Ścięte lub ponacinane. 33 drzewa zostały celowo zniszczone na posesji ministra Jana Szyszki - podaje policja i informuje, że szuka sprawcy dewastacji. Czy ten akt wandalizmu ma związek z działalnością ministra? Tego na razie nie wiadomo.
W poniedziałek tuż przed południem osoba, która opiekuje się posesją ministra środowiska Jana Szyszki w Tucznie (Zachodniopomorskie), zauważyła dewastację zieleni na terenie działki szefa resortu i zawiadomiła policję.
Szyszko: to wandalizm
- Stwierdziliśmy uszkodzenie 33 drzew, w tym świerku zwykłego i srebrnego, tui i daglezji – wylicza mł. asp. Beata Budzyń z Komendy Powiatowej Policji w Wałczu.
Drzewa były ścięte lub ponacinane na wysokości 130-160 centymetrów. Policjanci zabezpieczają ślady na posesji i przesłuchują świadków. -Pokrzywdzony wycenił swoje szkody na blisko 5 tys. zł – powiedziała we wtorek oficer prasowy policji w Wałczu mł. asp. Beata Budzyń. - Policja powoła teraz rzeczoznawcę, który wyceni powstałe szkody – dodała.
Jak wyjaśniała, wycena rzeczoznawcy pomoże odpowiednio zakwalifikować uszkodzenia. Dodała, że straty o wartości poniżej 500 zł kwalifikowane są jako wykroczenie, powyżej tej kwoty jako przestępstwo. Budzyń mówiła także, że niektóre z ponacinanych drzew połamał w poniedziałek silny wiatr.
Minister skomentował akt wandalizmu podczas sadzenia drzew na terenie Nadleśnictwa Jabłonna, które odbywało się z okazji Święta Lasu. Powiedział, że "jest to typowy przykład wandalizmu".
"Rażące łamanie prawa"
Radio Maryja cytuje na swojej stronie ministra Szyszkę, który twierdzi, że to nie pierwszy raz, gdy ktoś włamuje się na jego posesję w Tucznie. Według Szyszki niedawno w budynku wybito okna, wyciągnięto trofea myśliwskie, połamano je i zostawiono na zewnątrz. Natomiast w środku miano pozostawić zakrwawioną siekierę. - To jest rażące łamanie prawa – mówi minister radiu.
Policja potwierdza nam, że rzeczywiście rok temu doszło do włamania, ale reszta faktów podawanych przez Radio Maryja się nie zgadza. – Wybito jedną małą szybkę, o którą zranił się sprawca. Stąd ślady krwi. Sprawcę, miejscowego bezdomnego, zatrzymano, a mienie w postaci poroża jelenia odzyskano – informuje nas Budzyń. Policjantka dementuje także plotki, by w poniedziałek na miejscu również znaleziono zakrwawioną siekierę.
Pracownia, willa, stodoła
Posiadłość Szyszki w Tucznie jest przedmiotem kontrowersji. Kilka lat temu została wyremontowana i przekształcona w luksusową willę, ale w oświadczeniu majątkowym ministra wciąż figuruje jako "stodoła". Sam Szyszko nazywa posesję "pracownią".
Według "Newsweeka", który pierwszy napisał o posesji w Tucznie, dom stoi na działce kupionej od miejscowej parafii za 6 tys. złotych, podczas gdy jej rynkowa wartość ma wynosić pół miliona złotych. Miesiąc temu prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zatajenia majątku przez Szyszkę.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa//ec/jb / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24