Z pałami na parlament


Tysiące protestujących Tajlandczyków wtargnęło w poniedziałek rano do tamtejszego parlamentu paraliżując debatę. Parlamentarzyści przełożyli sesję, obawiając się przemocy - powiedział marszałek Izby Reprezentantów Chai Chidchob.

Protestujący, pod wodzą Narodowego Sojuszu Wyzwolenia zwanego Żółtymi Koszulami, otoczyli także posterunek policji i budynek ministerstwa finansów. Byli uzbrojeni w pały i długie kije.

Przeciwnicy obecnego rządu - kierowanego przez Partię Siły Ludu (PPP) - oskarżają go o bycie pachołkiem wcześniejszego premiera Thaksina Shinawatra. Teraz domagają się dymisji szefa rządu Somchaija Wongsawat, który zresztą jest szwagrem Thaksina.

Chcą ekstradycji byłego premiera

Sam Thaksin został pozbawiony władzy w krwawym zamachu sprzed dwóch lat. Wrócił do Tajlandii, po tym jak PPP przejęło kierownictwo państwem w grudniu 2007 roku. Jednak na miejscu nie pozostał długo. W sierpniu opuścił Tajlandię, kiedy w odniesieniu do jego osoby pojawiły się oskarżenia o korupcję. Protestujący żądają jego ekstradycji.

Od maja przeciwnicy rządu organizują demonstracje niemal codziennie.

Źródło: CNN.com