Zgoda po 100 latach. Bez słowa o rzezi Ormian


Turcja i Armenia po stu latach wrogości zrobiły pierwszy krok na drodze do normalizacji stosunków. Szefowie MSZ obu krajów podpisali porozumienie otwierające granice. Nie obyło się bez zgrzytów - w ostatniej chwili zrezygnowano z przemówień, żeby nie poruszać kwestii tureckiej rzezi Ormian w 1914 roku.

Turcja i Armenia w obecności licznego grona międzynarodowych VIPów podpisały w Zurychu porozumienie, które utoruje drogę normalizacji stosunków między obu krajami po trwającej od stulecia wrogości.

Lepiej bez przemówień

Składa się ono z dwóch protokołów: o ustanowienie stosunków dyplomatycznych i ponowne otwarcie wspólnej granicy oraz realizację harmonogramu zakładającego kolejne kroki na rzecz polepszenia wzajemnych kontaktów. By stały się obowiązujące, protokoły muszą zostać ratyfikowane przez parlamenty obu krajów.

Podpisanie porozumienia znacznie się opóźniło, gdyż w ostatniej chwili powstał spór o treść końcowych przemówień, które mieli wygłosić sygnatariusze - ministrowie spraw zagranicznych: Armenii - Edward Nalbandian i Turcji - Ahmet Davutoglu. Ostatecznie spór rozstrzygnięto przy mediacji amerykańskich i szwajcarskich dyplomatów. Strony postanowiły nie wygłaszać przemówień.

USA głodne sukcesu

Złożeniu podpisów towarzyszyły gromkie brawa. Klaskali m.in. szefowa dyplomacji USA Hillary Clinton, MSZ Francji Bernard Kouchner i Rosji - Siergiej Ławrow. Clinton od razu zapowiedziała, że Stany Zjednoczone zrobią wszystko by "budować przyszłość na historycznym" porozumieniu podpisanym przez Turcję i Armenię.

USA po powszechnie krytykowanym pokojowym Noblu dla Obamy potrzebują sukcesu na niwie dyplomacji i pierwszy krok do normalizacji stosunków między Turcją a Armenią przyszedł w samą porę. Dlatego też amerykańscy dyplomaci nie szczędzą okrągłych słów, nazywając układ "historycznym" i "przełomowym", kładą też nacisk na fakt, że położy ono kres dekadom napięć i konfliktów.

Rzeź Ormian

Punktem sporu między Armenią a Turcją jest sprawa eksterminacji Ormian w latach 1914-15 w ówczesnym imperium osmańskim. Erywań uznaje masakrę za ludobójstwo, co Ankara stanowczo odrzuca. Konflikt ormiańsko-azerski o Górski Karabach sprawił, że mająca bliskie związki z Azerbejdżanem Turcja zamknęła w 1993 roku granicę z Armenią.

Źródło: PAP