Zarzut lekceważenia "bezzębnej" biedoty ubódł Hollande'a. Broni się przed byłą partnerką


Prezydent Francji Francois Hollande stanowczo zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek drwił z ubogich i nazywał ich "bezzębnymi". Odnosił się do książki swej byłej partnerki, dziennikarki Valerie Trierweiler.

Hollande udzielił wywiadu tygodnikowi "Le Nouvel Observateur", który w środę opublikował jego fragmenty. - Nie chcę, aby można było mówić lub pisać, że drwię sobie ze społecznej niedoli: to kłamstwo, bolesne kłamstwo - oświadczył szef państwa i socjalista.

Kłótnia niebyłej pary

W książce "Dziękuję za tę chwilę", która w ciągu czterech dni pobiła tegoroczny rekord, jeśli chodzi o sprzedaż, była pierwsza dama Francji analizuje swój związek i zerwanie z prezydentem, do czego doszło w styczniu tego roku. Wtedy ukazał się fotoreportaż ujawniający romans Hollande'a z aktorką Julie Gayet.

Z książki, którą Trierweiler pisała w tajemnicy przed całym światem, wyłania się obraz człowieka zakłamanego i dwulicowego, który podczas rodzinnych posiłków wyśmiewał niskie pochodzenie społeczne partnerki : "Podaje się za kogoś, kto nie lubi bogaczy. W rzeczywistości, prezydent nie lubi biednych. On, człowiek lewicy, prywatnie nazywa ich bezzębnymi i cieszy się z tego, jaki jest zabawny" - napisała autorka. - Ten atak na ubogich, najmniej uprzywilejowanych odczułem jako atak na całe moje życie (...) Pełniąc różne funkcje, starałem się jedynie im pomóc, jak najlepiej reprezentować tych, którzy cierpią najbardziej - powiedział Hollande. - Nigdy nie byłem po stronie potężnych, chociaż nie jestem ich wrogiem (...) Pamiętam, skąd przyszedłem - dodał. W wywiadzie dla "Le Nouvel Observateur" prezydent Francji przypomina o skromnym pochodzeniu swoim i swojej rodziny, o ubogich, których spotykał na drodze swego życia, tak ubogich, że nie stać ich było nawet na leczenie zębów, co jest znamieniem "największego ubóstwa".

Opublikowane fragmenty wywiadu prezydenta Francji kończą się jego zapewnieniem: "Nigdy nie stwarzałem fałszywych pozorów, nigdy nie starałem się udawać kogoś, kim nie jestem".

Pikujące poparcie

Sondaż przeprowadzony przez instytut badania opinii publicznej Ifop 5 i 6 września pokazał, że poparcie dla Hollande'a spadło we Francji od lipca o 25 punktów procentowych i wynosi obecnie 25 proc. Poparcie dla Hollande'a w jego własnej partii, wśród socjalistów, zmalało w tym czasie o 19 punktów procentowych i wynosi obecnie 63 proc.

Autor: mk//rzw / Źródło: PAP