Po trwającym kilkanaście godzin szturmie na Bangi, rebelianci zajęli stolicę Republiki Środkowoafrykańskiej, a prezydent kraju Francois Bozize uciekł przez rzekę do Konga - podała agencja Reutera. Według świadków w starciu zginęło sześciu żołnierzy RPA. W mieście są francuscy żołnierze wysłani w sobotę do ochrony międzynarodowego lotniska. Prezydent Francois Hollande zapowiedział, że wzmocni kontyngent, by chronić swoich obywateli.