowane, tylko od razu przewożone na poligon i tam niszczone.

Najwięcej pochodzi z czasów II wojny światowej.

- Najczęściej znajdujemy pociski artyleryjskie kaliber 75 po 120 mm i granaty moździerzowe. Zdarzają się jednak też niewybuchy z czasów I wojny, szczególnie na Bemowie - opowiada Kubiak.

Saperzy ciągle mają dużo pracy. Rozwój miasta sprawia, że odkrywanych jest coraz więcej obszarów, na których dokonywane są znaleziska.

Fałszywy alarm na stadionie

Nie każde wezwanie jest jednak tak groźne, na jakie wygląda.

- Wiele lat temu na dzisiejszym Stadionie Narodowym, a na ówczesnym jarmarku, jeden ze sprzedających zza wschodniej granicy umieścił pod swoim straganem przedmiot, który wyglądał jak materiał niebezpieczny. Po rozpoznaniu okazało się, że jest to przedmiot szkoleniowy, ale do naszego przyjazdu ewakuowano cały stadion - wspomina Kubiak.

WIELKI WYBUCH. ZOBACZ, JAK WYGLĄDA AKCJA SAPERÓW KROK PO KROKU

Fałszywy alarm na stadionie
Fałszywy alarm na stadionieDawid Krysztofiński/ tvnwarszawa.pl

Pancerz z chłodzeniem

Praca saperów nadal należy do najniebezpieczniejszych, mimo rozwoju techniki i specjalistycznego sprzętu, jakim dysponują.

Niezależnie od pogody, saper podczas akcji musi być w pełni wyposażony. Kombinezon zakłada na mundur. Taki komplet, razem z systemem łączności i chłodzeniem, waży 35 kg. Aby się w niego ubrać, żołnierz potrzebuje pomocy.

- Średnio w kombinezonie pracuje się około 20 min. - tłumaczy dowódca 20. Patrolu Rozminowania, chorąży Robert Śladkowski.

W pełni wyposażony kombinezon sapera waży 35 kg
W pełni wyposażony kombinezon sapera waży 35 kgDawid Krysztofiński/ tvnwarszawa.pl

Robot pirotechniczny do pomocy

Na wyposażeniu patrolu znajdują się też wysięgnik pirotechniczny oraz robot pirotechniczny Talon.

- Dzięki wysięgnikowi przedmioty niebezpieczne mogą być podejmowane przez sapera w sposób jeszcze bezpieczniejszy. Ma możliwość wysunięcia poszczególnych elementów teleskopowo na długość około 3 metrów i podejmowania przedmiotów do ok. 5 kilogramów - wyjaśnia dowódca patrolu.

Robot jest urządzeniem na podwoziu gąsienicowym, obsługiwanym przez operatora i wyposażonym w cztery kamery.

Zobacz, jakimi nowinkami technicznymi na co dzień posługują się saperzy:

Takim sprzętem dysponują saperzy
Takim sprzętem dysponują saperzy Dawid Krysztofiński/ tvnwarszawa.pl

Żołnierze, ze względów bezpieczeństwa, częściej korzystają z łączności przewodowej, niż bezprzewodowej.

- Zdarzały się sytuacje, że traciliśmy zasięg i kontakt z saperem, a musimy mieć cały czas łączność, widzieć, jak się zachowuje i jak reaguje na nasze słowa - opowiada dowódca.

Poczucie misji

W zimie mają mniej interwencji i wyjazdów. Koncentrują się wtedy na konserwacji sprzętu i zajęciach edukacyjnych z dziećmi i młodzieżą.

- Chcemy uświadamiać, jakie niebezpieczeństwo niosą za sobą niewypały i niewybuchy - mówi Śladkowski.

Zapytany, czy uważa, że saper to zawód z misją odpowiada:

- Na bieżąco podejmujemy tą "zardzewiałą śmierć". Wydaje mi się, że to zawód z misją. Taką mieli saperzy podczas wojny, taką mamy my podczas pokoju. Musimy ją wykonać, aby inni bezpiecznie mogli dotrwać swoich lat i cieszyć się życiem do starości - podsumowuje chorąży Śladkowski.

Zawód z misją
Zawód z misją Dawid Krysztofiński/ tvnwarszawa.pl
Mówi major Wiśniewski
Mówi major Wiśniewski Dawid Krysztofiński/ tvnwarszawa.pl

Katarzyna Śmierciak k.smierciak@tvn.pl //ran, mz

Pozostałe wiadomości

Sporo zmian szykuje się dla pasażerów Szybkiej Kolei Miejskiej od czerwca. Pociągi niektórych linii pojadą z większą częstotliwością, inne wrócą na swoje stałe, dłuższe trasy.

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek rano na terenie zakładu piekarniczego w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dwie osoby trafiły do szpitala.

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

Źródło:
PAP

W Wypędach koło Pruszkowa zderzyły się trzy samochody. Dwie osoby trafiły do szpitala.

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden z policjantów biorących udział w wypadku radiowozu w podwarszawskich Dawidach Bankowych, miał stanąć w piątek przed sądem. Prokurator nie odczytała jednak aktu oskarżenia, ponieważ potrzebna będzie zmiana sędziego. Wobec drugiego z policjantów postępowanie zostało wcześniej umorzone.

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Dwoje nastolatków odpowie za zniszczenie pszczelich uli znajdujących się na terenie Muzeum Pałacu Króla III w Wilanowie. Chcieli spróbować świeżego miodu i rozbili gaśnicami pięć uli. Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin.

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W południe w Warszawie zawyły syreny w 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przed Pomnikiem Bohaterów Getta rozpoczęły się jednocześnie oficjalne uroczystości, gdzie złożono wieńce i upamiętniono bohaterów zrywu. Na niedzielę, 21 kwietnia zaplanowano Marsz Modlitwy Szlakiem Pomników Getta Warszawskiego.

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Źródło:
tvnwarzawa.pl, PAP

Incydent podczas piątkowych uroczystości upamiętniających 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Zakapturzony mężczyzna stanął przy Pomniku Bohaterów Getta, trzymając flagę Palestyny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP

W chwili wybuchu granatnika w gabinecie ówczesnego komendanta policji generała Jarosława Szymczyka nie było innych osób. To nowe ustalenia śledczych po incydencie z grudnia 2022 roku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Źródło:
RMF RM, tvnwarszawa.pl

Kierująca peugeotem uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania. Do zdarzenia doszło na ulicy Broniewskiego. Policja poinformowała o jednej poszkodowanej osobie.

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek przed południem na Pradze Południe doszło do potrącenia kobiety jadącej na hulajnodze. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Źródło:
tvnwrszawa.pl

Cztery samochody osobowe zderzyły się na trasie S8 przed węzłem Konotopa. Policja przekazała, że nikomu nic się nie stało. Są jednak utrudnienia w kierunku Poznania.

Zderzenie czterech aut na S8

Zderzenie czterech aut na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Wspominamy walki, śmierć, również ogromną, bardzo żywiołową, różnorodną społeczność żydowską, która mieszkała w Warszawie przez wieki - mówiła w programie "Wstajesz i wiesz" dr Justyna Majewska z Żydowskiego Instytutu Historycznego, zaznaczając, że każda rocznica obchodów powstania w getcie warszawskim jest bardzo ważna.

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

Źródło:
TVN24

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o pożarze domu w zabudowie szeregowej na Mokotowie. Strażacy podali, że jedna osoba ewakuowała się przed ich przyjazdem.

Pożar szeregowca na Mokotowie

Pożar szeregowca na Mokotowie

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Dzielnicowy brał udział w lekcji w szkole podstawowej w Lutocinie pod Żurominem na Mazowszu. W pewnym momencie nauczycielka zaczęła dziwnie się zachowywać. Kobieta straciła zdolność mowy, a następnie zemdlała. Policjant początkowo przypuszczał, że dostała udaru. Symptomy i urządzenie do monitorowania parametrów wskazywały jednak na cukrzycę. Życie kobiety było zagrożone.

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pracownik, który na zlecenie administracji jednego z domów na Grochowie prowadził prace na terenie plenerowej siłowni i placu zabaw, zostawił otwartą skrzynkę elektryczną oraz niezabezpieczony dół z ostrymi krawędziami ciętego metalu.

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Królik błąkał się na jednym z osiedli na warszawskich Bielanach. Znalazł go jeden z mieszkańców, ale nie mógł zatrzymać. Zwierzaka przejął Ekopatrol stołecznej straży miejskiej. Do domu zabrała go jedna ze strażniczek miejskich. Zostanie tam na stałe, chyba że zgłosi się po niego prawowity właściciel.

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z dużych sklepów w Piasecznie mężczyzna wziął z półki różne rodzaje cukierków. Przy kasie samoobsługowej słodkości zważył jako... marchewkę. I choć kwota, na którą 32-latek oszukał sklep, jest niewielka, kara za przestępstwo może być znacznie dotkliwsza. Mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl