Zobaczył Breivika na procesie i nie jest pewien czy to nie szaleniec


Jeden z psychologów, którzy stwierdzili, że Anders Breivik jest poczytalny, zaczął się wahać. - Nie wiem jak można siedzieć i słuchać tego wszystkiego nie okazując śladu emocji - powiedział lekarz podczas wystąpienia przed sądem i poprosił o dodatkową rozmowę z mordercą.

Breivik jest sądzony za zamach bombowy w Oslo i masakrę na wyspie Utoya, w których zabił łącznie 77 osób. Przyznał się do tych czynów, ale jak twierdzi nie czuje się winny, ponieważ miał to czynić w interesie obrony Europy przed islamem.

Jednym z kluczowych aspektów procesu jest kwestia poczytalności Breivika. Pierwsza grupa psychologów uznała go za szaleńca zamkniętego w swoim świecie, przez co morderca nie trafiłby do więzienia, ale zakładu psychiatrycznego. Po fali oburzenia i krytyki, zarządzono kolejne badania przez innych lekarzy, którzy orzekli, iż Breivik jednak jest poczytalny.

Jak można nie okazywać emocji

Teraz jeden z drugiego składu psychologów ma jednak wątpliwości, czy rzeczywiście ma do czynienia z zdrowym psychicznie człowiekiem. Podczas wystąpienia przed sądem Terje Torrissen nie był początkowo w stanie jednoznacznie stwierdzić, że wynik prowadzonych przez niego badań jest prawdziwy.

- Nie wiem jak można siedzieć i słuchać tego wszystkiego nie okazując śladu emocji - powiedział Torrissen.

Z powodu swoich wątpliwości psycholog poprosił o dodatkową nadzwyczajną rozmowę z Breivikiem. Jak ujawniono w sądzie w poniedziałek, 20 minutowa konwersacja utwierdziła jednak Torrissena, że morderca jest dostatecznie zdrowy, aby mógł odpowiadać prawnie za swoje czynny.

Niezależnie od tego, wątpliwości psychologa mogą mieć wpływ na ostateczną decyzję sądu, który jeszcze nie podjął wiąrzącej decyzji, czy Breivik zostanie skazany jako osoba zdrowa. Grozi mu wtedy 21 lat więzienia. Sam Breivik powiedział, że uznanie go za psychicznie chorego byłoby dla niego zniewagą i karą gorszą niż cela.

Autor: mk//gak / Źródło: Reuters

Raporty: