Od wtorku we wschodnich regionach Hiszpanii intensywnie pada deszcz. Zaczęły wylewać rzeki, wiele budynków zostało podtopionych, a drogi zmieniły się w rwące potoki.
Ofiary śmiertelne
W powodziach zginęły cztery osoby - poinformowały hiszpańskie media. Wśród ofiar śmiertelnych jest rodzeństwo: 52-letnia kobieta i jej 61-letni brat. W czwartek w Caudete w Kastylii-La Manchy ich samochód porwał nurt wezbranej rzeki.
Kolejna ofiara powodzi to mężczyzna, rezydujący w Almerii. Jak podały lokalne władze, znaleziono go martwego w piątek wewnątrz pojazdu, który utknął w tunelu na terenie miasta i został zalany. Czwartą ofiarę - mężczyznę - znaleziono w Grenadzie.
Ewakuacja ludzi
Z terenów dotkniętych powodziami ewakuowano ponad 3500 osób. Łącznie zamknięto 74 drogi, lotnisko i wszystkie połączenia kolei regionalnej w prowincji Murcja. Jak powiedział minister spraw wewnętrznych Fernando Grande Marlaska, połączenie kolejowe między Alicante a dwoma głównymi miastami Hiszpanii - Madrytem i Barceloną - zostało zamknięte.
- Sytuacja jest krytyczna, cała gmina jest pełna wody - powiedział Mario Cervera, burmistrz miasta Alcazares, jednego z najbardziej dotkniętych powodziami w prowincji Murcja.
Ratownicy przy pomocy śmigłowców ewakuują ludzi z zalanych samochodów. - Sytuacja jest bardzo poważna i wraz z opadami deszczu może się jeszcze pogorszyć - powiedział burmistrz Murcji Fernando Lopez Miras.
Dramatyczna sytuacja panuje w Alicante, gdzie w jednym z zalanych wodą tuneli autostrady AP-7, biegnącej z Katalonii do Andaluzji, utknęło kilkadziesiąt pojazdów.
Ulewny deszcz
Meteorolodzy określają powodzie na wschodzie kraju jako największe od 100 lat. Podają też, że w czwartek wieczorem w niektórych miejscowościach wschodniej części Hiszpanii spadła rekordowa ilość wody - 100 litrów wody na metr kwadratowy w ciągu zaledwie dwóch godzin.
Komentarzy 0