Synoptyk: "Przyroda traktuje nas jak rybki". Rozpoczął się okres gwałtownych zjawisk

We wtorek popłynęły do Polski z południa bardzo ciepłe masy powietrza pochodzenia zwrotnikowego, jednak dość mocno przetransformowane w czasie swojej wędrówki nad Morzem Śródziemnym i południową Europą. Ale i tak zrobiły swoje, bo temperatura powietrza wzrosła do 23 st. we Wrocławiu, Toruniu, Kole. W górach nie było już tak idyllicznie, co świadczy o tym, że nie mamy do czynienia ze zwrotnikową masą „czystej krwi”. Na Kasprowym Wierchu temperatura osiągnęła 5 st., na Śnieżce 8 st.

Ciepłe masy powietrza wypiera jednak aktywny chłodny front atmosferyczny, który wkroczył do Polski od zachodu i ciągnie za sobą niczym tren, chłodne masy powietrza. Na froncie trwa przepychanka między ciepłym i chłodnym powietrzem, którego skutkiem są dość intensywne opady deszczu i burze, lokalnie grad. Gwałtowne zjawiska będą przewalać się nad krajem z zachodu na wschód do godzin północnych, a może i do wczesnorannych w środę 9 kwietnia. Wtorkowe burze dają przedsmak tego, co czeka nas w nadchodzących miesiącach. 8 kwietnia rozpoczął się sezon burzowy z gwałtownymi burzami.

Środa to zdecydowany napływ z północnego-zachodu chłodnej i wilgotnej, polarno-morskiej masy powietrza. Temperatura maksymalna w środę będzie niższa od tej wtorkowej o 10 st., może i więcej. To prawie szok termiczny. W godzinach popołudniowych odnotujemy od 9 st. na Wybrzeżu i Kujawach do 13 st. na Dolnym Śląsku.

W związku z wilgotnością powietrza na północy, wschodzie i w centrum rzędu 70-80% oraz wiatrem umiarkowanym i dość silnym, w porywach do 60-70 km/godz., temperatura odczuwalna będzie niższa. Po bardzo ciepłym (słowo „gorący” zostawiamy na letnie miesiące), środa będzie chłodna i raczej mało przyjemna.

Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo