Choć Islandia kojarzy się z zimową pogodą, intensywne opady śniegu w październiku nie są tam normą. We wtorek w Reykjaviku, stolicy kraju, spadło 27 centymetrów śniegu - poinformowała krajowa agencja meteorologiczna (IMO). To nowy rekord dla października - poprzedni, z 1921 roku, wynosił 15 cm. Dla porównania, największa grubość pokrywy śnieżnej, którą kiedykolwiek zanotowano w Reykjaviku, wyniosła 55 centymetrów. Miało to miejsce 18 stycznia 1937 roku.
Zima zaskoczyła islandzkich kierowców
W związku ze śniegiem IMO wydała we wtorek ostrzeżenia przed niebezpieczną aurą. Tego dnia w Reykjaviku przez pewien czas obowiązywały pomarańczowe alarmy, drugie w trzystopniowej skali. W wielu miejscach synoptycy wydali żółte ostrzeżenia.
Zimowa aura zaskoczyła kierowców. Jak poinformował portal publicznego nadawcy RUV, wielu z nich nie miało zimowych opon, przez co podróżujący utknęli na drodze, a niektórzy porzucili nawet swoje pojazdy. Jeszcze we wtorek rozpoczęto odśnieżanie dróg, jednak śnieg wciąż padał. Władze zaapelowały do kierowców nieprzygotowanych do trudnych warunków do niewyruszania w drogę.
Nie tylko śnieg, ale też burze
Trudne warunki panowały w kolejnych dniach. W czwartek RUV przekazał, że lód pokrywał większość tras w południowo-zachodniej, zachodniej oraz południowej części kraju, a niektóre drogi były nieprzejezdne.
W piątek w większości kraju obowiązywały żółte ostrzeżenia meteorologiczne. Zagrożenie stanowił nie tylko lód na drogach, ale także burze niosące silne opady i wiatr. We wschodniej części kraju zaobserwowano podtopienia, a z powodu podmuchów odwołano wszystkie przyloty i odloty na krajowym lotnisku w Reykjaviku.
Autorka/Autor: Krzysztof Posytek
Źródło: RUV, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: ENEX