Powodem tragedii mieszkańców jest pęknięty ropociąg w Chanty-Mansyjskim Okręgu Autonomicznym. Wyciek ropy, który objął co najmniej 10 hektarów, może prowadzić do katastrofy ekologicznej.
- Teraz nie będzie można ani pływać, ani łapać ryb. A na działkach nic nie urośnie z powodu pęknięcia rury – napisała na portalu społecznościowym zrozpaczona mieszkanka Nieftiejuganska Jewgienija Czernowa.
Podjęto działania
Rzecznik Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Wadim Simonenko powiedział, że informacja o wycieku ropy dotarła do nich tydzień temu.
- Ilość ropy, która wyciekła do wody nie jest znana - dodał rzecznik.
Rosyjskie służby ministerialne, a także pracownicy spółki naftowej, która kontroluje odcinek rurociągu, gdzie doszło do awarii, walczą już od tygodnia ze skutkami wycieku przy pomocy specjalistycznego sprzętu.
Pracownicy resortu ustawiają na wodzie kilkuszeregowe bariery ochronne o długości sięgającej czterech kilometrów.
Ryzyko na dużą skalę
Dziennikarze rosyjskiego portalu ugrapro.ru piszą, że "informacja o możliwej katastrofie ekologicznej na dużą skalę może nie dotrzeć do Kremla, gdyż mogłaby zagrozić interesom gubernatora Ugri Natalii Komarowej".
Komentarzy 9