Wielu zapalonych grzybiarzy martwi się o to, czy po okresie upałów grzybnie nie zostały wypłukane przez ulewne deszcze. Ekspertka uspokaja - pierwszy wysyp grzybów w tym roku już za nami, a kolejne, jeśli pogoda dopisze, czekają nas już niebawem.
Doktor habilitowana Marta Wrzosek, mykolożka z Uniwersytetu Warszawskiego, została zapytana o to, czy padające deszcze nie wypłuczą grzybni. Wytłumaczyła, że tak się nie stanie, ponieważ grzybnia znajduje się w glebie mniej więcej pięć centymetrów pod ściółką, w samej ściółce, a także w leżącym w niej drewnie i jest bezpieczna. Ekspertka dodała, że grzybnia wytwarza nieraz twarde struktury zwane sklerocjami, które pozwalają jej przetrwać trudniejsze warunki, takie jak ulewy, susza czy zima.
- O grzybnię nie musimy się martwić, dopóki nie zostanie rozgrzebana. Jeżeli ktoś zniszczy ściółkę albo wierzchnią warstwę gleby, wystawi strzępki bezpośrednio na działanie słońca, to z całą pewnością dojdzie do ich zniszczenia - podkreśliła.
Pierwsza fala grzybów już za nami
Wrzosek zauważyła, że pierwszy wysyp grzybów w tym roku już był i nastąpił planowo w czerwcu. Wyjaśniła, że można było zbierać przede wszystkim borowiki usiatkowane, bardzo podobne do szlachetnych, choć rosnące w innych siedliskach, częściej pod dębami niż pod sosnami. Wyróżniają się charakterystyczną siateczką na trzonie i kapeluszem z nieco popękaną, zamszową skórką.
- Było ich bardzo dużo, szczególnie w południowej części kraju, wysyp był całkiem przyzwoity - powiedziała.
Specjalistka od grzybów przypomniała także, że w lipcu tradycyjnie zaczęły pojawiać się kurki. Wyjaśniła, że na razie jest ich mało, przez co ich ceny są wysokie, ale jeśli pogoda dopisze, z czasem pojawi się ich więcej.
Jaka pogoda sprzyja grzybom
Marta Wrzosek opisała idealne warunki pogodowe do pojawienia się grzybów. Wyjaśniła, że temperatura powinna być odpowiednio wysoka, a jednocześnie musi spaść sporo deszczu, który nie wyparuje od razu, a wsiąknie w ściółkę. Sprawi to, że będzie ona wilgotna przez dłuższy okres, a grzyby, które w większości składają się w 90 procentach z wody, będą mogły wyrosnąć. To, ile czasu musi minąć od pojawienia się opadów do wyrośnięcia owocników, zależy jednak od gatunku.
- Są takie grzyby, z bardzo drobnymi owocnikami, które są w stanie wyrosnąć gromadnie ze ściółki w ciągu dwóch dni po deszczu. Myślę tutaj o różnych grzybówkach czy łysostopkach szpilkowych, ale one nie nadają się do jedzenia - zaznaczyła mykolożka. Dodała, że najbardziej cenione przez grzybiarzy gatunki, takie jak borowiki, potrzebują więcej deszczu.
Jeśli opadów brakuje, to jak wyjaśniła ekspertka, grzyb albo tworzy owocniki rzadziej i są one mniejsze, albo nie tworzy ich wcale. Za przykład podała swoje doświadczenia z czasu suszy, gdy dość często znajdowała muchomory czerwieniejące bardzo małych rozmiarów, mające po pięć centymetrów wysokości. Podkreśliła jednak, że nie należy zbierać tak małych grzybów.
- Po pierwsze dlatego, żeby pozwolić im wysypać zarodniki na ściółkę. Kolejny powód to taki, że owe maluchy nie mają dobrych walorów spożywczych, ponieważ często są zaatakowane przez robaki, na przykład muchówki, które składają w owocnikach jajeczka. Im mniej owocników, tym większy jest popyt owadów, które wymagają obecności grzybów do zakończenia swego cyklu życiowego - wyjaśniła. Mykolożka dodała też, że w przypadku małych osobników trudno zauważyć ich cechy charakterystyczne, przez co łatwiej pomylić gatunki jadalne z trującymi.
Gdzie są grzyby i kiedy będą kolejne
Ekspertka udzieliła także kilku rad miłośnikom grzybobrania. Jak podała, warto kierować się mapami pogody i patrzeć, gdzie będzie padać. Dodała także, że wilgoć najdłużej zalega w górach i na pogórzu, choć w tej chwili grzybów na tych terenach brakuje. Ekspertka zaznaczyła, że nieco grzybów pojawiło się w lasach na Kujawach, Pomorzu i Kaszubach. Jeśli chodzi o inne regiony, takie jak Mazowsze, to ekspertka radziła uzbroić się w cierpliwość
- Poczekajmy jeszcze chwilę i nie niepokójmy się - powiedziała mykolożka i poradziła, żeby wstrzymać się do połowy sierpnia, kiedy sukces w grzybobraniu będzie murowany. Wówczas zaczną pojawiać się borowikowate, w tym borowiki, podgrzybki i koźlarze. Już teraz można znaleźć maślaki, ale nie jest ich dużo. Spotykane są także rydze, ale ich prawdziwy wysyp ma nastąpić za około miesiąc.
- Te grzyby będą nam towarzyszyć prawdopodobnie do końca października, jesienią coraz więcej będzie gąsek zielonek i opieniek - podała ekspertka i jeszcze raz zaapelowała o to, żeby nie niszczyć ściółki, gdyż razem z nią zniszczymy grzybnię.
Na koniec specjalistka została zapytana o to, co z buchtowiskami, czyli ziemią zrytą przez dziki, na której często pojawiają się grzyby. Odparła, że są takie gatunki, którym buchtowiska pomagają w zainicjowaniu owocników. Zaznaczyła jednak, że zwykle nie są te gatunki, których poszukujemy, takie jak lisówka pomarańczowa zwana fałszywą kurką czy tęgoskór.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock