Żądają zwolnienia aresztowanych. "Precz z faszystowskim reżimem"

Aktualizacja:
Protestujący chcą wypuszczenia aresztowanych KurdówPAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Tysiące ludzi - głównie mieszkający we Francji Kurdowie - manifestowało w sobotę na paryskim placu Republiki, żądając zwolnienia aresztowanych w Turcji dziennikarzy i deputowanych. Wzywano Francję i Europę, by "zaprzestały popierania tureckiej dyktatury". Protesty odbywały się też w Niemczech.

Na mównicy wymieniali się przemawiający po kurdyjsku działacze stowarzyszeń kurdyjskich we Francji i przedstawiciele skrajnie lewicowych partii francuskich. Francuscy mówcy wzywali prezydenta Francois Hollande’a, "by przerwał milczenie wobec łamania praworządności w Turcji". Apelowali też o "zdjęcie PKK (Partii Pracujących Kurdystanu) z listy organizacji terrorystycznych". Manifestanci wznosili tablice ze zdjęciami aresztowanych w Turcji deputowanych prokurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP) i z napisami: "Precz z faszystowskim reżimem Erdogana", "W Turcji demokracja mówi: Europo, twoje milczenie mnie zabija", "Wola narodu nie pozwoli się ujarzmić" i "Ręce precz od moich posłów!".

Francuskie media o Turcji

Media francuskie poświęcają w sobotę Turcji wiele miejsca. Komentatorzy ubolewają nad brakiem europejskiej reakcji wobec "brutalnych posunięć" prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Konstatują zarazem, że "tracąca wpływ" UE jest bezsilna wobec "szantaży" tureckiego prezydenta. "Jak daleko pójdzie Erdogan?" – pyta redakcja publicznego radia France Info. "Turecki odskok – pisze Didier Rose w dzienniku "DNA" – ukazuje straszliwy upadek wpływów Europy, która już nie potrafi ani przestraszyć, ani zachwycić". Według byłego korespondenta AFP w Warszawie Dominique’a Garraud partnerzy Turcji w NATO "mają jedynie opcję nieco zawstydzającej 'realpolitik'", gdyż muszą osłaniać swą południową flankę, a szczególnie bazę lotniczą NATO w Incirlik, z której prowadzone są naloty przeciw Państwu Islamskiemu”. Dziennik "le Figaro" analizę sytuacji w Turcji tytułuje "Rozterki Europejczyków wobec represji", a w "Le Monde" Marie Jego w komentarzu pt. "Erdogan chce, by zapomniano Ataturka" twierdzi, że obecny prezydent "kopie grób" założonej przez Ataturka republice.

Protesty również w Niemczech

Protesty miały miejsce także w Kolonii, gdzie blisko siedem tysięcy Kurdów protestowało przeciwko represjom stosowanym przez prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana wobec prokurdyjskich polityków i dziennikarzy. Demonstracja przebiegła bez większych incydentów. Uczestnicy demonstracji przeszli przez centrum Kolonii, skandując "Erdogan - terrorysta" i "Erdogan - faszysta". Protestujący nieśli transparenty z napisem "Powstrzymać dyktaturę Erdogana". Podczas wiecu mówcy wzywali rodaków do oporu i zarzucali władzom niemieckim, że wspierają "terrorystyczny reżim" w Turcji. Rzeczniczka organizacji zrzeszającej stowarzyszenia kurdyjskie na terenie Niemiec, Dersim Dagdeviren, zaapelowała do niemieckich polityków o nałożenie na Turcję sankcji. Przewodniczący niemieckiej partii Lewica Bernd Riexinger wezwał do zawieszenia negocjacji o przystąpieniu Turcji do Unii Europejskiej. Mniejsze demonstracje odbyły się też w Stuttgarcie, Bremie i Hamburgu. Media szacują, że w Niemczech mieszka około 1 mln Kurdów.

Aresztowania Kurdów

Turecki sąd wydał w sobotę nakaz formalnego aresztowania do czasu procesu dziewięciu członków kierownictwa i dziennikarzy prokurdyjskiej gazety "Cumhuriyet". Stawia im się zarzuty popełnienia przestępstw w imieniu kurdyjskich bojowników i organizacji terrorystycznej FETO, a także związki z ruchem Fethullaha Gulena. Ankara oskarża Gulena o zorganizowanie nieudanego puczu z 15 lipca, a także o to, że stworzył w Turcji tzw. struktury równoległe, zwane teraz przez władze FETO. Gulen odrzuca te oskarżenia. W piątek aresztowano siedmiu spośród 12 prokurdyjskich deputowanych zatrzymanych w nocy z czwartku na piątek, w tym dwoje współprzewodniczących Ludowej Partii Demokratycznej. Zostali zatrzymani w ramach śledztwa dotyczącego rzekomych powiązań HDP z nielegalną Partią Pracujących Kurdystanu, którą władze Turcji uważają za organizację terrorystyczną. W Turcji, głównie w południowo-wschodniej części kraju, zamieszkanej przez Kurdów, zamknięto ostatnio 15 dzienników, czasopism i agencji prasowych.

Autor: mw//rzw / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Raporty: