"Zimna wojna" w kosmosie?


Kryzys w stosunkach z Rosją zagraża istnieniu międzynarodowej stacji kosmicznej. Kosztująca 100 miliardów dolarów ISS stoi przed groźbą porzucenia i zniszczenia. Amerykanie przy wysyłaniu astronautów na stację skazani są bowiem na pomoc Rosji.

Amerykańska agencja kosmiczna NASA niepokoi się, że kryzys w stosunkach USA z Rosją w związku z rosyjską inwazją na Gruzję może uniemożliwić wysyłanie astronautów na międzynarodową stację kosmiczną i w efekcie zmusić do jej porzucenia.

Stany Zjednoczone z powodu przestarzałego sprzętu są teraz uzależnione od Rosji w swych planach odnośnie krążącej na orbicie okołoziemskiej stacji.

Nowe amerykańskie pojazdy zdolne do transportowania na stację astronautów mają wystartować dopiero w 2015 r.

Stary sprzęt nie przewiezie w kosmos

Od 2010 roku NASA zaprzestaje dalszych lotów przestarzałych już wahadłowców i liczy na to, że kolejne załogi, w większości amerykańskie, będą przewożone na ISS przez rosyjskie statki kosmiczne Sojuz. NASA chce wynegocjować w tym roku kontrakt z Rosją na przewożenie załóg w latach 2010-2015. Politycy w Kongresie obawiają się też, że zdając sobie sprawę, w jakiej sytuacji jest amerykański program kosmiczny, Rosja może podyktować astronomiczne ceny za transport astronautów Sojuzami.

Przyjaciele naszych wrogów

Na przeszkodzie umowie o transport astronautów mogą stanąć nie tylko coraz bardziej napięte stosunki Waszyngtonu z Moskwą. Aby do wspomnianego kontraktu doszło, Kongres musi także uchylić przepis ustawy z 2000 r., która zabrania rządowi zawierania umów z państwami pomagającymi Iranowi i Korei Północnej w realizacji programu nuklearnego. Rosja pomaga Iranowi. Z Kongresu słychać głosy, że w obecnej atmosferze zbliżającej się nowej zimnej wojny szanse na takie uchylenie ustawy są niewielkie.

lad//gak

Źródło: TVN24, PAP