Środa, 29 kwietnia
Rąbali drzewo, wozili żonę i dzieci komendanta, a w przerwach - gasili pożary. Tak jeszcze niedawno wyglądała praca strażaków z Powiatowej Straży Pożarnej w Lipnie, zmuszanych przez szefa do usługiwania jemu i jego rodzinie. Kiedy strażacy wreszcie się zbuntowali i skierowali sprawę do sądu, ich szef zaczął się na nich mścić. Obecnie komendant jest już na emeryturze, ale proces wciąż trwa.