Zamordowana we śnie, kilkoma strzałami


Kolejne zabójstwo na tle etnicznym na Węgrzech. 45-letnia Romka w nocy z niedzieli na poniedziałek została zastrzelona we własnym domu na wschodzie kraju. Jej córka została poważnie ranna. Zdjęcia rentgenowskie szyi i tułowia dziewczynki pokazują zatrzęsienie odłamków, które utkwiły w jej ciele.

Do zbrodni doszło w niewielkiej miejscowości Kisleta na wschodzie Węgier.

Według węgierskiej policji, to prawdopodobnie jeden z ataków antyromskich. - Dopóki nie otrzymamy innych informacji, traktujemy to jako najnowszy z serii ataków na Romów - głosi policyjny komunikat.

Zabita we własnym łóżku

Jak powiedział burmistrz Kisleta, Sandor Penzes, sąsiadów obudziły trzy albo cztery strzały. Dodał, że napastnicy wyważyli drzwi wejściowe do domu Romki i natychmiast zaczęli strzelać ze strzelby myśliwskiej do niej i do jej córki. Obie w chwili ataku spały.

13-letnia dziewczynka została hospitalizowana z poważnymi obrażeniami szyi i rąk. Ponieważ była w szoku, policja nie mogła jej przesłuchać. - Dziewczynkę znalazło o godz. 4 rano jej wujostwo, gdy siedziała w szoku na korytarzu. Matka już nie żyła - powiedział Penzes agencji AFP.

Według lekarzy, dziewczynkę poddano rano operacji i jej stan jest stabilny.

"Kwestie etniczne nie istnieją"

Burmistrz zapewnia, że napastnicy nie mogli być miejscowi, gdyż w Kisleta "kwestie etniczne nie istnieją". - Jestem tu burmistrzem od 19 lat i (...) ani razu nie było tu bójki między Romami i Węgrami - zaznaczył. - Marika (zabita kobieta) była pracowita i uczciwa. Robiła, co w jej mocy, by po śmierci męża wychować córkę - dodał.

Według przewodniczącej lokalnej społeczności romskiej, Marika pracowała sezonowo i z nikim nie miała zatargów.

Rzeczniczka lokalnej policji Rita Fedor potwierdziła, że doszło do zabójstwa, i poinformowała o wszczęciu śledztwa w tej sprawie. - Sprawdzamy, czy nie ma związku z innymi podobnymi zbrodniami - dodała.

Zabójstwa Romów na Węgrzech

W listopadzie ubiegłego roku w Nagycsecs (środkowe Węgry) zabito romskie małżeństwo, a w lutym roku bieżącego młody ojciec romski i jego syn zostali zastrzeleni w Tatarszentgyoergy. W kwietniu zabito w Tiszakoel (wschód kraju) kolejnego Roma. - Tak jak w poprzednich przypadkach, poniedziałkowe ofiary mieszkały w jednym z domów na kraju miasteczka - podkreśliła rzeczniczka policji.

Romowie to największa mniejszość etniczna na Węgrzech. Stanowią około 6 proc. spośród 10 mln mieszkańców kraju. W zeszłym roku dopuszczono się przeciwko nim na Węgrzech 16 ataków z użyciem koktajli Mołotowa, granatów lub innej broni. Kilka osób zginęło w taki sam sposób jak kobieta z Kislety - zostały zastrzelone w nocy we własnych domach, bez żadnych wcześniejszych ostrzeżeń.

W zeszłym roku Rada Europy uznała, że antyromskie wypowiedzi na Węgrzech "bardzo przypominają deklaracje nazistów i faszystów przed rozpoczęciem masowej eksterminacji w latach 30. i 40.".

Z sondaży wynika, że około 80 proc. Węgrów ma negatywne odczucia wobec mniejszości romskiej. Ponad cztery piąte uważa, że Romowie nie lubią pracować i dlatego są w złej sytuacji materialnej.

Źródło: PAP, Reuters