Wojsko otoczyło bazę Prawego Sektora. Gra nerwów pod Dniepropietrowskiem


We wtorek media ukraińskie poinformowały o napiętej sytuacji wokół bazy Prawego Sektora w obwodzie dniepropietrowskim. Miała ona zostać otoczona przez oddziały armii ukraińskiej, a członkowie batalionu ochotniczego mieli złożyć broń. Ta druga informacja, o rozbrojeniu, nie potwierdziła się. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy chce, by wszystkie nieformalne oddziały zbrojne zostały włączone w skład Gwardii Narodowej lub Wojsk Wewnętrznych MSW.

28 kwietnia wieczorem pododdziały ukraińskich spadochroniarzy rozstawiły punkty kontrolne wokół bazy organizacji Prawy Sektor, mieszczącej się we wsi Wełykomychajliwka w obwodzie dniepropietrowskim. Miejscowość położona jest poza strefą operacji antyterrorystycznej. W punktach kontrolnych zostali rozmieszczeni również żołnierze z Gwardii Narodowej i Wojsk Wewnętrznych. Zestrzelili oni m.in. dwa drony należące do 5. batalionu ochotniczego, stacjonującego w bazie Prawego Sektora.

"Świadoma dezinformacja"

Pierwotnie pojawiały się informacje, że członkowie Prawego Sektora dostali rozkaz złożenia broni. Do bazy nad ranem w środę 29 kwietnia przyjechał lider organizacji Dmytro Jarosz. Po rozmowie telefonicznej z generałem sztabu Mykołą Mużenką lider Prawego Sektora powiedział jednak, że nikt nie wydawał rozkazu złożenia broni.

- Doszło do świadomej dezinformacji naszych żołnierzy - powiedziała rzeczniczka batalionu ochotników Jelena Biłozerska. - Bazę otoczyli nowo powołani ukraińscy żołnierze, którzy nie walczyli z nami ramię w ramię przez ostatni rok, oni w ogóle nie mają pojęcia, czym jest batalion ochotniczy Prawego Sektora. Zostali nakręceni przez siły dezinformujące, które powiedziały im, że mamy zamiar iść na Kijów i obalić prezydenta Petra Poroszenkę - powiedziała Biłozerska.

Przedstawiciele Prawego Sektora informowali także, że członkowie batalionu byli poszukiwani przez SBU pod Mariupolem.

Incydent

Dmytro Jarosz stwierdził, że za incydent odpowiadają generał sztabu gen. Mykoła Mużenko i prezydent Petro Poroszenko. Nazwał te działania "wyjątkową pod względem cynizmu i podłości" prowokacją przeciwko patriotom Ukrainy.

Biuro prasowe ukraińskiego sztabu generalnego przestrzegło, by nie dokonywać gwałtownych ocen działań resortów siłowych wobec Prawego Sektora, ponieważ może to "zdestabilizować sytuację" przed świętami majowymi. Potwierdziło też, że batalion ochotniczy ma zostać włączony do sił zbrojnych Ukrainy. Władze sztabu generalnego domagają się zalegalizowania wszystkich ochotniczych formacji zbrojnych i włączenia ich w struktury ukraińskiej armii.

"Trzecia strona"

Rzecznik administracji ukraińskiego prezydenta poinformował, że punkty kontrolne wokół bazy Prawego Sektora zostaną zlikwidowane po zakończeniu ćwiczeń wojskowych, które trwają od kilku dni w obwodzie dniepropietrowskim.

Pojawiają się opinie, że konflikt pomiędzy Prawym Sektorem a sztabem generalnym usiłuje wywołać jakaś "trzecia strona". Taką opinię wyraził m.in. zastępca dowódcy operacji antyterrorystycznej (ATO) Serhij Gałuszko, który przypomniał, że członkowie Prawego Sektora we wtorek grozili "marszem na Kijów".

Dmytro Jarosz twierdzi, że ukraiński sztab generalny działa przeciwko batalionom ochotniczym Prawego SektoraVolodymyr Tverdokhlib/CC BY-SA 2.0

Wywrzeć presję

Tymczasem doradca prezydenta Petra Poroszenki, Jurij Biriukow podkreślił, że nie został wydany rozkaz o odebraniu broni batalionowi, blokada została jednak zastosowana po to, by wywrzeć presję na członków ochotniczego batalionu, by zgodzili się na włączenie go w struktury wojsk wewnętrznych.

W środę Prawy Sektor protestował przed administracją prezydenta Ukrainy przeciwko rzekomemu odebraniu broni członkom ochotniczych batalionów.

"Prowokacje władzy"

"Według posiadanych przez nas informacji operacyjnych władza szykuje prowokację na dużą skalę przeciwko ochotnikom. Dlatego my, by wyprzedzić podobne działania przeciwko naszym pobratymcom, przeciwko całemu ochotniczemu ruchowi Ukrainy, zbieramy się przed murami administracji prezydenta" - napisali członkowie batalionu ochotniczego w oficjalnym oświadczeniu.

Jak powiedział rzecznik Prawego Sektora, prezydent Poroszenko zgadza się na rozwiązanie konfliktu pomiędzy organizacją a sztabem generalnym.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: asz//gak / Źródło: InfoResist

Źródło zdjęcia głównego: mil.gov.ua