Zastrzyk śmierci przed amerykańskim sądem

Aktualizacja:
 
Zastrzyk śmierci na wokandzie

Ważny dzień dla amerykańskich zwolenników i przeciwników kary śmierci. Sąd Najwyższy rozpocznie badanie zgodności z konstytucją śmiertelnych zastrzyków podawanych skazanym. Do rozstrzygnięcia tej sprawy w USA wstrzymano wykonywanie egzekucji.

Podstawą prawną sprawy jest skarga mieszkańców Kentucky. Autorzy pozwu przeciw stanowi uważają, że zastrzyk jest niezgodny z ósmą poprawką do ustawy zasadniczej, która zakłada, że nie można nikogo narażać na okrutną i nadmierną karę. A za taką przeciwnicy kary śmierci uważają zastrzyki z trucizną.

Jak zabić strzykawką?

Śmiertelny zastrzyk tak naprawdę składa się trzech odrębnych etapów. Najpierw kat (pod opieką lekarza, co powoduje protest części środowiska medycznego, które uważa, że prowadzi to do utożsamienia medycyny z zabijaniem) podaje skazańcowi tiopental, który powoduje utratę przytomności. W konsekwencji tylko ta substancja doprowadziłaby do zgonu, lecz działa za wolno.

Drugi zastrzyk zawiera pankuronium, który w Polsce znany jest bardziej jako osławiony Pavulon. Zmiękcza on mięśnie i powoduje paraliż prowadzący do śmierci. Dla pewności jednak podaje się trzeci środek - chlorek potasu, który definytywnie zatrzymuje akcję serca.

Zastrzyk jak tortura

Cela śmierci w amerykańskim więzieniu (TVN24)
Cela śmierci w amerykańskim więzieniu (TVN24)

Z założenia zastrzyk ma być najbardziej humanitarną formą pozbawiania życia - według jego orędowników, nie powoduje bólu, a sama egzekucja nie epatuje okrucieństwem. Przeciwnicy są innego zdania, czego efektem jest pozew przeciwko stanowi Kentucky.

Według nich, zastrzyk jest wyjątkowo nieskuteczną i niehumanitarną formą wymierzania kary głównej - zdarzają się liczne pomyłki w dozowaniu trucizny, co powoduje widoczne cierpienie skazanych; narkomanom trudno wbić w żyły wenflon, a organy zabitego nie nadają się do przeszczepu.

USA za karą śmierci

W Stanach Zjednoczonych tylko 14 z 50 legislatur zakazało stosowania kary śmierci. Ostatnio do tego grona dołączyło New Jersey - było pierwszym stanem, który zastosował abolicję od ponad 40 lat. Ostatnio, w roku 1965, karę śmierci zniosły Iowa i Wirginia Zachodnia.

W 2006 r. w całym wykonano 53 egzekucje. Do momentu, gdy Sąd Najwyższy rozstrzygnie, czy stosowane podczas egzekucji zastrzyki z trucizną nie stoją w sprzeczności z amerykańską konstytucją, kara stosowanie kary śmierci zostało zawieszone.

Dla Chińczyków humanitarny

Tam gdzie problem dostrzegli Amerykanie, nie widzą go Chińczycy. Pekin właśnie postanowił rozszerzyć stosowanie śmiertelnych zastrzyków, które mają stopniowo zastąpić rozstrzeliwania, często publiczne.

Jiang Xingchang z Ludowego Sądu Najwyższego tłumaczył ten krok troską o większy humanitaryzm. W 2006 r. w Chinach stracono ok. 1010 osób - ponad 60% wszystkich straconych na świecie zgodnie z wyrokiem sądu.

ONZ chce zakazu

Podczas gdy Pekin "modernizuje" egzekucje, a Waszyngton zastanawia się nad ich humanitaryzmem, Organizacja Narodów Zjednoczonych apeluje o wprowadzenie powszechnego moratorium na wykonywanie kary śmierci. W połowie grudnia Zgromadzenie Ogólen NZ przyjęło rezolucję w tej sprawie. Poparły 104 państwa, 54 były przeciw, a 29 wstrzymało się od głosu.

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun nazwał rezolucję "śmiałym krokiem wspólnoty międzynarodowej": - Jestem szczególnie zbudowany poparciem, jakie inicjatywa ta uzyskała w wielu różnych regionach świata. To kolejny dowód dążenia do ostatecznego zniesienia kary śmierci.

Współinicjatorami rezolucji były państwa Unii Europejskiej, w których kara śmierci jest zakazana.

Źródło: PAP, BBC, deathpenaltyinfo.org