Wybili szyby i zagrozili bronią. Porwanie zachodnich profesorów


Dwaj profesorowie Uniwersytetu Amerykańskiego w Kabulu, Amerykanin i Australijczyk, zostali porwani w niedzielę wieczorem w centrum stolicy Afganistanu przez mężczyzn w mundurach - poinformowały w poniedziałek władze afgańskie.

Jak oświadczył rzecznik afgańskiego MSW Sedik Sedikki, ze wstępnych ustaleń wynika, że wykładowców porwano, gdy jechali samochodem w pobliżu Uniwersytetu Amerykańskiego. Pięciu uzbrojonych mężczyzn zatrzymało pojazd i uprowadziło Amerykanina oraz Australijczyka.

Motyw kryminalny, a nie polityczny?

Według nieoficjalnych informacji porywaczy było czterech, mieli na sobie "mundury afgańskich służb bezpieczeństwa". Mieli zbić szyby samochodu i grożąc bronią zmusić pasażerów do opuszczenia pojazdu.

Profesorów wiózł afgański kierowca, który po zdarzeniu został przesłuchany przez policję. Informator agencji AFP uważa, że do porwania doszło "na tle kryminalnym", a nie politycznym. Zgodnie z jego informacjami amerykański profesor przebywał w Kabulu "od około dwóch lat", a Australijczyk "od około tygodnia". Źródło w Departamencie Stanu USA oświadczyło w rozmowie z agencją AFP, że Waszyngton "jest na bieżąco informowany o sytuacji po porwaniu amerykańskiego obywatela w Kabulu". Jednak ze względu na poufność sprawy nie udzielono szerszego komentarza. Z kolei władze Australii oświadczyły, że australijska ambasada w Kabulu jest w trakcie "weryfikacji doniesień o porwaniu".

Autor: mk/ja / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: