Rzecznik KGP: Wszyscy, którzy przeżyli wypadek autokaru, zidentyfikowani. W niedzielę identyfikacja zabitych

Źródło:
PAP
Wojciech Andrusiewicz o poszkodowanych w wypadku autokaru w Chorwacji
Wojciech Andrusiewicz o poszkodowanych w wypadku autokaru w ChorwacjiTVN24
wideo 2/20
Wojciech Andrusiewicz o poszkodowanych w wypadku autokaru w ChorwacjiTVN24

Wszystkie osoby, które przeżyły wypadek autokaru w Chorwacji, zostały zidentyfikowane. Po tej procedurze rozpocznie się oficjalna identyfikacja ofiar śmiertelnych - przekazał rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji inspektor Mariusz Ciarka. Bagaże poszkodowanych zostały zabezpieczone - dodał. Niewykluczone, że w najbliższych dniach będą wracać do Polski osoby, które w średnim stanie przebywają w dwóch szpitalach na północy Chorwacji. Tutaj decyzja wkrótce zapadnie - powiedział w niedzielę w rozmowie z TVN24 rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

- Wczoraj zostały zidentyfikowane praktycznie wszystkie osoby żyjące, a dzisiaj jest taki trudny dzień, ponieważ dzisiaj będzie oficjalna identyfikacja tych osób, które nie przeżyły. Można powiedzieć tych jedenastu ciał, bo kierowca był zidentyfikowany, ponieważ był zakleszczony za kierownicą w zapiętych pasach, czyli nie było żadnych wątpliwości, co do jego tożsamości - powiedział w rozmowie inspektor Mariusz Ciarka.

Co wiemy o tragicznym wypadku polskiego autokaru w Chorwacji

W sobotę rzecznik KGP poinformował, że 12 policjantów obecnych już w Chorwacji, zostało skierowanych do akcji pomocy w związku z wypadkiem polskiego autokaru w tym kraju.

Policjanci w roli psychologów

Ciarka wyjaśnił, że polscy policjanci musieli wcielić się w rolę psychologów, ponieważ jako pierwsi pojawili się na miejscu. - Na policjantów spadła taka trochę ciężka rola. Wiadomo, że zanim przyleciał z Polski samolot z psychologami, z zespołem medycznym, to praktycznie polscy policjanci byli pierwszymi, którzy z tymi ludźmi prowadzili rozmowy, a więc było bardzo dużo pytań na przykład, "co się stało z moją żoną", bo do różnych szpitali byli zabierani. Żeby wytłumaczyć, podtrzymać na duchu, żeby powiedzieć, że żona żyje, zabrana została do innego szpitala - powiedział Ciarka.

Rzecznik zaznaczył, że współpraca polskich policjantów, będących na miejscu w Chorwacji ze stroną chorwacką jest bardzo dobra. - Jest dużo empatii ze strony chorwackiej. Przebiega to wszystko w sposób prawidłowy - podkreślił.

Dodał, że bagaże osób poszkodowanych są zabezpieczone, a decyzja, czy rzeczy te wydać rodzinom, czy będą potrzebne biegłym, zapadnie później.

Miejsce wypadku polskiego autokaru w Chorwacji
Miejsce wypadku polskiego autokaru w Chorwacji VIJESTI.HRT.HR

Wkrótce decyzja w sprawie kolejnych powrotów rannych

W niedzielę w rozmowie z TVN24 rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz poinformował, że cztery osoby, które wróciły w sobotę do Polski - wraz z delegacją pod przewodnictwem ministra Adama Niedzielskiego - wprost z samolotu trafiły do szpitala w Warszawie. - Te osoby są bardzo poobijane w wyniku tego wypadku. Oczywiście z doświadczeniem traumy psychicznej, więc wymagają obserwacji szpitalnej - wyjaśnił.

Według Andrusiewicza ranni, którzy są w średnim stanie, wciąż przebywają na północy Chorwacji w dwóch szpitalach. - Niewykluczone, że w najbliższych dniach będą wracać do Polski. Tutaj decyzja wkrótce zapadnie - poinformował.

Dodał, że 19 osób jest w stanie ciężkim. - Tutaj naprawdę sytuacja jest trudna do przewidzenia. Jesteśmy dobrej myśli, ale, niestety, każdy scenariusz w odniesieniu do każdej z tych 19 osób jest możliwy - zastrzegł.

Zaznaczył, że jeżeli transport którejkolwiek z tych osób na długotrwałą rehabilitację do Polski będzie możliwy, to będą one przewożone. - Na pewno w najbliższych dniach transport samolotem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego się odbędzie. W odniesieniu do których pacjentów - tu jeszcze zapadnie decyzja na linii polskie ratownictwo medyczne, polscy lekarze a lekarze z Chorwacji - powiedział rzecznik MZ.

Autokar zjechał z drogi

Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę ok. godz. 5.40 na autostradzie A4, na północ od Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie - przekazała policja.

Zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne - wiele z nich jest w ciężkim stanie. Spośród 32 osób rannych, które przewiezione zostały do pięciu chorwackich szpitali, cztery osoby powróciły w nocy z soboty na niedzielę do kraju samolotem wraz z rządową delegacją.

Miejsce wypadku polskiego autokaru w Chorwacji
Miejsce wypadku polskiego autokaru w ChorwacjiTVN24

Autorka/Autor:tas/adso

Źródło: PAP