Nocne starcia z izraelskim wojskiem. Zginął "syn dowódcy Hamasu"


Co najmniej jeden Palestyńczyk zginął w środę wieczorem w starciach z izraelskimi wojskiem na Zachodnim Brzegu Jordanu - poinformowało palestyńskie ministerstwo zdrowia. Starcia wybuchły, gdy oddziały izraelskiej armii wkroczyły do miasta Dżenin.

Jak podaje Reuters, urzędnik palestyńskiego ministerstwa zdrowia poinformował, że z przekazanych przez Izrael informacji wynika, iż zginął 22-letni bojownik Hamasu, syn jednego z dowódców tej organizacji, którego siły izraelskie zabiły w 2002 roku. Jednocześnie przekazał jednak, że rodzina nie widziała jeszcze ciała i nie może potwierdzić śmierci.

Z relacji świadków wynika, że wymiana ognia trwała do późnych godzin nocnych, a co najmniej dwóch Palestyńczyków zostało aresztowanych.

Według izraelskich mediów operacja wojskowa w Dżeninie miała związek ze śmiercią żydowskiego osadnika, rabina Raziela Szewacha, który tydzień temu został zastrzelony w pobliżu Nablusu na Zachodnim Brzegu.

Wzrost napięcia

Do wzrostu napięcia i przemocy w regionie doszło po ogłoszeniu 6 grudnia 2017 roku przez prezydenta Donalda Trumpa, że USA uznają Jerozolimę za stolicę Izraela. Od tego czasu zginęło 18 Palestyńczyków i Izraelczyk.

Izrael zajął Zachodni Brzeg, Strefę Gazy i wschodnią część Jerozolimy w wojnie sześciodniowej w roku 1967. Następnie w 1980 roku uchwalił prawo, którym jednostronnie ustanawiał zjednoczoną Jerozolimę stolicą Izraela. Decyzja ta, oznaczająca nielegalną aneksję wschodniej części miasta, została potępiona przez ONZ.

W 2005 roku Izraelczycy wycofali się ze Strefy Gazy, lecz blisko 600 tysięcy żydowskich osadników pozostaje w Jerozolimie Wschodniej i na Zachodnim Brzegu Jordanu.

Autor: mm//kg / Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: