Zginął zabójca polskich żołnierzy. Akcja komandosów w Afganistanie

Polscy komandosi w AfganistaniePKW Afganistan

Zginął afgański terrorysta odpowiedzialny za zamach, w którym 21 grudnia ub. roku zginęło pięciu polskich żołnierzy. W akcji przeciwko talibom uczestniczyli polscy i amerykańscy komandosi.

"W prowincji Ghazni dobiegła końca prowadzona od kilku miesięcy na szeroką skalę operacja sojuszniczych Sił i Służb Specjalnych. W wyniku intensywnych działań operacyjnych oraz prac wywiadowczych wyeliminowano Hafiza Sardara. Zabity, talibski dowódca odpowiedzialny był m.in. za organizację i przeprowadzenie skutecznego ataku na szefa prokuratury i przewodniczącego Rady w prowincji Ghazni oraz atak na patrol 21 grudnia, w wyniku którego zginęło pięciu polskich żołnierzy" - poinformowało Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych w Afganistanie.

Zabili go Amerykanie

W wyniku wymiany ognia wraz z Sardarem zginął również jego zastępca oraz ochroniarz. Operacja Wojsk Specjalnych została przeprowadzona w środę, w późnych godzinach wieczornych w polskiej strefie odpowiedzialności w dystrykcie Khwaja Omari na ternie prowincji Ghazni.

"Próby pojmania Hafiza Sardara podejmowane były już kilkakrotnie, jednakże częsta zmiana dyslokacji, wyglądu i sposobu działania terrorysty uniemożliwiły jego przechwycenie. Tym razem kompleksowe informacje zebrane przez polskie służby wywiadowcze przyczyniły się do bezpośredniego, skutecznego działania Wojsk Specjalnych ISAF" - podano w oświadczeniu.

Akcja zlikwidowania Hafiza Sardara została przygotowana w ostatnich tygodniach. Jak pisze portal polskazbrojna.pl, jego nazwisko "znajdowało się na liście osób szczególnie niebezpiecznych i poszukiwanych na terenie Afganistanu (JPEL – Joint Prioritized Effects List)".

Afgańczyka tropiono od wielu miesięcy, w wielu różnych miejscach prowincji Ghazni. Atak przeprowadzono we wszystkich miejscach, w których zabójca polskich żołnierzy mógł przebywać. Kilka z nich obstawili polscy komandosi, a inne amerykańscy.

W miejscu, w którym Sardar się ukrywał, operowali Amerykanie i to oni go zlikwidowali. Oddziały komandosów nie odnotowały strat. Nie było ich też wśród ludności cywilnej.

Zginęli od miny

21 grudnia 2011 roku w zamachu, do którego doszło przy autostradzie Highway One zginęli: szer. Krystian Banach, st. kpr. Piotr Ciesielski, st. szer. Łukasz Krawiec, st. szer. Marcin Szczurowski i st. szer. Marek Tomala.

Polegli żołnierze ochraniali wtedy specjalistów Zespołu Odbudowy Prowincji, którzy jechali do Razzak. Jeden z pojazdów konwoju najechał na ogromną, 100-kilogramową minę zostawioną przy drodze.

Autor: adso//gak / Źródło: polskazbrojna.pl, PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PKW Afganistan

Raporty: