Jak się nie ma co się lubi to... I tu , jak zwykle są dwa, a nawet trzy wyjścia: można polubić co się ma, dalej można tego nie mieć albo można to zdobyć.

Jak w poniedziałek, tak w ciągu tygodnia. Antycypacja na podstawie mądrości ludowej oznaczałaby dla wielu osób labę przez siedem dni.

Lipiec i pierwsza połowa sierpnia bardzo rozczarowały Polaków pod względem pogody. Właściwie prawdziwe lato było w czerwcu, kiedy przez dłuższy okres pogoda była stabilna. Było słonecznie, upalnie.

Długi weekend to taki, który pozwala na więcej niż dwa dni odpoczynku. Niektórym. Nadchodzą trzy dni wolnego. Co nas czeka?

Czekam na wyż, zmęczona deszczem i burzami, marzę o sierpniowym wyżu.

Wczoraj się przeziębiłem. Na rowerze. Brak rozwagi. Bo chociaż świeciło słońce i temperatura oscylowała wokół 20 st. C, wiał wiatr. Wcale niesłabo bo z prędkością 20-30 km/h.

Bocian, nasz polski bocian, ten biało-czarny z czerwonymi nogami. Skojarzenia zapewne miłe. A czy wiecie, że to drapieżny ptak i jeden z najbardziej ekologicznych?

Słońce wstaje coraz później. To znak, że apogeum lata mamy już za sobą. W Łodzi, mniej więcej w centrum kraju (chociaż jest nim podobno miejscowość Piątek), wschód słońca miał dziś miejsce o godz. 5:17, a przypomnę, że jeszcze miesiąc temu, 9 lipca, słońce wstało o 4:34.

Uff, mamy już pierwszy dzień za nami. Pierwszy z tych zimnych dni. Do niedzieli zatem pozostało już tylko 6 dób. Wtedy wiatr zmieni swój kierunek na południowy. A teraz?

"Lasciate ogni speranza". Skąd Dante Alighieri wiedział? Czy umieszczając taki napis na bramie piekieł miał na myśli obecną prognozę dla Polski w roku 2011?

Burze o charakterze lokalnym - zwracam Waszą uwagę na określenie "lokalne". To co wczoraj działo się w Warszawie idealnie oddaje taki właśnie charakter burz.

Starożytne ludy ameryki dysponowały niesamowitą wiedzą o otaczającej nas rzeczywistości.

Nad Wyspami Brytyjskimi, Francją i Ukrainą zalegają niże. Pozostałą część kontynentu europejskiego obejmują układy wysokiego ciśnienia z centrami nad Skandynawią i Europą Centralną.

Serdecznie zapraszam na magazyn Dobre Klimaty. Tiry na tory- słyszeliście to hasło? Zapewne osoby przemierzające Austrię widziały duże trucki przewożone koleją. Czy to możliwe u nas?

Tyle ostatnio narzekamy na deszcz, że za dużo, że nas podtapia, że wiadrami wodę z piwnic wylewamy. A tu niedawno na antenie TVN24 Janina Ochojska mówiła o potwornej suszy w Somalii, głodzie i śmierci.

Wczoraj pierwszy raz od dawna w centralnej Polsce przez większą część dnia było słonecznie. Po deszczu i zapachu wilgoci wszechogarniającej, pierwszy raz od dawna, poczułam wczoraj zapach łąki, i to łąki rozgrzanej słońcem. A polskie łąki pachną cudnie!

W ciągu najbliższej doby pogodny wyż skandynawski umocni się i Polska znajdzie się pod jego wpływem. Jedynie na południowym-wschodzie przejściowo zaznaczy się zatoka niżowa z frontem chłodnym.

Nad Wyspami Brytyjskimi, Hiszpanią i Rosją zalegają niże. Pozostałą część kontynentu europejskiego obejmują układy wysokiego ciśnienia z centrami nad północną Skandynawią, Niemcami i Sardynią. Polska jest pod wpływem słabnącego niżu rosyjskiego.

Lipiec odchodzi powoli, ale jeszcze pokazuje różki. Zawieje porywem, podtopi deszczem, gruchnie grzmotem, zaświeci błyskawicą – słowem zaburzy.

Praca w niedzielę ma w sobie coś nierzeczywistego. Poranna podróż przez prawie bezludne miasto – część mieszkańców śpi, część wyjechała i też śpi. Jest bliskie miejsce na parkingu. W budynku też można bez wysiłku policzyć pracowników.