Chiny

Chiny

Chiński hodowca znalazł nowy sposób poprawę jakości wieprzowiny, a przy okazji własną rozpoznawalność. Nauczył swoje świnie... skakać do wody. Wzbudził tym zainteresowanie całego świata - teraz i my możemy zobaczyć nagranie nurkującej trzody.

Zimny front przemieszczający się na wschód nad Chinami zmusił do intensywnego odśnieżania mieszkańców północnego Sinciangu. - Mamy trochę problemów z tym, żeby wyjść z domów i pójść do pracy - opowiadał jeden z nich. Z utrudnieniami walczą też kierowcy, którym oprócz śniegu we znaki dała się też gęsta mgła.

Gruby śnieg zasypał północny wschód Chin i przyniósł wiele problemów dla tamtejszych rolników. Jak podają chińskie media, tylko w prowincji Liaoning zniszczonych zostało 7 tys. szklarni, w których uprawiano m.in. truskawki. Poza śniegiem rolnikom z północnego wschodu daje się we znaki także deszcz.

Pozamykane szkoły, nieczynny transport publiczny, gigantyczne korki. To efekt śnieżyc, jaka niespodziewanie nawiedziła północno-wschodnią prowincję Chin Jilin.

Myli się ten, kto myśli, że ludzie wyprowadzili się z jaskiń wraz końcem ery paleolitycznej. W Chinach w grotach żyje około 40 milionów ludzi. To więcej niż liczy sobie populacja Polski.

Dwa dni walczono ze śniegiem, który zablokował jedną z dróg wyjazdowych z Pekinu. 80-centymetrowa warstwa puchu zablokowała setki pojazdów, ich pasażerowie musieli chronić się w hotelach i w tunelu.

Brunatny pył pokrył większość miast północno-zachodniej prowincji Chin - Gansu. Silny wiatr niósł piach na wiele kilometrów, utrudniając poruszanie się po ulicach. Widzialność nie przekraczała kilkuset metrów.

Chłodny front z impetem wkroczył do północnych Chin. Przyniósł opady śniegu we wszystkich tamtejszych prowincjach, paraliżując ruch na drogach i lotniskach. Trudna sytuacja pogodowa w regionie ma utrzymać się do poniedziałku.

Nawet o 10 st. C w krótkim czasie spadły temperatury w północnych Chinach pod wpływem zimnego frontu atmosferycznego. W niektórych rejonach Mongolii Wewnętrznej pojawiły się śnieg i szadź. W wielu miejscach silnie wieje.

Nagły nocny spadek temperatury o 10 st. C spowodował, że deszcz padający w chińskim Regionie Autonomicznym Sinciang-Ujgur zmienił się w śnieg. Mokre nawierzchnie dróg natychmiast pokryła "szklanka", powodując korki na drogach. Korek tirów na autostradzie prowadzącej do stolicy regionu ciągnął się kilometrami.

Róg nosorożca ma leczyć raka. Choć konwencjonalna medycyna tego nie potwierdza, wierzą w to Azjaci, którzy na czarnym rynku za bajońskie sumy kupują proszek z wyrostka tego zwierzęcia. Efektem jest gwałtownie malejąca populacja nosorożców.

Chińczycy postawili sobie taki sam cel jak NASA. Chcą wysłać na Marsa sondę, która zebrałaby z powierzchni Czerwonej Planety próbki i przywiozła je z powrotem na Ziemię. Wcześniej, bo już w przyszłym roku, chcą zacząć podbijać Księżyc.

Nie żyją wszyscy uczniowie chińskiej szkoły podstawowej, którą w czwartek pogrzebała ziemia. Za śmierć 18 dzieci odpowiada osunięcie ziemi, do którego doszło w wiosce Zhenhe w południowo-zachodniej prowincji Yunnan. Pod gruzami poza uczniami zginęła jeszcze jedna osoba.

Słynna, płynąca pod prąd rzeki Qiantang fala, która przychodzi w okolicach chińskiego Święta Środka Jesieni, kusi surferów z całego świata. W tym roku tzw. Srebrnego Smoka ujarzmiali miłośnicy tego sportu m.in. z USA i Brazylii.

Ponad 600 skorpionów znaleziono w walizce Chińczyka, którego zatrzymano w środę na lotnisku we włoskiej Florencji. Mężczyzna utrzymywał, że zwierzęta przewoził do "prywatnego użytku".

Widoczność ograniczona nawet do 50 metrów, odwołane loty, zamknięte drogi szybkiego ruchu. Tak wyglądał poniedziałkowy poranek w chińskiej prowincji Szantung. Zawiniła mgła.

W nocy z poniedziałku na wtorek deszcz zalewał Yunnan - prowincję, która podnosi się po piątkowym trzęsieniu ziemi. Cztery ofiary śmiertelne pochłonęły natomiast ulewy, które w poniedziałek wystąpiły w prowincji Syczuan. W najbardziej poszkodowanych powiatach Santai i Shehong ratownicy ewakuowali setki osób.