Robert Lewandowski podśpiewywał, ale i on, i pozostali reprezentanci Polski byli bardzo skupieni przed meczem z Holandią. Zmobilizowani. Na rozgrzewkę wychodzili z szatni w ciszy. Kiedy opuszczali ją na minuty przed pierwszym gwizdkiem, ciszy już nie było. Klaskanie, poklepywanie, przybijanie piątek i wspólny okrzyk "Kto wygra mecz? Polska!". Potem hymn, odśpiewany jak jeden mąż. I do pracy, w przedostatnim sprawdzianie przed Euro. Po spotkaniu z "Lewym" przywitały się gwiazdy holenderskiej piłki, Marco van Basten i Ruud van Nistelrooy. Ten drugi pogratulował polskiemu napastnikowi sezonu.