Zamachowcy przebrali się za personel misji

 
Misja AMISOM działa w Somalii od 2007 rokuArchiwum TVN24

Tragiczny bilans ofiar czwartkowego zamachu na somalijską bazę ONZ. Miejscowe władze podały, że w dwóch potężnych eksplozjach w bazie sił pokojowych Unii Afrykańskiej (AMISOM) i późniejszej akcji odwetowej w stolicy kraju Mogadiaszu, zginęło 16 osób. Wcześniej mówiono o 11 ofiarach.

Kilkanaście osób jest także poważnie rannych - podają władze. Według danych ONZ, z bazy wywieziono do szpitali w Kenii około 30 rannych żołnierzy.

Samobójcy-przebierańcy

Władze somalijskie ujawniły w piątek, że eksplozje zostały spowodowane przez zamachowców-samobójców, którzy wjechali samochodami na teren bazy, przebrani za personel ONZ. Wyładowane materiałami wybuchowymi samochody zostały wpuszczone przez wartowników bez kontroli na teren lotniska, ponieważ miały oznaczenia misji Narodów Zjednoczonych. Władze podały później, iż pojazdy zostały skradzione.

Cios za cios

W godzinę później siły Unii Afrykańskiej odpowiedziały na zamach, ostrzeliwując dzielnicę Mogadiszu, kontrolowaną przez islamistów. Zginęło co najmniej siedem osób, a 16 zostało rannych. Naoczni świadkowie mówią o ciałach dzieci, leżących na ulicy.

Atak na bazę sił Unii Afrykańskiej był odwetem bojówki miejscowych islamistów za zabicie w poniedziałek jednego z miejscowych bojowników islamskich, Saleha Alego Nabhana, przez amerykańskie siły specjalne.

Misja od dwóch lat

Baza misji pokojowej AMISOM znajduje się na terenie lotniska w Mogadiszu. Stacjonują tam głównie żołnierze ugandyjscy. Misja AMISOM działa w Somalii od marca 2007 roku; jej głównym zadaniem miało być przywrócenie pokoju w tym kraju. Obecnie AMISOM liczy ok. 5150 żołnierzy, składa się z kontyngentów Ugandy i Burundi.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24