Wywiad chronił "wolność i demokrację". Szefowie służb przed parlamentem

Aktualizacja:
MI6 ma poważny problem z przeciekamiWikipedia | Tagishsimon

- Wrogowie Wielkiej Brytanii zacierają ręce z radości z powodu przecieków Edwarda Snowdena - powiedział przed parlamentarną komisją John Sawers, szef MI6, czyli brytyjskiego wywiadu.

- Przecieki Snowdena były bardzo niszczące, naraziły nasze operacje na ryzyko. To oczywiste, że nasi przeciwnicy zacierają ręce z radości, Al-Kaida jest bardzo z tego zadowolona - powiedział przed parlamentarną Komisją ds. Wywiadu i Bezpieczeństwa.

- Pozyskujemy tajemnice, o których obce państwa nie chcą, abyśmy wiedzieli. Nie jesteśmy specjalistami od wszystkiego, wiedzącymi dokładnie, co wydarzy się za miesiąc lub rok - powiedział Sawers, broniąc się przed zarzutami, że jego służba nie pozyskała informacji o planach ataku na World Trade Center w 2001 roku i nie przewidziała "arabskiej wiosny". Poza Sawersem w przesłuchaniu uczestniczyli szef kontrwywiadu MI5 Andrew Parker i stojący na czele agencji GCHQ zajmującej się wywiadem elektronicznym Ian Lobban. Wszyscy zapewnili przedstawicieli brytyjskiego parlamentu, że ich podwładni działają w ramach prawa, a ich operacje były prowadzone zgodnie ze standardami i zasadami etycznymi.

Chronią "wolność i demokrację"

- Nie spędzamy czasu na słuchaniu rozmów telefonicznych lub czytaniu e-maili większości ludzi (...), to byłoby nielegalne - zapewnił Lobban. Natomiast Parker zapewniał, że wywiad chronił "wolność i demokrację". - Praca, którą wykonujemy, polega na wskazywaniu bezpośrednich zagrożeń dla naszego kraju, dla naszego sposobu życia i ludzi, którzy tu żyją - tłumaczył.

Poinformował, że od 7 lipca 2005 r. jego służba wykryła i zneutralizowała 34 spiski o charakterze terrorystycznym. W dwóch przypadkach miało dojść do ataku, którego celem było spowodowanie wielu ofiar. Szefowie brytyjskich służb specjalnych zgodnie podkreślali, że podlegli im ludzie nie sięgali po tortury w celu pozyskania informacji.

Wywiady na cenzurowanym

Brytyjski wywiad jest obok amerykańskiego najbardziej poszkodowanym przez rewelacje Snowdena. Powołując się na dokumenty udostępnione przez byłego współpracownika podległej rządowi USA Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) brytyjski dziennik "The Independent" poinformował m.in. ostatnio, że w brytyjskiej ambasadzie w Berlinie znajduje się stacja podsłuchowa.

Stacja ta, o której istnieniu mają również świadczyć anteny na dachu placówki, należy do brytyjskiej rządowej agencji wywiadu elektronicznego GCHQ. Ambasada położona jest w bliskim sąsiedztwie niemieckiego parlamentu i w odległości około kilometra od urzędu kanclerskiego.

Wcześnie "The Guardian" informował, że blisko współpracując z brytyjską agencją wywiadu elektronicznego GCHQ służby wywiadowcze Niemiec, Francji, Hiszpanii i Szwecji wypracowały w ciągu ostatnich pięciu lat zaawansowane metody masowej kontroli internetu i połączeń telefonicznych.

[object Object]
Szymielewicz zadaje pytanie Kerry'emutvn24
wideo 2/17

Autor: mtom / Źródło: reuters, pap

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Tagishsimon

Tagi:
Raporty: