"Dokonać czegoś, czego nikt wcześniej nie zrobił". Lądownik szykuje się do spotkania z kometą

Punkt kulminacyjny misji sondy Rosetta zbliża się wielkimi krokami
Punkt kulminacyjny misji sondy Rosetta zbliża się wielkimi krokami
TVN Meteo
TVN MeteoPunkt kulminacyjny misji sondy Rosetta zbliża się wielkimi krokami

Zbliża się najważniejsze zadanie w misji sondy Rosetta. Lądownik Philae spróbuje osiąść na rozpędzonej komecie 67P/Czuriumow-Gierasimienko. - Nikt wcześniej nie miał szansy bezpiecznie wylądować na komecie i z niej prowadzić badania naukowe - informuje Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik.

Misja Rosetty, sondy kosmicznej śledzącej kometę 67P/Czuriumow-Gierasimienko, trwa już od dekady. W środę nadejdzie jej punkt kulminacyjny.

- Lądownik Philae (konstrukcja, która uwolni Rosetta - przyp. red.) ma za zadanie dokonać czegoś, czego nikt wcześniej nie zrobił: wylądować na rozpędzonej komecie - informuje Wójcki.

Historyczna chwila dla astronomii

Wydaje się, że lądownik Philae ma proste zadanie. Musi tylko znaleźć się na komecie 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Jednak w gruncie rzeczy cała operacja jest bardziej skomplikowana.

- Nikt wcześniej nie miał szansy bezpiecznie wylądować na komecie i to z niej prowadzić badania naukowe. A teraz być może uda się to Europejskiej Agencji Kosmicznej - mówi Wójcicki.

Będzie to pierwsza próba lądowania w przestrzeni międzyplanetarnej na tak małym obiekcie. Kometa mierzy jedynie 3 na 5 km.

- Po udanym usadzeniu lądownika trzeba go przytwierdzić do komety, ponieważ kometa jest za mała, aby siłą grawitacji mogła coś takiego przytrzymać - tłumaczy Tomasz Rożek, fizyk i dziennikarz naukowy.

Dogłębne badania

Jeśli wszytko pójdzie zgodnie z planem, Philae zajrzy we wnętrze rozpędzonego kosmicznego obiektu.

- Lądownik będzie wiercił dziury, pobierał próbki materii, która buduje kometę - mówi Tomasz Rożek.

Całe zadanie ma jeden zasadniczy cel. Naukowcy chcą znaleźć odpowiedź na pytanie, jak powstało życie na Ziemi.

- Być może całą, a z pewnością dużą część wody na Ziemi, przyniosły właśnie komety. Niewykluczone, że wraz z nią przyniosły też aminokwasy czy białka, ale z pewnością były to pierwiastki, z których zbudowane jest życie dodaje Rożek.

Celem misji jest także zgłębienie wiedzy na temat lodowych komet w przestrzeni kosmicznej. Z tej przyczyny sonda Rosetta będzie śledzić kometę do sierpnia 2015 roku. Wtedy 67P/Czuriumow-Gierasimienko zbliży się do Słońca, a Rosetta zaobserwuje, jak kometa zmienia się, zmniejszając dystans do naszej najbliższej gwiazdy.

Polski wkład

Próbki z komety będzie zbierał Mupus. Jest to specjalny, naszpikowany czujnikami kosmiczny młotek. Co ciekawe został on zbudowany w Polsce w Centrum Badań Kosmicznych Państwowej Akademii Nauk (więcej na ten temat przeczytasz tutaj).

- Jest to pierwsze urządzenie z systemem młotkowym, które poleciało w kosmos - informuje Jerzy Grygorczuk, konstruktor urządzenia Mupus.

Grygorczuk dodaje, że ta misja może też przynieść wiele odpowiedzi na temat przyszłości kosmicznego górnictwa. Zapotrzebowanie na tego typu urządzenia rośnie, a misja Rosetty okazała się jego reklamą.

- Jesteśmy zapraszani do innych misji kosmicznych - zawiadamia Grygorczuk.

Autor: AD/map / Źródło: TVN Meteo, space.com

Źródło zdjęcia głównego: ESA/Rosetta/NAVCAM

Pozostałe wiadomości