Kolejne ataki nożowników w Jerozolimie. Żołnierze na ulicach


W Izraelu narasta fala przemocy. Regularnie dochodzi do ataków i strzelanin. W ostatnich godzinach przy jednej z bram Starego Miasta w Jerozolimie izraelscy policjanci zabili Palestyńczyka, który miał się na nich rzucić z nożem. W innej części miasta w ataku nożownika została ranna starsza Żydówka. Materiał "Faktów z zagranicy".

Dwa najnowsze zdarzenia są częścią całej fali ataków. W reakcji izraelskie władze gwałtownie zaostrzyły swoją postawę i do wsparcia policji wysłano setki żołnierzy. Rozpoczęto też blokowanie arabskich dzielnic Jerozolimy.

Kolejne ataki

W ostatnich godzinach w Jerozolimie dwukrotnie doszło do aktów przemocy. Na głównej stacji autobusowej miasta młody Palestyńczyk zaatakował nożem 70-letnią Izraelkę i zranił ją. Chwilę później został postrzelony przez policjanta. Życiu kobiety nie zagraża niebezpieczeństwo. Nie wiadomo nic o stanie napastnika. Kilka godzin wcześniej młody Palestyńczyk miał zaatakować funkcjonariuszy policji u jednej z bram do jerozolimskiego Starego Miasta. Mężczyzna miał zachowywać się „nerwowo” i wzbudził podejrzenia. Kiedy funkcjonariusze chcieli go przeszukać, miał wyjąć nóż i rzucić się na najbliższego z nich. Nie zdołał nikogo zranić i został zastrzelony na miejscu. W obu przypadkach napastnikami byli młodzi Palestyńczycy, którzy nie mieli żadnych dotychczasowych powiązań z radykalnymi organizacjami. Drugi z nich w ogóle nie był znany policji. Izraelskie władze obawiają się, że to nowe pokolenie palestyńskich terrorystów, którzy nie działają w ramach dobrze już znanych organizacji, ale ulegają radykalizacji za pośrednictwem sieci i działają zupełnie samodzielnie. Oznaczałoby to, że znacznie trudniej będzie przeciwdziałać podobnym atakom w przyszłości.

Kurs na zderzenie

Od środy rano na ulice Izraela wyszło więcej żołnierzy, którzy mają pomóc policji poradzić sobie z falą ataków. Zezwolono też na ustawienie blokad i punktów kontrolnych wokół palestyńskich dzielnic Jerozolimy. Gabinet bezpieczeństwa pod przewodnictwem premiera Benjamina Netanjahu zgodził się także na burzenie domów terrorystów w ciągu kilku dni po dokonaniu przez nich zamachów oraz na konfiskowanie ich majątków i odbieranie im praw stałych rezydentów. Nadzwyczajne kroki zarządzone przez izraelskie władze to efekt dwóch ataków terrorystycznych, do których doszło w Jerozolimie we wtorek. Zginęło w nich trzech Izraelczyków i jeden z palestyńskich napastników. Był to najkrwawszy jak dotąd dzień w trakcie utrzymującej się od blisko dwóch tygodni najnowszej fali przemocy. Od początku października zginęło łącznie siedmiu Izraelczyków i 29 Palestyńczyków, co budzi obawy przed przekształceniem się obecnych zajść w nową intifadę. Czynnikiem inicjującym najnowszy wzrost napięcia była kolejna odsłona sporu o dostęp muzułmanów i Żydów do obiektów sakralnych na Wzgórzu Świątynnym w starej części Jerozolimy. Wzgórze kryje pozostałości obu żydowskich świątyń z czasów biblijnych, natomiast dla muzułmanów jest miejscem, z którego Mahomet odbył podróż do nieba.

"Fakty z zagranicy" od poniedziałku do piątku o godz. 20 na antenie TVN24 Biznes i Świat.

Autor: mk/ja / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: