Zełenski: jestem przekonany, że Putin mnie zrozumiał

Źródło:
PAP, Interfax-Ukraina

Władimir Putin rozumie, że trzeba zakończyć wojnę w Donbasie - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Biuro Zełenskiego przekazało również, że prezydent rozmawiał telefonicznie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, z którą omówił realizację ustaleń grudniowego szczytu czwórki normandzkiej w sprawie konfliktu w Donbasie.

- Jestem przekonany, że mnie zrozumiał, bardzo klarownie zrozumiał. Wydaje się, że jeśli jest taki kontakt, twarzą w twarz, od razu rozumiesz, kto jest przed tobą, co to za osoba. (...) I rozumie, że trzeba zakończyć tę wojnę - powiedział Zełenski we wtorkowym wywiadzie dla agencji Interfax-Ukraina, mówiąc o spotkaniu z prezydentem Władimirem Putinem w Paryżu podczas szczytu czwórki normandzkiej (przywódców Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji) 9 grudnia ubiegłego roku.

Zełenski zaznaczył przy tym, że wątpi, by Rosja zaprzestała swoich prób kształtowania "nowych globalnych koncepcji". - Najgorsze, co mogłoby być dla Rosji, to jej rozpad w takiej postaci, w jakiej istnieje obecnie. Eskalacja i zajęcie takiego dużego kraju jak Ukraina, to, jestem przekonany, jedyny prawdziwie niebezpieczny krok dla Rosji, który może doprowadzić do wewnętrznego gwałtownego konfliktu. To moje przemyślenia, nie mówię, że mam w stu procentach rację, wydaje mi się jednak, że właśnie to może ich powstrzymać - zaznaczył.

Władimir Putin, Emmanuel Macron, Angela Merkel i Wołodymyr Zełenski podczas spotkania w grudniu 2019 rokuSerwis prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej/Wikimedia CC BY 2.0

Przyznał, że nie wie, ile czasu będzie trzeba, by przywrócić stosunki między Kijowem i Moskwą do stanu sprzed konfliktu w Donbasie, który rozpoczął się w kwietniu 2014 roku. - Myślę, że dla wielu ludzi w naszym kraju jest to niemożliwe. Tu znowu jest kwestia pokoleniowa. Dla przyszłych pokoleń być może jest to możliwe. Prawdopodobnie. Czas leczy rany - stwierdził.

Zwrócił też uwagę na możliwość rozwijania "pragmatycznych" stosunków między ludźmi po zakończeniu wojny. - To znaczy Rosjanie nie będą witani na Ukrainie chlebem i solą, ale jeśli będą przyjeżdżać, kiedy będzie pokój, (…) będą pragmatyczne gospodarcze stosunki. A jakie jeszcze trzeba uczynić kroki i ile czasu minie, żeby znowu witali (ich) jak bliskich ludzi, nawet sobie nie wyobrażam - kontynuował prezydent.

Wyraził przekonanie, że Moskwa jest gotowa do tego, by "myśleć" o sprecyzowaniu tekstu porozumień mińskich dotyczących zakończenia konfliktu. Jak dodał, odnosi wrażenie, że zorganizowanie jesienią wyborów w Donbasie jest możliwe. - Lokalne wybory, które odbywają się jednocześnie w całym kraju, jednoczą kraj. To dla mnie ważny symbol - powiedział. Podkreślił przy tym, że "wybory w Donbasie możliwe są tylko po zakończeniu tam działań wojennych i wycofaniu obcych formacji zbrojnych".

- Na ile jest to możliwe? Jeśli porozumiemy się, i tak potrzeba będzie co najmniej około trzech miesięcy, by tam, na miejscu, zagwarantować bezpieczeństwo wszystkim – i dziennikarzom, i CKW (Centralnej Komisji Wyborczej), i wszystkim obserwatorom - kontynuował szef państwa. - Z jakiegoś powodu wierzę, że to jest możliwe (...) - dodał.

Mieszkańcy obwodu ługańskiego zmierzają w kierunku granicy president.gov.ua

Rozmowa z Merkel

We wtorek biuro Zełenskiego przekazało, że prezydent rozmawiał telefonicznie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, z którą omówił realizację ustaleń grudniowego szczytu czwórki normandzkiej w sprawie konfliktu w Donbasie. Zełenski poinformował Merkel o sytuacji związanej z bezpieczeństwem w Donbasie na wschodzie Ukrainy. Niemiecka kanclerz – jak podano – "wyraziła zaniepokojenie w związku z nieprzestrzeganiem zawieszenia broni przez nielegalne formacje zbrojne".

Rozmówcy poruszyli też kwestię wyznaczenia trzech dodatkowych odcinków wycofania sił i sprzętu na linii rozgraniczenia w Donbasie oraz wyrazili nadzieję na osiągnięcie postępu w tej sprawie na następnym posiedzeniu trójstronnej grupy kontaktowej 12 lutego w Mińsku.

Zełenski zwrócił uwagę na konieczność zagwarantowania międzynarodowym organizacjom humanitarnym swobodnego dostępu do osób przetrzymywanych na terytorium będącym poza kontrolą Kijowa.

W komunikacie zaznaczono, że tematem rozmowy była też konieczność przedłużenia unijnych sankcji personalnych wobec byłych wysoko postawionych przedstawicieli ukraińskich władz, podejrzewanych o nadużycie środków państwowych i popełnienie przestępstw podczas wydarzeń na kijowskim Majdanie. 21 listopada 2013 roku, gdy ówczesne władze Ukrainy ogłosiły, że odkładają podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE, rozpoczęły się tam protesty zwolenników integracji europejskiej.

Kolejne spotkanie czwórki normandzkiej zostało zaplanowane na kwiecień. - Jeśli tam znowu będzie maszerowanie w miejscu, szanse na lokalne wybory wielokrotnie zmaleją - powiedział w wywiadzie dla Interfax-Ukraina prezydent. - Na okupowanym terytorium jest wielu ludzi, którzy chcą, by ich nie porzucono, dlatego jesteśmy zobowiązani, by spróbować się porozumieć - dodał.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP, Interfax-Ukraina

Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Obrony Ukrainy

Tagi:
Raporty: