- Iran nie omieszka posunąć się do prowokacyjnych akcji, wykorzystując ku temu każdą sposobność - ocenił pełniący obowiązki sekretarza Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych Thomas Modly.

Francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało w piątek ambasadora Iranu, by oficjalnie zażądać uwolnienia przez Teheran antropolożki Fariby Adelkhah i socjologa Rolanda Marchala, przetrzymywanych w irańskim więzieniu francuskich badaczy. Oprócz Francuzów w irańskim więzieniu przebywa też australijska badaczka Kylie Moore-Gilbert, która wraz z Adelkhah zaczęła strajk głodowy.

Marynarka wojenna Iranu rozpoczęła w piątek pierwsze wspólne ćwiczenia z okrętami Rosji i Chin. Czterodniowe ćwiczenia odbywają się w północnej części Oceanu Indyjskiego i w Zatoce Omańskiej.

W Iranie doszło do dość silnego trzęsienia ziemi. Jego epicentrum znajdowało się w pobliżu elektrowni atomowej. Nie ma doniesień o zniszczeniach lub rannych.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump oskarżył Rosję, Syrię i Iran o zabijanie "tysięcy niewinnych cywilów" w prowincji Idlib na północy Syrii. Jak dodał, "Turcja ciężko pracuje, by powstrzymać tę rzeź".

Irańskie władze nakazały zablokowanie dostępu do internetu w kilku regionach kraju, tłumacząc swoją decyzję względami bezpieczeństwa - przekazała prorządowa agencja ILNA. Zdaniem agencji Reutera chodzi o to, aby utrudnić koordynację planowanych na czwartek protestów.

Szef irańskiej agencji atomowej Ali Akbar Salehi poinformował w telewizji państwowej, że Iran uruchomił wtórny obwód reaktora atomowego w miejscowości Arak. To kolejny krok w kierunku ograniczenia zobowiązań Iranu, wynikających z umowy nuklearnej z 2015 roku.

Po dwóch dniach od wybuchu protestów, które przelały się w ubiegłym miesiącu przez Iran, ajatollah Ali Chamenei miał wyrazić zaniepokojenie demonstracjami i wezwać wysokich urzędników do "zrobienia, cokolwiek trzeba, by zatrzymać to, co się dzieje" - przekazała agencja Reutera, powołując się na źródła w otoczeniu najwyższego przywódcy duchowego. Według agencji, w dwa tygodnie po wybuchu protestów i "rozkazie", zginęło około półtora tysiąca Irańczyków.

Ponowne nałożenie amerykańskich sankcji na Teheran, może utrudnić Iranowi i innym państwom-sygnatariuszom wdrożenie planu zawartego w porozumieniu nuklearnym - oceniła w czasie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa zastępczyni sekretarza generalnego ONZ Rosemary DiCarlo. Wyraziła żal z powodu posunięć Stanów Zjednoczonych i Iranu, podważających porozumienie.

Organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka Amnesty International (AI) poinformowała w opublikowanym w poniedziałek raporcie, że od połowy listopada w antyrządowych protestach w Iranie zginęły 304 osoby. Jak wskazuje Reuters, ostatnie zamieszki są najbardziej krwawymi od czasu rewolucji islamskiej w Iranie, która w 1979 roku wyniosła szyickich duchownych do władzy.

Z powodu wielkiego smogu w Iranie zamykane są szkoły, a władze w Teheranie wezwały osoby starsze i dzieci, by nie wychodziły z domów. W mieście trwa alert smogowy. Irańczycy za zanieczyszczenie powietrza obwiniają władze. - Nie da się tego tolerować - mówią mieszkańcy kraju. Według danych rządowych rocznie z powodu smogu w Iranie umiera 30 000 osób.

Iran chce rozmów ze Stanami Zjednoczonymi na temat wymiany wszystkich więźniów - oświadczył minister spraw zagranicznych tego kraju Mohammad Dżawad Zarif. W sobotę w szwajcarskim Zurychu strony wymieniły dwóch osadzonych: amerykańskiego doktoranta oraz irańskiego profesora.

Hasan Rowhani, prezydent Iranu, skierował w niedzielę do parlamentu projekt nowego budżetu. Projekt ma pomóc irańskiej gospodarce w złagodzeniu skutków amerykańskich sankcji. Zmniejsza on zależność gospodarki od wydobycia i sprzedaży ropy naftowej oraz gazu.

Po miesiącach napięć między Teheranem a Waszyngtonem, doszło do wymiany więźniów między stronami. W jej ramach uwolnieni zostali irański profesor Masud Solejmani i amerykański badacz Xiyue Wang. Jak podała irańska agencja IRNA, do wymiany doszło w Zurychu.

W czwartek rosyjski koncern energii jądrowej Rosatom ogłosił, że zawiesza projekt nuklearny realizowany wspólnie z Iranem w Fordo, ponieważ Teheran wznowił wzbogacanie uranu w tym obiekcie. - Produkcja stabilnych izotopów nie może odbywać się w tym samym miejscu - poinformowała należąca do Rosatomu firma TVEL.

Ponad tysiąc osób mogło zginąć w demonstracjach w Iranie - poinformował w czwartek specjalny wysłannik USA do spraw Iranu Brian Hook. Jak wyjaśnił, bilans ten został sporządzony na podstawie informacji przysyłanych przez Irańczyków, danych wywiadu i raportów organizacji pozarządowych.

Irańską broń i części rakietowe przejęła załoga amerykańskiego niszczyciela w czasie kontroli frachtowca na Morzu Arabskim - poinformował Departament Obrony USA. Według amerykańskiego urzędnika, na którego powołują się media, broń ta mogła trafić do jemeńskich rebeliantów Huti.

Amerykańskie agencje wywiadowcze i Pentagon w ostatnich tygodniach zarejestrowały ruch irańskich wyrzutni balistycznych krótkiego zasięgu na terenie Iraku - podają CNN oraz "New York Times". Według mediów, pociski są w stanie dosięgnąć wojsk USA w regionie.

Prezydent Iranu Hasan Rowhani wezwał do uwolnienia "niewinnych ludzi", którzy zostali zatrzymani podczas protestów przeciwko decyzji irańskich władz o podniesieniu cen benzyny i reglamentacji paliwa. Demonstracje przerodziły się w krwawe zamieszki, w których - według Amnesty International - zginęło ponad 200 osób. Rowhani oświadczył też, że jego kraj chce rozmawiać z USA o tym, czy Waszyngton zniesie sankcje gospodarcze, które zostały ponownie nałożone na Teheran.

Irańskie władze po raz pierwszy przyznały we wtorek, że siły bezpieczeństwa użyły ostrej amunicji wobec antyrządowych demonstrantów, z których część straciła życie. Nie podano jednak oficjalnej liczby ofiar śmiertelnych. Wcześniej organizacja Amnesty International informowała, że według potwierdzonych relacji w zamieszkach zginęło 208 osób, ale bilans ofiar jest prawdopodobnie wyższy.