Japonia

Japonia

W 69. rocznicę zrzucenia przez Amerykanów bomby atomowej na Nagasaki burmistrz tego miasta wyraził zaniepokojenie zapowiedzianym przez japoński rząd zmianami w polityce bezpieczeństwa, odchodzącymi od stosowanej dotychczas zasady pacyfizmu.

Japoński nadzór jądrowy wydał zgodę na wznowienie działalności jednej z elektrowni atomowych na południu tego kraju - informuje "Financial Times". Od katastrofy w elektrowni w Fukushimie w 2011 roku wszystkie bloki jądrowe w Japonii są wyłączone.

Tajfun Neoguri, który uderzył w południowe wybrzeże japońskiej wyspy Okinawa we wtorek, zabił dwie osoby, a kilkanaście innych ranił. Jeszcze zanim dotarł na ląd, władze zdecydowały o masowej ewakuacji ludności z obszarów zagrożonych ulewnymi opadami deszczu i silnym wiatrem. Eksperci podkreślają: choć tajfun osłabł, wciąż jest śmiertelnie niebezpieczny.

Tajfun Neoguri zabił już pierwszą osobę. Mimo że żywioł nie dotarł jeszcze do japońskich wysp, ponad 500 tys. osób musiało opuścić swoje domy, a 50 tys. gospodarstw domowych pozostaje bez prądu. Mieszkańcy przygotowują się na nadejście wichur i ulew. Dotychczas odnotowywane są porywy wiatru rzędu 250 km/h.

W Tokio działa osobliwy klub o nazwie "Moyainokai" (jap. pracować razem) skupiający osoby, które pragną zostać kiedyś pochowane we wspólnym grobie. Taką formę pochówku niektórzy Japończycy wybierają, aby po śmierci nie obarczać rodziny kosztami - pisze AFP.

Japonia rozluźniła prowadzoną od końca II wojny światowej politykę pacyfizmu i we wtorek zniosła zakaz prowadzenia działań wojskowych poza granicami swojego państwa. W poniedziałek w proteście przeciwko rewizji polityki bezpieczeństwa tysiące demonstrujących przemaszerowały przed siedzibą premiera Shinzo Abego.

Ubrany w garnitur i krawat Japończyk w średnim wieku wszedł na kładkę dla pieszych na ruchliwej stacji kolejowej Shinjuku w Tokio, wyjął megafon i wykrzykiwał hasła sprzeciwu wobec zmian konstytucji zezwalających na wysyłanie wojsk japońskich za granicę. A potem zaczął płonąć.

Chiny opublikowały film rzekomo ukazujący japońskie myśliwce przechwytujące ich samolot zwiadowczy Tu-154. F-15 miały podlecieć "niebezpiecznie blisko" stwarzając "zagrożenie". Japończycy ostro protestują i twierdzą, że nagranie nie jest autentyczne. Domagają się jego usunięcia.